Autor Wątek: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...| Mecz z Mallorcą!  (Przeczytany 37218 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Robi1908

  • Prezes klubu
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 1365
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 16.11.2009r.
  • Główny organizator konkursu na najlepszą karierę.
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #20 dnia: Grudzień 25, 2010, 01:21:13 »
Pokaż ją  :D
Moja Kariera F.C. Barcelona ---> REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #21 dnia: Grudzień 25, 2010, 02:13:34 »
Pokaż ją  :D

Popieram pokaż Cathrinę. Bardzo ciekawy odcinek.

Offline Carlos

  • Prezes klubu
  • *****
  • Join Date: Sty 2009
  • location: Głowno
  • Wiadomości: 1517
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 16.01.2009r.
  • Vamos Blaugrana ! ! !
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #22 dnia: Grudzień 25, 2010, 11:19:48 »
Pewnie jakiś pasztet xD Nie no mam nadzieje że jakaś fajna dupeczka ;]

Offline Bujo

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Białystok
  • Wiadomości: 822
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.10.2009r.
  • Jagiellonia & Sivasspor
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #23 dnia: Grudzień 25, 2010, 12:57:35 »
Nadeszła jesień, a tym samym kolejny sezon. Ligę rozpoczęliśmy od meczu z Realem Betis. Zaliczyłem w nim asystę, mecz wygraliśmy 3:1.
Na pierwszego gola czekałem do 5 kolejki kiedy to z rzutu wolnego pokonałem bramkarza Celty Vigo. Bardzo się z niej cieszyłem, w końcu był to mój pierwszy gol i w dodatku taki ładny! O wszystkim powiadomiłem tatę, był ze mnie bardzo dumny i śmiał się, że jak tak dalej pójdzie to pójdę do jakiegoś lepszego klubu, być może seniorskiego. Na meczach często czułem, że ktoś mnie obserwuję. Jednak nie wiedziałem kto. Trener mówił nam, że od pierwszej kolejki po trybunach kręciła się jakaś jak to określił "ciemnowłosa piękność". Jednak ja nikogo na trybunach nigdy nie widziałem. Być może byłem zbyt zajęty grą..

Tak jak pozwoliła mi Cathrina, co tydzień wieczorem przychodziłem do niej oglądać mecze. Było bardzo fajnie, razem cieszyliśmy się ze zwycięstw i przeżywaliśmy klęski, które jednak zdarzały się dość rzadko. Wreszcie nadszedł ten dzień. Wielkie Gran Derbi, tego meczu nie mógłbym przegapić.
Przyszedłem do Cathriny na mecz. Rozpoczęcie było przewidziane na godzinę 19:30. Byliśmy bardzo podnieceni. Cathrina nie raz mi zazdrościłą, że mogłem zagrać na Camp Nou, opowiadałem jej szczegółowo co i jak tam wygląda, a ona była moją wierną słuchaczką. Mówiła, że jest swego rodzaju
chłopczycą, nienawidzi różu i innych babskich rzeczy, uwielbia futbol. W końcu nie wytrzymałem, musiałem o to spytać.

- Cathrina, czy ty oglądasz nasze mecze? Znaczy.. Alicante.

Cathrina zarumieniła się.

- Skąd wiedziałeś?! Przecież dobrze się ukrywałam. Siedziałam na drzewie! - powiedziała z uśmiechem
- Przecież to nic strasznego, czemu nie pooglądasz meczu normalnie?
- No.. bo wiesz. Dziwnie by to wyglądało, ja jedna na całym stadionie... a poza tym wszyscy z drużyny wiedzą, że my się przyjaźnimy.

Przytuliłem ją.

- Przychodź kiedy chcesz, mam w d**ie co oni sobie pomyślą.
- Naprawdę? Dzięki Bujo. - powiedziała z uśmiechem

