Wisła Kraków by hose444

[espon]

Ależ się "poszczęściło" Anglikom w losowaniu. UEFA chyba nie chce ich mieć za dużo w kolejnej fazie, więc muszą się nawzajem eliminować Barca i Real znowu szczęśliwie. Ciekawie czy spotkają się w finale?

Wracając na ligowe podwórko to wygrana z Cracovią chyba nie będzie problemem. Sportowo powinniście ich przewyższyć, ale nie wiadomo jak to będzie. Derby to derby...

[Bambaryla]

No, żeby Anglia miała komplet w ćwierćfinale LM. Toż to się od lat nie zdarzyło. W Premier League jak i w Lidze BBVA mamy bardzo zaciętą walkę o tytuł. Ciekawi mnie kto ostatecznie zwycięży, a kto okaże się przegranym.
Gracie zdecydowanie lepiej od Cracovii, ale derby rządzą się swoimi prawami. Nic nie smakuje lepiej od zwycięstwa nad odwiecznym rywalem, a tym bardziej na jego terenie. Liczę, że ugracie 3 punkty.

[hose444]

84# 03.04.2013

Cracovia pogrążona przez Wisłę!

25.kolejka
Stadion im. Józefa Piłsudskiego w Krakowie
Cracovia Kraków 2:3 Wisła Kraków
Papadopoulos (23), Rakels (55) – Paweł Brożek (57,76), Burliga (87)

Składy:
Cracovia: Perdijic – Kiko, Mikulic (C), Kuś, Żytko – D.Nowak (66.Danielewicz), Szeliga (90.Dudzic), Boljevic, G.Papadopoulos, Rok Straus – Rakels
Wisła: Frąckowiak – Piccini, Głowacki (C)(83.Czekaj), Bikana, Burliga – Boguski, Chrapek, Stjepanovic (73.Garguła), Sosa, Stilic (66.Sarki) – Paweł Brożek

To był klasyczny mecz dwóch połówek. W pierwszej gra obu zespołów nie zachwycała, za to w drugiej części spotkania zrobiło się gorąco. Emocje nie opuszczały już nas do samego końca, a najlepsze jest to, że kibice Wisły mogą z dumą śpiewać: „Odwróć tabelę, Cracovia na czele!”.

Spójrzmy jednak na fakty obiektywnie. „Pasy” nie prezentowały się tragicznie. Bardzo ładnie działali ich środkowi pomocnicy, nieco gorzej skrzydłowi. Cracovia szybko przejmowała piłkę i błyskawicznie próbowała przeprowadzać groźne kontry, zagrywając na dobieg Rakelsowi bądź podając futbolówkę któremuś z czwórki ofensywnych graczy drużyny Stawowego. Natychmiastowe wychodzenie z atakiem było zresztą domeną obu ekip – z tym, że w pierwszych 45 minutach okraszane było to niezbyt urodziwą, tzw. „kopaniną”.

Nerwy kibicom skoczyły już na starcie drugiej połowy. Najpierw poprzeczka Boguskiego, potem drugi gol Rakelsa. „Trafiony, zatopiony” – wydawałoby się, ale nie! Błyskawicznie odpowiedział Paweł Brożek, a w 76.minucie wręcz wepchnął tą piłkę do siatki, doprowadzając do remisu. Przy stanie 2:2 poziom znów się wyrównał. Szarżowała Cracovia, Sosa zmarnował „setkę” i zrobiło się niezwykle ciekawie. Ostatnie słowo w tej zaciętej bitwie należało na całe szczęście do Burligi, któremu asystował Bikana (!) po zamieszaniu w polu karnym, gdy „dym” po rzucie rożnym jeszcze nie opadł.

Radość fanów „Białej Gwiazdy” nie miała końca. Zaznaczmy jeszcze małą ciekawostkę: ostatni raz Głowacki został zmieniony przez Smudę w drugiej połowie… również w spotkaniu z Cracovią, na Reymonta. Czy to jest jedno z tych nowych doświadczeń, o których mówił „Franz”?

