Podsumowanie rundy jesiennej okiem Andrzeja PyrdołaPo derbowym meczu z Widzewem udało nam się umówić ze szkoleniowcem ŁKS-u na wywiad podsumowujący pierwsze 15 meczów ligowych oraz 5 pucharowych.
Szkoleniowiec drugiej drużyny ekstraklasy opowiada o planach ŁKS-u w tym sezonie, transferach i uciszeniu niektórych niedowiarków.
DŁ: Dzień dobry, niezmiernie się cieszę, że udało się Panu wygospodarować trochę czasu na tą rozmowę.
AP: Witam, również się cieszę, ostatnio jestem trochę zabiegany i przyda mi się chwila relaksu.
DŁ: Jak Pan oceni rundę jesienną w wykonaniu Pańskiego zespołu ? Beniaminek miał walczyć o utrzymanie, tymczasem ŁKS jest na drugim miejscu w tabeli.
AP: Niezmiernie się cieszę, że udało nam się utrzymać tak świetną formę przez całą rundę. Zdarzały się chwile słabości, nie od razu wszystko funkcjonowało tak jak powinno, natomiast plan założony przed sezonem realizujemy z ogromnym wyprzedzeniem.
DŁ: A jakie były plany przed sezonem ?
AP: Oficjalnie chodziło o utrzymanie, ale po cichu liczyliśmy na kwalifikacje do LE. Tymczasem jesteśmy na drugim miejscu z pięciopunktową przewagą nad Wisłą Kraków. Oczywiście nie możemy teraz być pewni siebie, pamiętamy przecież sytuację Jagi rok temu i wiemy jak to się skończyło.
DŁ: Która formacja w ŁKS-ie jest najsilniejsza, a nad którą trzeba jeszcze popracować ?
AP: Szczerze mówiąc ciężko powiedzieć. Drużyna tworzy kolektyw, nie ma wyróżniających się indywidualności, wszyscy razem tworzymy świetną ekipę. Na pewno fajnie, że tracimy stosunkowo mało goli - no może w ostatnich meczach trochę więcej, ale ogólnie jest z tym bardzo dobrze. Zimą dojdzie jeszcze Adam Danch. Natomiast z przodu mamy najlepszych napastników w lidze - Marek z Marcinem spisują się znakomicie i na chwilą obecną od nich zaczynam ustalanie składu. Plus Bodzio oczywiście.
DŁ: Skoro poruszył Pan już temat transferów - kogo jeszcze ŁKS będzie chciał mieć w swoich szeregach ?
AP: Rozglądamy się za lewym pomocnikiem, bo brakuje nam typowego skrzydłowego. Przydałby się również godny zastępca Marcina Kaczmarka na lewej stronie. Ewentualnie jakiś napastnik, ale tylko jako uzupełnienie składu, choć wątpię, bo przecież na ławce mamy Kujawę i Golańskiego.
DŁ: Jakie w tym momencie ŁKS ma plany na koniec sezonu? Mistrzostwo, Puchar Polski ?
AP: O mistrzostwie w Łodzi nikt nie myśli. Na pewno chcielibyśmy wystąpić w przyszłym sezonie w pucharach. W Pucharze Polski czeka nas rewanż u siebie z Lechem. Mamy jedną bramkę do odrobienia, na pewno będzie to ciężki mecz, ale obiecuję że damy z siebie wszystko.
Chciałbym zagrać przynajmniej w półfinale tych rozgrywek.
DŁ: Przed sezonem wielu kibiców podejrzewało, że nie poradzi Pan sobie z drużyną w ekstraklasie, jednak teraz krytycy chyba powinni wszystko odszczekać.
AP: Nie przejmuję się takimi opiniami, cieszę się , że mogłem udowodnić swoją przydatność dla drużyny.
DŁ: Największe objawienie ŁKS-u w tym sezonie ?
AP: Myślę, że Radek Pruchnik. Przyszedł latem i stał się bardzo mocnym punktem drużyny.
DŁ: Marcin Mięciel póki co najlepszym strzelcem ligi, Saganowski, Bykowski i Kaczmarek najlepszymi asystentami. Uważa Pan, że na koniec zgarną nagrody za indywidualne wyczyny ?
AP: Myślę, że jak najbardziej są na to szanse. Marcin udowadnia, że wiek nie czyni piłkarza emerytem, jeśli potrafi się grać wciąż na wysokim poziomie, podobnie jak Tomek Frankowski. Co do asystentów - ciężko mi stwierdzić, który z piłkarzy ma szansę, mam tylko nadzieję, że wygra któryś z nich.
DŁ: Dziękuję za rozmowę i powodzenia w najbliższych meczach.
AP: Również dziękuję i postaram się nie zawieść oczekiwań kibiców, tym bardziej że na wyremontowany stadion przychodzi ich komplet.