Ale teraz zaczynał się mecz, piłkarze obu drużyn wychodzili na boisko. Czuliśmy napięcie, po tym meczu Barca mogła odskoczyć na 5 punktów, lub
stracić fotel lidera.. to naprawdę ważny mecz. Rozległ się pierwszy gwizdek. Już w pierwszych minutach Real pokazywał, że nie ma zamiaru się w tym spotkaniu bronić. Atakowali, ale Barcelona dzielnie się broniła. Sergio Ramos trafił w poprzeczkę, serca zabiły nam mocniej.. minęła pierwsza połowa. Mimo ataków Realu posiadanie piłki 68 do 37 na rzecz gospodarzy. Te statystyki nas trochę uspokoiły. Rozpoczęła się druga połowa. Była
to kopia pierwszej części tyle, że z przewagą Barcy. Długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Nadeszła 87' minuta. Messi przejął piłkę i zaczął
swój niesamowity rajd. Minął bez problemu Marcelo i wrzucił piłkę w pole karne, tam główką zbił ją do środka Carvalho, a tam z półwoleja potężnie huknął Iniesta. GOOL! 1:0 dla Barcy! Camp Nou szaleje, Iniesta bohaterem! Cathrina podskoczyła z radości, przytuliła mnie i pocałowała.. nastąpiła
chwila ciszy.. nie wiedzieliśmy co powiedzieć.

- To.. ja już może pójdę - przerwałem ciszę
- Jak chcesz.. Pa Bujo.

Instynktownie wyszedłem z pokoju, pożegnałem się z mamą Cathriny i poszedłem do domu.. nie wiedziałem co teraz będzie, to co dziś się wydarzyło, bardzo mnie zaszokowało.

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #24 dnia: Grudzień 25, 2010, 13:02:44 »
Ciekawe te opowiadania :)

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #25 dnia: Grudzień 25, 2010, 13:03:25 »
Ciekawe te opowiadania :)

Jak poprzednik, ciekawe to opowiadanie. :)

Offline MasterCreati

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Mar 2010
  • location: Zakopane
  • Wiadomości: 2714
  • Dostał Piw: 9
  • Na forum od: 21.03.2010r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #26 dnia: Grudzień 25, 2010, 13:09:16 »
a ja się przyznam, że nie lubie takich opowiadań, BAL lubię taki jak Mario czy jackiejack.

Offline Bujo

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Białystok
  • Wiadomości: 822
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.10.2009r.
  • Jagiellonia & Sivasspor
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #27 dnia: Grudzień 25, 2010, 13:13:46 »
a ja się przyznam, że nie lubie takich opowiadań, BAL lubię taki jak Mario czy jackiejack.

Każdy ma swój gust, ja opisuję na razie wymyślone mecze mój net nie pociągnie Adelante Patcha.. tak bym grał mecze i by były screeny, a na razie by było za mało do opisywania samych meczy, więc dodaję historię z życia wzięte, a nie tylko piłka i piłka, jak będą już screeny to też będę co nieco o życiu prywatnym Tuncaya pisał ;). Pozdro

Offline MasterCreati

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Mar 2010
  • location: Zakopane
  • Wiadomości: 2714
  • Dostał Piw: 9
  • Na forum od: 21.03.2010r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #28 dnia: Grudzień 25, 2010, 13:15:02 »
Każdy ma swój gust, ja opisuję na razie wymyślone mecze mój net nie pociągnie Adelante Patcha.. tak bym grał mecze i by były screeny, a na razie by było za mało do opisywania samych meczy, więc dodaję historię z życia wzięte, a nie tylko piłka i piłka, jak będą już screeny to też będę co nieco o życiu prywatnym Tuncaya pisał ;). Pozdro
nie no rozumiem co do gustu, każdy robi to co lubi nie krytykuje Cię bo robisz to dobrze.

Offline Robi1908

  • Prezes klubu
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 1365
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 16.11.2009r.
  • Główny organizator konkursu na najlepszą karierę.
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #29 dnia: Grudzień 25, 2010, 13:24:03 »
Super :). Czuję miłość zaczyna się pomiędzy wami  ;).
Moja Kariera F.C. Barcelona ---> REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Offline Bujo

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Białystok
  • Wiadomości: 822
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.10.2009r.
  • Jagiellonia & Sivasspor
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #30 dnia: Grudzień 25, 2010, 15:36:31 »
Długo myślałem nad tym co stało się tamtego wieczoru, nie mogłem spać po nocach.. Cathrina zawróciła mi w głowie, koledzy nie raz zazdrościli mi, że chodzę oglądać do niej mecze. Jednak nigdy nie myślałem o niej pod kątem innym niż przyjaźń.  Postanowiłem, że muszę z nią o tym porozmawiać. W nocy następnego dnia udałem się pod jej okno.

