ŁKS by rageman / Derby zakończeniem sezonu ligowego, podsumowanie sezonu.

[rageman]

Sytuacja wciąż niejasna

Wisła Kraków 0:2 ŁKS
0:1 - Lamey 41' (samobój), 0:2 - Mięciel 82'

Widzów: 29 789

Wisła: Pareiko, Lamey, Chavez, Jovanović, Nunez, Małecki (70' Iliev), Sobolewski (82' Jirsak), Wilk, Melikson, Kirm, Genkov

ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Adamski, Danch, Brzyski, Kosecki (87' Seweryn), Kłus (87' Nowak), Smoliński, Wilk (87' Pruchnik), Mięciel, Saganowski

ŁKS znów zrobił krok w stronę mistrzostwa Polski. Łodzianie pewnie pokonali będącą w małym kryzysie Wisłę Kraków i po wpadce Legii mają już do Wojskowych tylko 5 punktów straty i tyle samo przewagi nad Cracovią, która awansowała na trzecią lokatę.

W pierwszej połowie ŁKS nie stworzył sobie wielu okazji. W 5 minucie ładnie podawał do Mięciela Jakub Wilk, napastnik gości przyjął piłkę, strzelił z ostrego kąta ale dobrze obronił Pareiko.

I do 41 minuty nie działo się nic ciekawego. Łodzianie obstrzeliwali bramkę z dystansu, ale Pareiko bronił skutecznie. Kapitalny mecz zagrał Tomasz Brzyski. Był absolutnie najlepszym piłkarzem na boisku i w 41 minucie wywalczył rzut wolny z 23 metrów od bramki. Do piłki podszedł Marek Saganowski i uderzył. Futbolówka odbiła się od Michaela Lameya i wpadła do siatki. Bramkę uznano jako samobój.

Jeszcze przed przerwą wiślacy próbowali wyrównać. W 45 minucie Genkov wpadł w pole karne, piłka trafiła pod nogi Meliksona, który jednak pomylił się i przestrzelił.

Po przerwie znów próbował Marcin Mięciel, który od jakiegoś czasu nie może trafić do bramki. Uderzał lewą nogą i piłka poszybowała nad bramką.

W 67 minucie znów dobra okazja Wisły. Radosław Sobolewski zagrał bardzo ładną piłkę Genkovovi, jednak Stefańczyk skutecznie mu przeszkadzał. Strzał nie trafił w bramkę.

ŁKS w 82 minucie zdołał jednak podwyższyć rezultat. Saganowski wyprowadził wspaniały kontratak, w odpowiednim momencie odegrał Mięcielowi, który zdobył swą 14 bramkę w sezonie.

W 89 minucie łodzianie mogli jeszcze raz pokonać Pareikę, jednak po wrzutce Tomasza Nowaka nad poprzeczką uderzył Saganowski.

ŁKS kompletnie nie przypominał drużyny z meczu z Lechią. Pewna obrona, mądre rozegrania, zachowanie spokoju przy ostrym pressingu rywala. Andrzej Pyrdoł skutecznie wpłynął na drużynę. Oby forma utrzymała się do końca sezonu. W 25 kolejce ekstraklasy łodzian czeka mecz z Ruchem Chorzów.

Tomasz Brzyski to cichy bohater meczu z Wisłą. Na zdjęciu w walce z Małeckim


Tomasz Nowak wciąż jest tylko rezerwowym w ŁKS-ie. Przeszkadza mu Nunez


Marcin Mięciel dzielnie walczył z Jovanoviciem w polu karnym Wisły

[Marcin14]

ah szkoda porażki z Lechią tym bardziej że przegrałeś jedną bramką.
szkoda najbardziej tej drugiej połowy bo pierwszą zagrałeś dobrze i prowadziłeś 1:0 jednak po przerwie coś się stało i przegrywałeś 3:1 potem tylko Saganowski strzelił bramkę na 3:2 co i tak nic nie zmieniło

nie martw się do końca masz do zdobycia 21 punktów i jak powalczysz i nie będzie takich wpadek jak w tym meczu to sądzę że mistrz będzie twój. Najważniejsze wygrać teraz w Wisłą.

No proszę wygrałeś i to z takim spokojem 2:0 i tak jak pisałem mistrz jeszcze jest realny tym bardziej że Legia zremisowała i tracisz tylko 5 punktów

[Amneschia]

No i pokonałeś drużynę znacznie lepszą od Ciebie i to na ich własnym stadionie. Nunez szybko podstawowej jedenastki nie odda.

