37. kolejka Barclays Premier League
Wolverhampton Wanderers - Stoke City 1:1Mancienne 48' - Grougi 82'
Wygląda na to, że to koniec marzeń o zawojowaniu Ligi Mistrzów; zostały bowiem jedynie szanse zerowe i matematyczne, czyli... dwie matematyczne. Zawodnicy Wolverhampton, uskrzydleni wizją gry w najbardziej elitarnych rozgrywkach międzynarodowych, jeśli chodzi o kluby, atakowali od pierwszej minuty, ale The Potters, grający już właściwie o nic, stawiali zaciekły opór. Spotkanie było dość wyrównane, ale mimo wszystko, obiektywnie rzecz biorąc, na zwycięstwo zasłużyli Wolves. W końcówce wszelkie marzenia rozwiał Grougi, który stadion musiał opuszczać w obecności ochrony. FA na pewno nałoży kary na klub za te burdy. Nie mniej zdenerwowany był trener McCarthy - wiadomo było, że tak sprawy nie zostawi. Tajemnicą jednak pozostało to, co dokładnie zrobi. Do czasu.Zawodnicy meczu: Mancienne, Ward (7,0)
Żółte kartki: n/a
REJESTRACJA lub
LOGOWANIE
REJESTRACJA lub
LOGOWANIE
REJESTRACJA lub
LOGOWANIE 1’ Doyle do Chevantona. Oba zespoły grają dzisiaj w swoich podstawowych strojach.
15’ Candreva strzela z dystansu z woleja - na raty. Najpierw jego strzał trafia w… Chevantona, a poprawkę wybija na rzut rożny Nash.
16’ Kolejny groźny strzał z dystansu. Półwolej Edwardsa odbija się od słupka.
33’ Mujangi Bia dośrodkowuje krótko z prawej strony do Chevantona. Urugwajczyk strzela sprytnie głową, ale lekko i niecelnie.
46’ Ward za Mujangi Bię.
48’ Doyle podaje do Mancienne’a. Ten strzela. Piłka odbija się od nogi Wilkinsona. Ledwo się toczy, ale dostaje tak niesamowitej rotacji, że zatrzymuje się dopiero w siatce.52’ Ruffier w nieprawdopodobny sposób broni uderzenia po dwóch z rzędu rzutach rożnych, pokazując, że może jednak warto zostawić go w drużynie. Za trzecim razem ratuje go Mancienne, wybijając piłkę z linii bramkowej po główce Sanliego.
61’ Kenwyne Jones za Whelana.
63’ Po dośrodkowaniu Warda z lewej strony Doyle strzela głową po koźle, ale Nash poradził sobie z obroną tego uderzenia.
65’ Winnall zmienia Chevantona.
71’ Jones trafia w boczną siatkę z ostrego kąta.
72’ Hammill zastępuje Doyle’a, a Pennant zmienia Tonge’a.
74’ Shawcross zastępuje Hutha.
77’ Rzut wolny dla Wolves z 19 metrów. Candreva nad bramką.
82’ Grougi trafia z rzutu wolnego do siatki. Denerwująca sytuacja, tym bardziej, że pomimo tego, że był wykonany z bliska, to sam strzał sprawiał wrażenie, jakby wpadł dość szczęśliwie.
REJESTRACJA lub
LOGOWANIE- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Drugi rozdziałMick McCarthy tuż po końcowym gwizdku był kłębkiem nerwów. Jednemu z reporterów ESPN, Jamesowi Eveleyowi jakimś cudem udało się przeprowadzić wywiad ze szkoleniowcem Wolverhampton, choć nie było to proste zadanie. Na początku chciał... zachować anonimowość. W sensie, że dziennikarz, nie trener. Ku wielkiemu zaskoczeniu chyba każdego fana tej drużyny, McCarthy podał się do dymisji. Powód tej decyzji, jak i inne przemyślenia Irlandczyka znajdują się w poniższym tekście. Dlaczego zrezygnował pan z posady szkoleniowca Wanderers?Powód jest prosty: nie dostaliśmy się do Ligi Mistrzów.