- Psst.. Cathrina! - powiedziałem - Cathrina!

Nagle zobaczyłem ją w oknie, otworzyła je.

- Bujo? Co ty tu robisz? Jest 2 w nocy!
- Wiem, choć, zejdź do mnie!
- Po co? - zapytała
- No chodź, nikt się nie zorientuje! Wrócimy jak będą jeszcze smacznie spać.

Cathrina otworzyła okno na ościerz.

Daj mi rękę. - powiedziałem

Cathrina podała mi rękę, pomogłem jej zejść. Poszliśmy w stronę miasta. Ulice były puste, raz na jakiś czas przejeżdżał jakiś samochód. Całą drogę trzymałem ją za rękę.

- Oboje dobrze wiemy co wydarzyło się tamtego wieczoru..

Zauważyłem na jej twarzy rumieniec.

- Przepraszam, jeżeli cię uraziłam, to był impuls. - odpowiedziała cicho ze spuszczoną głową.
- Nie gniewam się.. chciałem się tylko dowiedzieć, czy to psuję coś między nami, przecież nie możemy tak po prostu przestać ze sobą rozmawiać.
- Masz rację.. to zgoda Bujo? Wiesz, że ja cię bardzo lubię, z nikim się tak dobrze nie bawiłam.

Gdy to powiedziała przytuliłem ją.

- Zgoda Cathrina, ja też cię bardzo lubię.

Ruszyliśmy w  drogę powrotną, pomogłem Cathrinie wejść z powrotem przez okno, sam udałem się w stronę domu. Czułem ulgę, że wszystko sobie wyjaśniliśmy.

PÓŁTORA ROKU PÓŹNIEJ

Skończyliśmy pierwszą część sezonu już 2 tygodnie temu. Sezon poprzedni skończyłem z 16 występami, w tym 14 w pierwszym składzie Alicante. Strzeliłem 7 bramek i zaliczyłem 12 asyst. To był udany rok, zajęliśmy 3 miejsce w lidze. W styczniu pękła mi szesnastka, a za 4 dni już siedemnastka to już ponad 3 lata spędzone w Alicante. Nadal chodziłem na mecze do Cathriny, i godzinami grałem z kumplami na boisku. Kolejny sezon zaczyna się za niecały miesiąc. Ciężko trenowaliśmy, tym razem chcieliśmy się pokusić o mistrzostwo ligi do lat szesnastu. Nabrałem trochę masy i mięśni, już nie byłem małolatem zagubionym w Hiszpanii, stałem się mężczyzną.

W lutym graliśmy sparing z drużyną U-17 Almerii. Do rozpoczęcia sezonu został miesiąc. Mecz graliśmy w Almerii. Zadziwiła mnie ilość kibiców oglądających spotkanie, było to ok. 500 osób co jest jak na nasz rozgrywki rekordową publicznością. No cóż, Almeria nie spisuję się zbyt dobrze w lidze, kibice zaspokajają się meczem młodzieży. Byliśmy faworytem tego spotkania, Almeria zajęła dopiero czternaste miejsce w lidze do lat siedemnastu. Bez niespodzianek, mecz wygraliśmy 3:0, zdobyłem bramkę i asystowałem dwukrotnie. garstka kibiców, którzy przyjechali z Alicante skandowała moje nazwisko, co prawda było ich tylko 13-stu, ale łezka się w oku kręciła. Na trybunach przesiadał również trener Almerii.. o czym dowiedziałem się dopiero potem..

W następnej części: obserwatorzy z Almerii
« Ostatnia zmiana: Styczeń 19, 2011, 19:20:39 wysłana przez Bujo23 »

Offline Carlos

  • Prezes klubu
  • *****
  • Join Date: Sty 2009
  • location: Głowno
  • Wiadomości: 1517
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 16.01.2009r.
  • Vamos Blaugrana ! ! !
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #31 dnia: Grudzień 25, 2010, 16:51:00 »
Może za dużo już tych odcinków o miłości ja bym teraz bardziej zaczął się skupiać na pisaniu to co dzieje się w klubie itd :)

Offline Bujo

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Białystok
  • Wiadomości: 822
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.10.2009r.
  • Jagiellonia & Sivasspor
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #32 dnia: Grudzień 25, 2010, 16:54:10 »
Może za dużo już tych odcinków o miłości ja bym teraz bardziej zaczął się skupiać na pisaniu to co dzieje się w klubie itd :)

Specjalnie dlatego przeskoczyłem o półtorej roku, już będą screeny w meczach, ale już w następnym odcinku wszystkiego się dowiecie ;).

