Nie grał źle. Nigdy. Grał poniżej swoich umiejętności. Niby podawał, niby strzelał, ale nie było tego błysku. Jednak ten sezon to mimo wszystko w wykonaniu Lamparda popis - nie zgodzę się, że grał dobrze dopiero od kwietnia, wcześniej grał nieźle, choć miał słabsze mecze, jak z Interem, czy Cardiff. Prawdę mówiąc, ani razu mnie nie zawiódł, choć Lampard to Lampard i na pewno niektórzy wymagali od niego cudów. Nie widziałem meczu, w którym nie starał się, kładł lachę na to co się dzieje na boisku... Zawsze pod grą. A czy początek sezonu miał fatalny? Gol z Sunderlandem, 2 asysty z Burnley (bardzo ładne), asysta ze Stoke - to tylko pierwsze 5 kolejek. Wg mnie całkiem przyzwoicie.