Dobra, tyle o tym. Drugie Derby Krakowa w tym sezonie za nami i po raz kolejny to „Wisełka” jest górą. Jedynie żal tego, że na mistrzostwo nie ma już szans (pozostała tylko czysto matematyczna możliwość, ale musiało by dojść do trzęsienia ziemi w szeregach Legii). Dziś mimo wszystko cieszmy się wygraną, stolica Małopolski znów jest nasza!

Skrót meczu:

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=09a7d5245617a855d2905568b5477d48&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=09a7d5245617a855d2905568b5477d48&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Wyniki 25.kolejki/Tabela Ekstraklasy:

Spoiler for Hiden:

[Bartekeuro]

Wygrana w wojnie domowej. Rywal na drugim końcu tabeli. Wisła dalej walczy o to aby utrzymać się na 2 miejscu.

[hose444]

85# 13.04.2013

Nie można się już mylić

Ekstraklasa wchodzi w tak decydującą fazę, że nie ma już miejsca na błędy w defensywie czy niewykorzystane okazje. Wisłę dotyczy to tym bardziej, bo mimo, że mistrzostwa już najprawdopodobniej nie zdobędziemy, jest duża szansa na drugie miejsce i baraże o LM.

Jutro czeka nas spotkanie wyjazdowe z Koroną Kielce. „Banda świrów” Ojrzyńskiego to drużyna solidna, ale bez gwiazd – u „Koroniarzy” liczy się kolektyw. Mimo wszystko klub z województwa świętokrzyskiego cały czas musi oglądać się za siebie, gdyż pewny utrzymania jeszcze nie jest.

W Wiśle szykuje się jedna zmiana, ale nikogo ona specjalnie nie dziwi. Frąckowiaka (który ostatnimi czasy nie ma tak stabilnej sytuacji jak wcześniej) w bramce zastąpi Miśkiewicz. Reszta drużyny jest pewna swojego miejsca i wiemy, na co stać tą grupę – trzy punkty to obowiązek.

[Bambaryla]

Korona "nie darzy sympatią" Wiślaków, więc na trybunach będzie gorąco. Po derbach czeka was kolejny ważny pojedynek dla kibiców. Oby udało wam się zdobyć 3 oczka, bo tak jak pisałeś, teraz nie ma miejsca na wpadkę.

[thekrzychu]

Derby Krakowa udało się wygrać, ale nie można osiąść na laurach. Coś czuję, że z Koroną będzie trudniej wygrać niż z Cracovią...

Co to na stadionie Korony jakiś zakaz jest czy wysokie ceny biletów, że tak mało kibiców ?

[hose444]

86# 14.04.2013

Korona była lepsza, więc wygrała

26.kolejka
Kolporter Arena w Kielcach
Korona Kielce 1:0 Wisła Kraków
V.Markovic (67)

Składy:
Korona: Z.Małkowski – T.Lisowski, Petrov, Kiercz, Kuzera – P.Sobolewski (C), Jovanovic, V.Markovic, Kiełb – Gołębiewski (69.Aldas), Chiżniczenko
Wisła: Miśkiewicz – Piccini, Głowacki (C), Bikana, Burliga – Boguski, Chrapek (71.Siwek), Stjepanovic, Sosa, Stilic – Paweł Brożek (61.Diaz)

Mimo, że wynik wskazuje na minimalną wygraną Kielczan, z przebiegu meczu można było wysnuć jasny wniosek: to Korona okazała się drużyną bardziej zorganizowaną, miała dobrą formę i zwyciężyła zasłużenie z Wisłą. Niestety.

Zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego pokazali konsekwencję i upór w dążeniu do celu. Stosowali niezły pressing, byli agresywni i zagrywali masę trafnych piłek. Na skrzydle szalał Paweł Sobolewski, ruchliwy był Chiżniczenko, a w środku boiska przewagę robili Vanja Markovic i Vlastimir Jovanovic – bałkański duet.