Offline Robi1908

  • Prezes klubu
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 1365
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 16.11.2009r.
  • Główny organizator konkursu na najlepszą karierę.
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #33 dnia: Grudzień 25, 2010, 16:56:04 »
Wszystko pięknie. tylko myślę, ze Półtora roku później lepiej brzmi  ;)
Moja Kariera F.C. Barcelona ---> REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #34 dnia: Grudzień 25, 2010, 19:57:09 »
Ciekawie będzie, czekam na dalsze losy.

Offline Bujo

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Białystok
  • Wiadomości: 822
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.10.2009r.
  • Jagiellonia & Sivasspor
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #35 dnia: Grudzień 25, 2010, 20:31:50 »
Przygotowywaliśmy się wraz z drużyną do rozpoczęcia kolejnego sezonu, już jutro graliśmy pierwszy mecz z Espanyolem u siebie. Powoli wkraczaliśmy w seniorski świat piłki, to już nie przelewki, po tym sezonie drużyna zostanie rozwiązana i będziemy musieli sami poszukać sobie klubu.
Każdy przejmował się, czy jakiś klub go zechce. Ja jednak żyłem tym co jest tu i teraz. Od mojej dobrej gry zależy moja dalsza kariera. Muszę ten sezon przepracować najlepiej spośród wszystkich dotychczasowych.


Mecz wygraliśmy 2:0, asystowałem przy bramce kolegi. Stadion zwykle stał pusty, czasem przychodziła Cathrina, ale przez komentarze kolegów rzadziej ją widywałem. Na tym meczu siedziało dwóch facetów, ubrani byli w długie, ciemne płaszcze. Oglądali uważnie mecz i ciągle coś notowali. Wraz z całą drużyną zastanawialiśmy się kim są.. myśleliśmy, że po prostu to jacyś trenerzy z małych miasteczek, którzy szukali jakiegoś pomysłu na grę podpatrując naszą grę.


Jednak pojawiali się na meczu co tydzień, uważnie go oglądali i gromadzili notatki. Nasze zaciekawienie wzrosło.. kim oni mogą być? Czemu tak uważnie oglądają nasze mecze? Nie raz chcieliśmy się ich o to zapytać, trenera też zaczęli już irytować. Mijały tygodnie, graliśmy mecze, zostało ich już niewiele, rozgrywała się walka o mistrzostwo między nami, a Barceloną.


Pewnego tygodnia graliśmy z Herculesem. Mecz przebiegał w wielkim skwarze, ani my ani oni nie mieli sił biegać po boisku. Wynik zależał od tego komu zostanie więcej sił do końcowego gwizdka. 10 minut przed końcem dostałem piłkę na 30 metrze od bramki, podbiegłem parę kroków i uderzyłem, piłka po rękach bramkarza wpadła do bramki. Koledzy pobiegli do mnie z gratulacjami. Mecz udało nam się wygrać, to były cenne 3 punkty, ciężko o nie było w takich warunkach. Zeszliśmy do szatni. Wszyscy byliśmy bardzo spoceni, wziąłem prysznic i poszedłem w stronę domu. Gdy wychodziłem ze stadionu ujrzałem trenera rozmawiającego z tymi tajemniczymi panami. Spojrzał w moją stronę.

- Tuncay! - krzyknął - Tuncay, chodź tu, szybko.

Szybko pobiegłem w ich stronę.

- Tuncay, ci panowie chcieliby z tobą porozmawiać. - powiedział trener
- Witaj chłopcze, pewnie zauważyłeś, że oglądamy wasze mecze od dłuższego czasu? - zapytał się jeden z mężczyzn
- Trudno nie zauważyć. - odpowiedziałem z uśmiechem
- Widzisz chłopcze.. jesteśmy skautami z Almerii, pamiętasz graliście z naszą drużyną U-17 w lutym?
- Tak, pamiętam strzeliłem wtedy bramkę. - odpowiedziałem z dumą
- Tak, tak żeby nie twój dobry występ wtedy pewnie by nas tu nie było.

