W końcu zwycięstwo w meczu przyjaźniW meczu 11 kolejki Ekstraklasy, Krakowska Wisłą pewnie pokonała na wyjeździe zaprzyjaźnioną Lechię Gdańsk.
Przyjaźń przyjaźnią, jednak trzeba zdobyć 3 punkty powiedział Paweł Brożek na przedmeczowej konferencji.
Wiślacy wybiegli na boisko w niecodziennym dla Wisły ustawieniu 4-3-3. PO raz pierwszy na swojej optymalnej
pozycji zagrał Libor Sionko czyli jako skrzydłowy napastnik. Wystawienie go na tej pozycji okazało się strzałem
w 10. Po drugiej stronie miał Pawła Brożka który musiał zastąpić kontuzjowanego Kirma. Zaczęło się niespodziewanie.
Już w 3 minucie Lechiści powinni objąć prowadzenie. W zamieszaniu w polu karnym piłkę z rąk wypuszcza Jovanić
z najbliższej odległości strzela Buzała jednak trafia w słupek a dobitkę Zabłockiego pewnie wybronił golkiper Wisły.
Ataki Lechii trwały a Wisła nastawiona była na kontry. W 18 minucie spotkania, w zamieszaniu pod polem karnym
Wisły, piłkę otrzymuje Laursen i natychmiast podaje do Yssoufa Kone'a. Ten pomknął przez całe boisko i problemami
ale jednak pokonał Mateusza Bąka. Wisła obejmuje prowadzenie już w pierwszej połowie co jest niecodzienną sytuacją.
Ostatni raz ta sztuka udała się Wiślakom 5 kolejek temu w meczu z Arką Gdynia. Po golu, piłkarze Lechii nieco stracili
wiarę na zwycięstwo. Kolejna okazje dla Wisły były kwestią czasu. W 27 minucie niecodzienna sytuacja. Yssouf Kone
zobaczył że Bąk stoi na 16 metrze więc zdecydował się na strzał z połowy boiska jednak piłka minęła bramkę tuz nad
poprzeczką. Dobra decyzja reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej. Lechia próbowała atakować jednak Wiślacka
obrona nie popełniała błędów. Po rzucie rożnym dla gospodarzy Peter Singlar trafia w poprzeczkę ! Fatalna interwencja
Słowackiego obrońcy jednak zakończyła się szczęśliwie. Do przerwy wynik korzystny dla gości. W przerwie meczu
trener Kafarski dokonuje ryzykownego posunięcia, zmienia trzech piłkarzy. Na nie wiele jednak się to zdało bo II połowa
nie wyróżniła się niczym szczególnym. W 57 minucie rajd Sionki kończy się groźnym strzałem w poprzeczkę. W 76 minucie
za faul tuż przed linią pola karnego żółta kartkę obejrzał Osman Chavez. Groźny strzał Kawy z wolnego zatrzymuje się
na słupku. Wiślacy dążyli do zdobycia drugiego gola, tymczasem groźną kontrę Lechii przerywa w polu karnym Chavez
za co zostaje wyrzucony z boiska a sędzia dyktuje rzut karny. Do piłki podchodzi Buzała i strzela obok słupka !
Chwilę później zamieszanie w polu karnym po dośrodkowaniu Pawła Brożka wykorzystuje Kone który strzela głową i ustala
wynik meczu. Wiślacy po meczu pełnym walki wywożą cenne trzy punkty jednak styl ich gry pozostawia dużo do życzenia.
Bramka Yssoufa Kone'a z 18 minuty* reddevil8911 - Nie mam zdjęć z tabelą a te mecze już rozegrałem dawno, spisałem sobie tylko miejsca które zajmowałem i pierwszą trójkę co 2 kolejki. Tabelę wrzucę na koniec rundy i dalej już będe to robił co kolejkę.