Wiślakom dzisiaj nie szło. Po prostu. W świetnej dyspozycji byli co prawda Miśkiewicz (wykorzystał kolejną swoją szansę, skapitulował dopiero przy strzale Markovica) oraz Stjepanovic (mądrze grał i asekurował stoperów), lecz to nie wystarczyło. Akcji nie prowadził Sosa, Bikana był rozkojarzony, a co najgorsze – pod formą znalazł się Brożek. To nie był dzień snajpera „Białej Gwiazdy”.

Nieliczne okazje Wisły stwarzał Stilic, możliwości do dośrodkowania szukał Burliga. Zabrakło kreatywności i skuteczności – w pierwszej połowie podopieczni Smudy oddali tylko jeden strzał, a w drugiej pudłowali na potęgę. Za to, gdyby nie Głowacki i Miśkiewicz, „banda świrów” z pewnością dołożyła by do swojego dorobku jeszcze gola lub dwa.

Czasami tak jest, że kiepsko idzie. Taki urok naszej ukochanej dyscypliny sportowej. Strata trzech punktów zrzuciła Wisłę na trzecie miejsce, ale różnice punktowe pomiędzy klubem spod Wawelu, a Zagłębiem i Śląskiem (strefa „TOP 4”) są minimalne. Także walczymy dalej o wicemistrzostwo. Zakończymy więc dwojako: z jednej strony pesymistycznie, a z drugiej patrząc z optymizmem. Legia dzisiaj zapewne przypieczętowała „majstra”, ale zrobiła to, wygrywając z Cracovią, która ma coraz mniejsze szanse na utrzymanie w Ekstraklasie.

Skrót meczu:

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=09a7d5245617a855d2905568b5477d48&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=09a7d5245617a855d2905568b5477d48&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Wyniki 26.kolejki/Tabela Ekstraklasy:

Spoiler for Hiden:

[espon]

I znowu te nieprzewidywalność i gra w kartkę. Jest kluczowe zwycięstwo w derbach i później przegrana. Korona jednak zasłużyła, a w jej w tym pomogliście. W waszej grze było kilka niedociągnięć i to zaważyło na wyniku.
W tabeli ścisk i nie można pozwolić na kolejną wpadkę. Nadal walczycie

[PrezesRady]

W tej kolejce zainteresowani zagrali tak jakby nikt wicemistrzostwa nie chciał.

[hose444]

87# 16.04.2013

„Bycie trenerem w Ekstraklasie to ciężka praca”

Z Radosławem Mroczkiem, asystentem Smudy porozmawialiśmy po treningu w Myślenicach, przy którym – jak zawsze – miał pełne ręce roboty. Opowiedział nam o pracy II trenera oraz o kooperacji z „Franzem”. Zapraszamy do lektury.

Debiut w Ekstraklasie jako pierwszy trener ma pan już za sobą. Trzeba przyznać, że był on dosyć nietypowy, ze względu na okoliczności.
Z pewnością. Dwa dni przed meczem dowiedziałem się, że pan Smuda trafił do szpitala, następnego dnia otrzymałem telefon od trenera, który powiedział mi, że w Zabrzu będę musiał samodzielnie poprowadzić drużynę.

Trener powiedział, co mu dolega?
Tak, ale to prywatna sprawa pana Smudy i nie chciał on, by ją ujawniać. Rozumiecie więc, że muszę to uszanować.

W przerwie spotkania w Zabrzu ujawnił pan dziennikarzom NC+, że telefon do Smudy został wykonany. Żart czy prawda?
Prawda. Tak naprawdę to trener zadzwonił sam, ale to ja chciałem tej rozmowy. To normalne, bo byłem tylko zastępcą i nie miałem doświadczenia w takiej dziedzinie.

Ale debiut się panu udał?
Wynik wskazuje, że tak, choć na taki prawdziwy debiut, jak to się mówi – z krwi i kości – muszę jeszcze poczekać. Zagraliśmy świetny mecz i dzięki hat-trickowi Pawła (Brożka – przypis redakcji) zdecydowanie wygraliśmy.