[reddevil8911]

Hmm porażka z Lechią na własnym stadionie. A potem wygrana z Wisłą, ciekawe to trochę wszystko. Walka będzie do samego końca.

[rageman]

ŁKS taką grą zasługuje na mistrza

ŁKS 1:0 Ruch
1:0 - Smoliński 7'

Widzów: 11 214

ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Kłus, Danch, Dudu, Kosecki (81' Bykowski), Pruchnik, Smoliński, Wilk (81' Romańczuk), Mięciel (48' Adamski), Saganowski

Ruch: Pesković, Barroso, Dokić, Stawarczyk, Komac, Malinowski, Lisowski, Baran, Straka (62' Jankowski), Smektała, Olszar

Ełkaesiacy zagrali wczoraj rewelacyjne spotkanie. Choć wynik o tym nie świadczy,łodzianie absolutnie zdominowali to spotkanie.Ruch mimo gry niespełna 45 minut w przewadze oddał zaledwie 3 strzały przy 17 ŁKS-u !

Łodzianie od razu rzucili się do ataku. Już w 6 minucie grający tym razem wspaniałe zawody Jakub Kosecki mięciutko wrzucił na pole karne, obrońcom urwał się Marcin Smoliński i zdobył, jak się później okazało jedyną bramkę w meczu.

W 17 minucie rzut wolny dla łodzian egzekwował Radosław Pruchnik. Pomocnik ŁKS-u uderzył obok muru, ale też obok bramki.

Ruch w 27 minucie miał naprawdę groźną akcję. Rzut wolny wykonywał Smektała. Sprytnie przerzucił piłkę nad murem, a szczupakiem z bliska uderzał Lisowski. Było o włos od tragedii, na szczęście pomocnik chorzowian się pomylił.

W pierwszej połowie wciąż cisnęli ełkaesiacy. W 34 minucie znów kapitalnie piłkę odebrał Kosecki, odegrał do rozgrywającego mecz życia Smolińskiego. Marcin uderzył bardzo mocno, jednak tuż nad poprzeczką. Gdyby wpadło - stadiony świata.

W 41 minucie kolejna okazja dla łodzian. Piłkę z pola karnego wybił Dokić, spadła ona pod nogi Pruchnika, który strzelił groźnie, lecz niecelnie. Zabrakło szczęścia.

Zaraz po przerwie ełkaesiacy stracili obrońcę. Dariusz Kłus zachował się bardzo nierozważnie i sfaulował od tyłu bez piłki Olszara. Decyzja mogła być tylko jedna - czerwona kartka. Andrzej Pyrdoł musiał zdjąć z boiska Marcina Mięciela i zastąpił go Marcinem Adamskim.

Łodzianie mimo gry w osłabieniu stwarzali sobie wciąż okazję. W 68 minucie Jakub Wilk pociągnął lewą stroną, na polu karnym wyłożył piłkę Saganowskiemu, a ten uderzył w poprzeczkę. Marek był bardzo aktywny i zagrał kolejny wyśmienity mecz, oddał w sumie aż 7 strzałów ! To ponad dwukrotnie więcej niż cała drużyna Ruchu.

Minutę przed końcem ŁKS mógł jeszcze zdobyć drugiego gola. Po rzucie rożnym obrońcy Ruchu wybili piłkę na środek boiska, stamtąd głową zagrał Adam Danch. Futbolówka spadła pod nogi Smolińskiego, który będąc około 30 metrów od bramki zdecydował się na uderzenie. Silny, płaski strzał wylądował jednak na słupku.

ŁKS dzięki porażce 0-3 Legii z Lechem zniwelował stratę do stołecznej druzyny do 2 punktów. W kolejnej kolejce rywalem łodzian będzie Cracovia. Jesienią krakowianie napsuli ełkaesiakom sporo krwi. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla 'Craxy'.

