Doping im przeszkadza. Kolejna porażka u siebie..."Dni Kasperczaka są już policzone",Pół drużyny "do odstrzału". Takie nagłówki można przeczytać
w gazetach po tym meczu. Wiślacy po raz kolejny przegrywają mecz u siebie, tym razem z Piast
który również przechodzi załamanie formy. Po paśmie zwycięstw na samym początku, Piast zaczął
przegrywać wszystko co się da i w ten sposób przed meczem plasował się na 14 miejscu. Ewentualne
trzy punkty dałyby Wiśle przewagę mentalną oraz trzecie miejsce w tabeli przed meczem z Legią
Warszawa. Już na samym początku Piast zaatakował i objął prowadzenie. W 2 minucie po rykoszecie
w polu karnym Wisły piłka trafia do Olszara który z najbliższej odległości strzela gola. Wiślacy w szoku,
tak szybko jeszcze w tej rundzie gola nie stracili. Wiślacy próbowali odpowiedzieć jednak strzelali niecelnie.
W 34 minucie Wisła w ataku. Garguła zagrywa "w uliczkę" do Libora Sionko ten jednak zablokowany przez
obrońców Piasta jednak piłka po nogach obrońcy wpada na głowę Riosa który odgrywa piłkę do Pawła
Brożka a ten lobuje bramkarza i mamy remis. Jeszcze przed przerwą mamy kolejną bramkę. 45 minuta,
Sionko zabiera piłkę obrońcy, pędzie w pole karne i w sytuacji sam na sam pewnie pokonuje bramkarza gości.
Do przerwy po słabej grze Wisła prowadzi 2:1. Tuż po przerwie, 58 minuta i jest odpowiedź Piasta. Po kontrze
nieupilnowany Łudziński dostaje piłkę i bez namysłu uderza na bramkę Jovanicia. Nasz bramkarz popełnia fatalny
błąd i nie łapie piłki która wpada do siatki.Mamy remis a Wiślacy ruszają do ataku. Blisko zdobycia gola był Dragan
Paljic który groźnie uderzył po ziemi jednak bramkarz pewnie obronił trudny strzał. W 74 minucie po rzucie rożnym
piłkę w bramce umieszcza Sebastian Olszar. Kibice w szoku. Zanosi się kolejny blamaż Białej Gwiazdy. Po golu Wiślacy
całkiem opadli z sił, jakby nie wierzyli że Piastowi można strzelić bramkę. Jeszcze w 88 minucie z rzutu wolnego
groźnie uderzył Libor Sionko jednak w poprzeczkę. Wisła przegrywa kolejny mecz u siebie a kibice w milczeniu
opuszczają stadion. Po takim meczu trudno być optymistą przed meczem z Warszawską Legią.
Trener Kasperczak odmówił stawienia się na pomeczowej konferencji prasowej.
Przypominamy że już za tydzień klasyk ligowy. Wisła przy Reymonta 22 podejmie Legię Warszawa.
Po tej kolejce Wisłą zajmuje dopiero piąte miejsce w tabeli Polskiej Ekstraklasy. Legia jest viceliderem.
Zablokowany strzał Sionki