Jak wygląda pana współpraca z Franciszkiem Smudą?
Warsztatowo pierwszy opiekun Wisły to czołówka polskiej ligi. A wbrew powszechnej opinii – bycie trenerem w Ekstraklasie to ciężka praca. Mamy swój specyficzny folklor, ale drużyny cały czas się rozwijają i ściągają coraz lepszych zawodników.

Na czym polega robota asystenta pierwszego trenera?
Mój zakres obowiązków jest całkiem obszerny. Zajmuje się analizą rywala, pomocą w planie zajęć, poszczególnymi partiami treningowymi. Nie ukrywam, że zżyłem się z Wisłą i z panem Smudą. Mamy kapitalną atmosferę.

Bo wyniki są, umówmy się – nie najgorsze. „Biała Gwiazda” liczy się jeszcze w walce o wicemistrzostwo. Jaki w tym jest pana udział?
Ciężko określić. Na pewno jakiś procent mojego udziału w grze Wisły jest. Liczę, że kiedyś ktoś mnie doceni i dostanę szansę, aby zostać pierwszym trenerem. Cała moja dotychczasowa praca jest po to, by kiedyś samodzielnie objąć klub.

[Nederland]

To nie jest czasem Radosław Mroczkowski, nie Mroczek?

[hose444]

To nie jest czasem Radosław Mroczkowski, nie Mroczek?

Trzeba było czytać karierę od początku.  Tak, to jest morda Mroczkowskiego, ale nie chciałem, by on był asystentem Smudy, więc przekręciłem nazwisko. Jak zauważyłeś zapewne, w tej karierze wiele rzeczy nie jest tak jak w rzeczywistości.

[Nederland]

Jak zauważyłeś zapewne, w tej karierze wiele rzeczy nie jest tak jak w rzeczywistości.

Wiem, na przykład z Przemysława Frąckowiaka zrobił się Paweł, a transfery w odniesieniu do czasu wydarzeń są kompletnie od czapy.

[hose444]

Wiem, na przykład z Przemysława Frąckowiaka zrobił się Paweł, a transfery w odniesieniu do czasu wydarzeń są kompletnie od czapy.

Przeszkadza? Nie musisz czytać.

[Nederland]

Gdzieś coś takiego zasugerowałem?

[hose444]

Spoiler for Hiden:

@Nederland:
Nie, ale już któryś raz czepiasz się do tych faktów, a nie skomentujesz wydarzeń w karierze itp. Domyślam się więc, że przeszkadza Ci to, a ja - wybacz - nie będę zaczynał od nowa, bo jak widzisz mam już 88 odcinków.

88# 19.04.2013

Ostatni taki mecz

Za nami w rundzie wiosennej są już Derby Polski oraz Krakowa. Zostało jeszcze jedno spotkanie ze strefy „najgorętszych”. Jutro do stolicy Małopolski przyjeżdża Lech i będzie to okazja do zmazania grudniowej plamy, kiedy przegraliśmy na INEA Stadionie z „Kolejorzem”.

W Poznaniu mają już trzeciego trenera w obecnym sezonie – tym razem jest nim Jan Urban. Teoretycznie ma on jeszcze szansę wejść do „TOP 4”, ale forma Lecha cały czas jest niewiadomą. Wystarczy powiedzieć, że mają większe wahania dyspozycji niż Wisła z rundy jesiennej.

„Franz” jutro postawi na „standardowy” skład, czyli w bramce stanie Frąckowiak, a z lewej strony obrony grał będzie Piotr Brożek. Zwycięstwo z Lechem jest jak najbardziej możliwe, o ile z formą wystrzelą „Brozio” i Sosa, a defensywa zaprezentuje się równo.

Jest o co walczyć. Wicemistrzostwo Polski wciąż jest na wyciągnięcie ręki.