Jakub Kosecki ma wahania formy. Na szczęście tym razem zagrał wyśmienicie


Marcin Smoliński zagrał jeden z najlepszych meczy od czasów gry w ŁKS-ie

[Marcin14]

nie ważne że 1:0 ważne że 3 punkty trafiają do ciebie.
ostatnio Legia nie w formnie miała taką przewagę i teraz tylko 2 punkty przewagi. Tak jak sądziłem mistrz jeszcze będzie twój tylko nie może się powtórzyć wynik z Cracovią co w poprzedniej rundzie

[Dabrowy00]

Najpierw przegrana na własnym boisku z Lechią, a potem na wyjedzie z Wisłą xD Jeszcze dwa punkty do lidera, a następnym rywalem jest Cracovia, więc powinno być łatwo.

[Amneschia]

Marcin Smoliński mi się zawsze z Legią kojarzył. Grałem raz w PES 6 karierę legią i właśnie on był taki młodym talentem w środku pola. Widzę, że nie źle sobie dziś poradził a raczej to małe słowo.

[Emilek1908]

Miałeś sporą przewagę, a wygrałeś tylko 1:0. Na szczęście zakończyło się zwycięstwem i z tego powodu nie ma co narzekać. Już tylko 2 punkty dzielą Cię od warszawskiej Legii. Masz jeszcze spore szanse i mam nadzieję, że sezon zakończy się Mistrzostwem.

[Przemek112]

Co z tego,że skromnie,ale ważne 3 punkty są.Z Wisłą bardzo dobrze sobie poradziłeś Zwyciężyłeś 2:0 i Biała Gwiazda poległa u Siebie Trzymaj z taka formą do końca sezonu,a mistrz będzie Twój.

[reddevil8911]

No robi się coraz ciekawiej, szkoda że Ruch dostał tylko jedną bramkę. Lech ci pomógł wygraną z Legią i droga na mistrza znów otwarta.

[rageman]

Lider zagościł w Łodzi i mamy nadzieję, że już tam zostanie

ŁKS 2:0 Cracovia
1:0 - Saganowski 35', 2:0 - Saganowski 89'

Widzów: 12 160

ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Adamski, Danch, Dudu, Kosecki (75' Bykowski), Pruchnik, Smoliński, Wilk (75' Romańczuk), Mięciel (75' Kujawa), Saganowski

Cracovia: Kaczmarek, Struna, Morales, Dan Burn, Puzigaca, Mierzejewski, Boljević, Oriol Romeu (61' Krzywicki), Ntibazonkiza, Suvorov, Castaignos (80' Sacha)

Stało się to, czego oczekiwali wszyscy sympatycy ŁKS-u. Łodzianie zostali liderem ekstraklasy ! Poniekąd mogą to zawdzięczać sąsiadom zza miedzy, którzy zremisowali z Legią 2:2. Dzięki temu remisowi ełkaesiacy zrównali się punktami z warszawiakami i dzięki lepszemu bilansowi bramek przodują w lidze.

ŁKS absolutnie zdominował ten mecz. Cracovia przez 90 minut oddała zaledwie jeden strzał, przy piętnastu uderzeniach gospodarzy. W 14 i 38 minucie bliźniaczo podobne sytuacje miał Marek Saganowski po podaniach Mięciela, jedna dwukrotnie uderzał z lewej nogi i piłkę sparował Kaczmarek.

Jednak w międzyczasie działo się dużo, głównie za sprawą 'Sagana'. W 27 minucie znów po podaniu 'Miętowego' uderzał obok słupka.

Ale w 35 minucie zdobył bramkę, której nie powstydziliby się najlepsi na świecie. Dudu ruszył odważnie lewą stroną i wrzucił na wysokość szesnastki. Tam wbiegł Saganowski i huknął z woleja nie do obrony.Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła pod poprzeczkę bramki Cracovii. Bramka sezonu, wymarzone trafienie, które otworzyło wynik.

Po przerwie dominacja ŁKS-u trwała. W 49 minucie fenomenalną okazję mieli łodzianie. Mięciel odebrał piłkę około 35 metrów od bramki Moralesowi i ruszył przed siebie, gdzie miał tylko bramkarza Cracovii. Napastnik ŁKS-u ma jednak mocno rozregulowany celownik, bowiem nie zdołał trafić w światło bramki.

8 minut później kolejny błąd defensywy Cracovii. Na linii pola karnego piłkę traci Dan Burn, przejmuje ją Dudu, w sytuacji sam na sam lobuje Kaczmarka, lecz okrągły przedmiot ląduje na ... słupku ! Niewiarygodny pech Brazylijczyka.