Przecież nie wszystkie karty są jeszcze rozdane. Pańska drużyna wciąż ma szanse na występ w tych elitarnych rozgrywkach.Nie wydaje mi się. Mamy trzy punkty straty do czwartego Arsenalu, a zajmujemy szóste miejsce w tabeli. Mamy także gorszy bilans bramkowy. By awansować, musimy liczyć na potknięcie Kanonierów i The Villans i wygrać różnicą kilkunastu bramek na Old Trafford z drużyną, która zapewniła sobie mistrzostwo. Zdarza mi się być optymistą, zapowiadałem przed sezonem wysoką pozycję w lidze, ale pan wybaczy - aż takim optymistą nie jestem.
Przecież drużyna prowadzona przez pana zajęła lokatę w czołówce. Porażka Evertonu sprawiła, że Wolverhampton na pewno nie wypadnie poza strefę premiowaną awansem do Ligi Europejskiej. To dobry wynik.Owszem, ale ja liczyłem po cichu na Ligę Mistrzów. Jestem ambitnym człowiekiem. Być może teraz sprawiam wrażenie wybrednego wariata, ale mnie naprawdę Liga Europejska nie obchodzi.
Dlaczego?Mamy pewne duże braki w drużynie. Chodzi przede wszystkim o obronę, która pomimo tego, że straciła najmniej bramek w lidze, cały czas jest niepewna i nieporadna w swoich decyzjach. O skuteczności linii ataku nie będę szerzej mówił. Myślę, że po spojrzeniu na liczbę strzelonych bramek przez najlepszego strzelca w klubie w tym sezonie (Javier Chevanton, który 6 razy trafiał do siatki - przyp. red.) samodzielnie wyciągnie pan odpowiednie wnioski.
Fakt, nie wygląda to przesadnie ciekawie... Ale co w związku z tym?Doszedłem do wniosku, że lepiej jest skompromitować się w Lidze Mistrzów, niż w Lidze Europejskiej. Taka hierarchia wartości. W tej pierwszej grają tylko najlepsze zespoły, do tej drugiej czasami trafiają kluby przypadkowe. Nietrudno się domyślić, jak zostanie sklasyfikowany nasz klub, patrząc na jego prestiż i wcześniejsze dokonania - chodzi mi tu o ostatnie lata, bo przecież sukcesy na arenie międzynarodowej już odnieśliśmy; za rok minie równo czterdzieści lat, odkąd Wolves grali w finale Pucharu UEFA. To było złote pokolenie. Dwa lata później wygrali Puchar Ligi, który w dzisiejszych czasach jest poważany tylko przez najsłabsze zespoły.
Nie chciał pan pokazać, że złote pokolenie napotkało swoich następców? Tryumf w Lidze Europejskiej jest w zasięgu dzisiejszych Wolves.To pytanie niech pan skieruje do mojego następcy.
Może pan wyjawić, kto nim będzie? I czy w ogóle wie pan o tym?Tak, wiem. Rozmawiałem o mojej ewentualnej dymisji z prezesem, więc moja rezygnacja z posady jest zaskoczeniem tylko dla kibiców, za co ich serdecznie przepraszam. Obiecałem, że nie wyjawię nazwiska następnego szkoleniowca tej - bądź co bądź - wspaniałej drużyny. Wyjawię tylko, że jest to osoba mocno związana z Wolverhampton i że kibice na pewno będą zadowoleni z jej wyboru na menedżera.
Co będzie pan teraz robił? Planuje pan dalej zostać przy trenerce pierwszego zespołu, czy spróbować innych zajęć? Przed laty był pan znakomitym obrońcą, więc może pomyśli pan o założeniu szkółki piłkarskiej? Może w Wolverhampton? Ten zespół jest dobry na odchowanie młodych talentów.W przyszłości może podejmę takie plany, ale póki co spieszę na pomoc reprezentacji mojego kraju. (Irlandii - przyp. red) Nie radzi sobie zbyt dobrze, po pięciu kolejkach eliminacji do Euro 2012 ma na koncie jedynie dwa punkty. Prezes federacji liczy na mnie, choć prawdę mówiąc nie przypuszczałem, że po kłótni sprzed ośmiu lat (z Keane'em - przyp. red.) jeszcze kiedykolwiek poprowadzę kadrę.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w dalszej pracy zawodowej.Ja również.