Serce zabiło mi mocniej.. skauci drużyny z Primera Division przyjechali do Alicante specjalnie żeby mnie oglądać

- Przysłał nas Juan Manuel Lillo, trener naszej seniorskiej drużyny - ozwał się drugi skaut - oglądał on twój mecz jeszcze w lutym, bardzo sobie chwalił twoją grę, ale chciał się upewnić czy nie był to jedno meczowy przebłysk. Dlatego przysłał tu nas, abyśmy cię obserwowali.

Mówiąc to wyjął z kieszeni papier. I mi go wręczył. Oczy mi się zaświeciły. Był to profesjonalny kontrakt na 3 lata w Almerii.

- Panowie chyba raczą żartować? - powiedziałem.
- Nie chłopcze, nie mamy humoru do żartów. Masz czas do następnego tygodnia. W razie twojej zgody będziesz mógł już za dwa tygodnie pojechać do Almerii na testy i badania lekarskie.

Podskoczyłem z radości, czułem się jak w raju, miałem podpisać profesjonalny kontrakt!  Teraz zwróciłem się do trenera.

- Trenerze, mamy jeszcze parę meczy do rozegrania.. nie mogę zostawić drużyny.

Trener uśmiechnął się do mnie.

- Mówiłem, że masz talent, jedź nami się nie martw, nie możesz zmarnować takiej okazji. Świat nie kończy się na Alicante.

Po tej rozmowie pobiegłem szybko do domu. Pochwaliłem się cioci kontraktem, a ona aż popłakała się ze szczęścia. Wykonałem też telefon do ojca,
powiedział, że jest ze mnie bardzo dumny.  Ciężko i było jednak pomyśleć, że opuszczę tą mieścinę.. gdyby nie ona nigdy nie grał bym w piłkę.
Pozostawała jeszcze jedna sprawa.. Cathrina.

Następnego ranka poszedłem właśnie do niej. Zadzwoniłem do drzwi. Otworzyła mama Cathriny.

- O cześć Tuncay!
- Dzień dobry, czy zastałem Cathrine?
- Tak oczywiście, Cathrina, Tuncay do ciebie!

Za chwilę w drzwiach pojawiła się Cathrina.

- Cześć, co ty tak wcześnie, coś się stało?

Wyjąłem z kieszeni kontrakt.

- Ojej! Gratuluję, mówiłam, że prędzej czy później go dostaniesz! - powiedziała z uśmiechem choć wyczułem w niej też trochę smutku.
- Jest tylko jeden problem..
- Tak? Jaki?

Tu spuściłem głowę..

- Wyjeżdżam za tydzień.. przyszedłem się pożegnać.

Teraz widziałem jak znika uśmiech z jej twarzy, do oczu napływały jej łzy.. w końcu wybuchła płaczem..

- Czemu?! Jest dopiero lato, okienko będzie za 2 miesiące!
- To niestety nie dotyczy U-17.. jadę na testy.

Znów zalała się łzami..

- Too.. ja może już pójdę..

Cathrina nic nie odpowiedziała. Pożegnałem się i poszedłem do domu, serce mnie bolało jak widziałem ją zalaną łzami..

W następnej części: Almeria

Offline Robi1908

  • Prezes klubu
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 1365
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 16.11.2009r.
  • Główny organizator konkursu na najlepszą karierę.
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #36 dnia: Grudzień 25, 2010, 20:40:05 »
Współczuje Cathrine..  :'(
Moja Kariera F.C. Barcelona ---> REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #37 dnia: Grudzień 25, 2010, 20:56:57 »
Szkoda dziewczyny. :)

Offline Przemek112

  • Najlepsza jedenastka świata
  • ****
  • Join Date: Lis 2010
  • location:
  • Wiadomości: 466
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 03.11.2010r.
  • Gracias Raul ! ♥
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #38 dnia: Grudzień 25, 2010, 22:11:56 »
Bardzo szkoda Cathriny:) trzeba ją pocieszyć jak płacze:)

Super_Mario

  • Gość
Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #39 dnia: Grudzień 25, 2010, 22:13:32 »
Fajna historia, tylko zrobiło mi się żal tej Cathriny :(
Nie da się niczego zrobić? Wziąć jej ze sobą, albo coś? :)

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: BAL: Tuncay Bujo - wspiąć się na szczyt...
« Odpowiedź #39 dnia: Grudzień 25, 2010, 22:13:32 »