Marek Saganowski, który ogółem oddał 9 strzałów co chwila próbował coś ustrzelić. Udało mu się to w 89 minucie. Idealnie z lewej strony zagrał Smoliński, Kaczmarek niepotrzebnie wyskoczył do piłki która spadła na głowę 'Sagana'. Ten zdobył swego 13-go gola w ekstraklasie.

W 27 kolejce łodzianie jadą do Kielc. Będą tam bronić lidera ekstraklasy. Następnie mecz u siebie z Bełchatowem, wyjazd do Poznania i na koniec wielkie święto - derby Łodzi przy alei Unii.

Dudu zagrał wczoraj bardzo dobrze asystując przy pierwszym golu. Obok Morales


Radość ełkaesiaków po zdobytej bramce. W objęciach kolegów Dudu i Saganowski


Saganowski przez cały sezon jest w znakomitej formie. Wczoraj zdobył dwa piękne gole

[Amneschia]

W rundzie jesiennej także nie dałeś szans Cracovi i wtedy wspomniałem, że to nie zespól godny ŁKSowi  a dziś to się tylko potwierdziło. Saganowski zagrał bardzo dobry mecz i dwie bramki wpadły na jego konto. Może dasz jakieś zdjęcie Tabeli i takich innych statystyk. ?

[piuk11]

i niech tak zostanie. Amen.
Sagan daje ci arcyważne punkty.
chciałbym zobaczyć tabelę.

[rageman]

W rundzie jesiennej także nie dałeś szans Cracovi i wtedy wspomniałem, że to nie zespól godny ŁKSowi  a dziś to się tylko potwierdziło. Saganowski zagrał bardzo dobry mecz i dwie bramki wpadły na jego konto. Może dasz jakieś zdjęcie Tabeli i takich innych statystyk. ?

No chyba nie... jesienią przegrałem z Cracovią 1:2 na ich boisku.

____________________________________________________________________________________________________________________________________

Gieraga w Evertonie

Artur Gieraga od nowego sezonu będzie występował w angielskim Evertonie. Anglicy wypożyczyli 23-letniego obrońcę ŁKS-u na rok z opcją wykupienia po minięciu tego okresu. Kwota odstępnego to około 400 tysięcy złotych. Jest to niewątpliwie ogromna szansa dla młodego bocznego defensora, który w Łodzi nie ma szans na regularne granie. Po wczorajszym treningu spotkaliśmy Artura, który skomentował ten transfer:

- Cieszę się, że trafię do Anglii. Choć w ŁKS-ie staram się na sto procent, nie dostaję szans od trenera, lecz zdaję sobie sprawę, że są lepsi ode mnie. Nie mam tego za złe trenerowi Pyrdołowi, jednak mimo wszystko fajnie, że przynajmniej na rok zmienię otoczenie. Nawet jeśli nie uda mi się wywalczyć miejsca w podstawowej jedenastce będzie to duży zwrot w mojej karierze i nabiorę sporego doświadczenia. Trzymajcie za mnie kciuki. - zakończył.
Cóż nam pozostaje dodać, życzymy Arturowi powodzenia.

Tabela T-Mobile Ekstraklasy


Strzelcy:
14 - Marcin Mięciel (ŁKS Łódź)
13 - Marek Saganowski (ŁKS Łódź)
10 - Tsvetan Genkov (Wisła Kraków)
9 - Darvydas Sernas (Widzew Łódź)
9 - Michal Hubnik (Legia Warszawa)
8 - Mouhamadou Traore (Zagłębie Lubin)

Asystenci:
8 - Marek Saganowski (ŁKS Łódź)
6 - Tomasz Kupisz (Jagiellonia Białystok)
6 - Tomasz Wróbel (GKS Bełchatów)
5 - Szymon Sawala (GKS Bełchatów)
5 - Łukasz Teodorczyk (Polonia Warszawa)
5 - Aleksejs Visnakovs (Cracovia)
5 - David Abwo (Zagłębie Lubin)

[Amneschia]

A to wybacz ale mi się coś pomyliło. Nie czytam tu tak regularnie karier.