[hose444]

89# 20.04.2013

Kapitalny pojedynek zakończony nokautem Stilica!

27.kolejka
Stadion Miejski im. Henryka Reymana w Krakowie
Wisła Kraków 2:1 Lech Poznań
Paweł Brożek (25), Stilic (68) – Teodorczyk (23)

Składy:
Wisła: Frąckowiak – Piotr Brożek (86.Piccini), Głowacki (C), Bikana (66.Czekaj), Burliga – Boguski, Chrapek, Stjepanovic, Sosa, Stilic – Paweł Brożek (77.Diaz)
Lech: Kotorowski (C) – Douglas, Kamiński, Arboleda, Ceesay – Hamalainen, Injac (71.Kownacki), Linetty (66.Pawłowski), Bakalorz, Lovrencsics– Teodorczyk

Semir Stilic. Facet z nieziemską jak na nasze warunki techniką oraz specjalista od ładnych i ważnych goli. Z Legią po jego wolnym nie było co zbierać, dzisiaj – znokautował swój były klub, dając Wiśle bardzo cenne trzy punkty!

Spotkanie to było fenomenalnym widowiskiem. Co chwilę obie strony zagrażały bramce przeciwnika, defensywy zarówno „Białej Gwiazdy” jak i Lecha broniły bezbłędnie, nie zabrakło też indywidualnych bohaterów. Oprócz Stilica klasę pokazali: Piotr Brożek (przeżywa swoją kolejną młodość, jest wszędzie na boisku), Chrapek (biega jak koń, pracując na gole i udane interwencje) czy Frąckowiak (chyba posadzenie go na ławie w ostatnim meczu pozwoliło mu dać dzisiaj upust sportowych emocji).

„Herosi” pokazali się również w „Kolejorzu”. Arboleda czyścił wszystko jak za starych, dobrych lat, a Teodorczyk był nie do upilnowania – gdyby nie Głowacki pewnie jeszcze by coś strzelił. Jakieś niuanse taktyczne? Wisła elastycznie rozciągała swoją grę, by zaskoczyć rywala, a przerwać akcje Lecha próbował nawet ofensywnie usposobiony Sosa (szczególnie przy stałych fragmentach, których było dużo).

Europejski solidny pressing? Był w obu ekipach. Kompletność w ataku? Zarówno w Wiśle jak i u Lecha. Agresja? Tutaj bardziej u podopiecznych Urbana. Nie mamy wątpliwości – oglądaliśmy jeden z lepszych spotkań „Białej Gwiazdy” w tym sezonie, a zdecydowanie – najbardziej emocjonujący mecz kolejki.

Można pisać o nieuznanym golu Diaza (był na spalonym), brzydkim faulu Pawłowskiego albo początkowej dziwnej niepewności Pawła Brożka. Pytanie tylko, po co? Prawdziwych, znaczących dla widowiska błędów było jak na lekarstwo, a nie brakowało porządnej czysto piłkarskiej jakości. Tym sposobem umocniliśmy się w strefie medalowej i zostały nam trzy mecze – jeszcze trzy szanse na wicemistrzostwo.

Skrót meczu:

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=09a7d5245617a855d2905568b5477d48&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=09a7d5245617a855d2905568b5477d48&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Wyniki 27.kolejki/Tabela Ekstraklasy:

Spoiler for Hiden:

[Bartekeuro]

Najważniejsze są 3 pkt, a to, że rywale też wygrywają to nie można mieć pretensji. Każdy gra na swoje konto, szkoda kilku straconych pkt w sezonie.

[Bambaryla]

Ten mecz został nazwany klasykiem myślę, że dla zasady. W tym sezonie Lech gra zdecydowanie poniżej oczekiwań, więc faworyta łatwo było wskazać. Pamiętam jak 4-5 lat temu mecze te elektryzowały całą Polskę, zresztą wtedy oba kluby biły się o mistrza. Zwycięstwo niezwykle cenne, ale Zagłębie nie odpuszcza.