[Emilek1908]

Sagan Sagan Sagan Sagan goool! Fajnie, że Marek strzelił dwie bramki z Cracovią. Jesteś na pierwszym miejscu już, teraz wystarczy choć na punkt odskoczyć Legii i powinno być dobrze, bo z tymi bramkami różnie może być (zwłaszcza, że przewaga nie duża). Wypożyczenie Gieragi trochę bezcelowe. Skoro nie potrafi sobie wywalczyć miejsca w ŁKS - w Evertonie też mu się nie uda. No ale niech chociaż nauczy się trochę europejskiej piłki.

[Marcin14]

i udało się Legia ostatnio w 3 meczach katastrofa i straciła przewagę 7 punktów. Znowu świetny mecz rozegrał Marek strzelając 2 bramki. Jest liderem w asystach i ma 1 bramkę mniej od swojego kolegi z zespołu. Ciekaw jestem czy Gieraga znajdzie miejsce w Evertonie jednak kasa się przyda.

[reddevil8911]

Cracovia pokonana, super mecz Sagana, dwie bramki. Lider w Łodzi, teraz trzeba będzie go obronić. Na szczęście oprócz Lecha nie ma ciężkich meczy do grania. No może poza derbami,ale te wygracie wysoko.

[rageman]

Tęgie lanie przybliża ŁKS do mistrzostwa

Korona 0:5 ŁKS
0:1 - Łabędzki 8', 0:2 - Mięciel 36', 0:3 - Pruchnik 56', 0:4 - Saganowski 70', 0:5 - Romańczuk 89'

Widzów: 9 021

Korona: Mech, Cumali Bisi, Stano, Hernani, Lisowski, Korzym, Jovanović, Sobolewski (65' Janczyk), Janiec, Zieliński, Niedzielan

ŁKS: Wyparło, Stefańczyk, Łabędzki, Adamski, Dudu, Kosecki (66' Romańczuk), Pruchnik, Smoliński, Wilk (70' Brzyski), Saganowski, Mięciel (70' Pawlak)

ŁKS zrobił kolejny krok w stronę mistrzostwa. Łodzianie pokonali ostatnią w tabeli Koronę w Kielcach aż 5:0, a legioniści tylko zremisowali u siebie z Zagłębiem 2:2. Tym samym ełkaesiacy mają już 2 punkty przewagi nad warszawiakami.

Mecz rozstrzygnął się już w pierwszej połowie. W 8 minucie po wrzutce z rogu Wilka głową uderzał Saganowski. Piłkę przed siebie odbił Mech, dopadł do niej Łabędzki i rozpoczął strzelaninę.

W 26 minucie Radosław Pruchnik odebrał piłkę Stano i natychmiast uderzył na bramkę. Mocne uderzenie zdoła sparować na bok golkiper Korony.

Jednak 10 minut później był już bezradny. Marcin Smoliński bardzo odważnie wszedł w pole karne, dociągnął do linii końcowej i wyłożył piłkę Mięcielowi jak na tacy. Napastnik łodzian uderzył pewnie po rogu i było już 2:0.

Po przerwie łodzianie nie zwalniali tempa.W 56 minucie Marcin Mięciel znalazł się przed polem karnym, sprytnie minął Sobolewskiego i zagrał świetną piłkę do niepilnowanego Pruchnika. Środkowy pomocnik ŁKS-u huknął tuż przy słupku nie do obrony.

W 70 minucie czwarty cios łodzian. Jakub Wilk powtórzył niemal wyczyn asystenta z 36 minuty tyle, że tym razem piłkę otrzymał Marek Saganowski. Oczywiście 'Sagan' nie miał prawa się pomylić, bo tym razem dostał futbolówkę 5 metrów od bramki. Musiał paść gol.

Jednak to nie koniec upokorzenia Korony. W 89 minucie akcja zmienników przyniosła piątą bramkę. Z lewej strony dokładnie wrzucał Tomasz Brzyski,a efektownym szczupakiem ustalił wynik meczu Bartosz Romańczuk.

Ta porażka komplikuje sytuację Korony, która jedną nogą jest już w 1 lidze. Tymczasem łodzian czekają jeszcze 3 trudne mecze ligowe oraz przynajmniej jeden pucharowy z Ruchem. Oby tylko zmęczenie nie dopadło ełkaesiaków.

Marcin Mięciel odzyskał formę. Na zdjęciu mija Pawła Sobolewskiego


Michał Łabędzki zastąpił Dariusza Kłusa i spisał się bardzo dobrze.


Jakub Wilk zaliczył kolejny udany występ w ŁKS-ie, zaliczając kolejną asystę.