#2
- No co jest? - rzuciłem do telefonu. Dzwonił Maliniak.
- Którym jedziesz? Tym 14.32, czy 15.11?
- 14.32? Pojebało Cię? - Zbiórkę mamy o 16.30, spokojnie się wyrobimy tym późniejszym. Jak będziesz szedł na stację, to wpadnij po mnie.
- Dobra, wpadnę.
W tym momencie usłyszałem głos taty z dołu:
- Mateusz, może was odwieziemy samochodem?
- Nawet mnie nie denerwujcie, ile ja mam lat, żeby łazić wszędzie z rodzicami?!
- Jak sobie chcesz.
Którą mamy? Uuu, 13.45 już. Zacznę się szykować powoli. Wziąłem torbę i spakowałem korki, ręcznik, żel pod prysznic, itd.
Za godzinę był już u mnie Maliniak. Złapałem jeszcze łyka napoju, krzyknąłem rodzicom, że wychodzę i ruszyłem. Oczywiście temat do rozmowy był tylko jeden. Gadaliśmy w drodze do stacji, w pociągu i kiedy szliśmy na stadion. Zamknęliśmy się dopiero, gdy dotarliśmy do szatni. Było już tam kilka osób. Przywitaliśmy się i czekaliśmy na trenera. Pojawił się jakieś 2 minuty później. Położył stroje na stole i zaczął omawiać taktykę na mecz z II ligowym Pelikanem Łowicz. O tym, z kim gramy dowiedziałem się ze strony internetowej. Międzyczasie zawodnicy brali koszulki, spodenki, getry i słuchając tego, co mówi Adam Nawałka, przebierali się. Z Maliniakiem podeszliśmy do stołu jako ostatni. W końcu - jesteśmy nowi, co będziemy się wyrywać. Po niedługim namyśle wybrałem koszulkę z numerem 21. Kumpel wziął 27. Gdy skończyła się odprawa przedmeczowa i wszyscy byli już gotowi, wyszliśmy na murawę, aby się rozgrzać. Nawałka zdecydował, że skład poda tuż przed meczem.
Po 30 minutowej rozgrzewce, trener zawołał nas do siebie. Czytał ze swoich notatek wyjściowe ustawienie:
- Stachowiak - Bemben - Pazdan - Banaś - Marciniak - Przybylski - Bębenek - Bonin - Gašparík - Pietrzak - Lewandowski.
Byłem bardzo zdziwiony. Ja w pierwszym składzie? Tak od razu? Nawałka, jakby widząc moje zdziwienie, podszedł do mnie i powiedział:
- Spokojnie, młody, powalcz tam trochę. Nic się nie bój. Klepnął mnie w ramię i usiadł na ławce. Podszedł Maliniak.
- Powodzenia, Lewy, ustrzel coś.
Spojrzałem na trybuny. Siedziało około 500 osób. Ogarnęło mnie jakiś dziwne uczucie, nie wiem jak to określić.
Mecz rozpoczął się punktualnie, o 17.30. Zaczynał Górnik. Dawaj, młody - krzyknął do mnie Pietrzak. Sędzia zagwizdał i pierwszy raz w swoim życiu kopnąłem piłkę przy tylu ludziach na trybunach i w tak ważnym meczu. Zaczęło się!
Od pierwszych minut rywale okupowali naszą bramkę. Niesamowicie ruchliwy był ich napastnik, koledzy wołali na niego Łukasz, tylko tyle wiem. Te szaleńcze ataki musiały skończyć się bramką. Tak też się stało w 14 minucie. Właśnie Łukasz pokonał naszego golkipera. Po bramce my przejęliśmy inicjatywę. Byłem bardzo aktywny, wiele razy koledzy z drużyny podawali do mnie. Do przerwy utrzymał się wynik 0:1. W szatni zebrałem pochlebne oceny. Adam Banaś klepnął mnie w plecy i powiedział:
- Super, młody, graj tak dalej!
Mocno mnie to zmotywowało i na drugą część wyszedłem jeszcze bardziej skoncentrowany. Długo nacieraliśmy na bramkę Pelikana i w końcu udało się wyrównać. Futbolówka trafiła do mnie, natychmiast oddałem ją do Przybylskiego, a ten zagrał do Pietrzaka. Nasz napastnik strzałem w samo okienko wyrównał stan meczu. Bardzo się ucieszyłem. Chyba z 8 osób przybiło ze mną "piątkę".
Niestety, 8 minut po golu dla nas, gracze z Łowicza znów zaskakują naszą obronę. Błąd popełnił Bemben i jeden z ich zawodników wbił futbolówkę do siatki. Znów przegrywaliśmy.
W 70 minucie otrzymałem piłkę na 25. metrze. Zobaczyłem, że mam wiele wolnego miejsca. Złożyłem się do strzału, bardzo mocno kopnąłem i...słupek! Złapałem się za głowę! Co za pech! Na trybunach wiele, wiele osób zaczęło bić brawa.
W 75 minucie na murawę wszedł Maliniak, wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia i zabraliśmy się do gry. Do końca nie było już nic godnego uwagi i mimo, iż nie byliśmy gorszym zespołem, polegliśmy. Zeszliśmy do szatni.
Podszedł do mnie Nawałka.
- Świetnie, młody! Naprawdę super! Jestem pod wielkim wrażeniem Twojej gry!
Starsi koledzy także nie mogli się mnie na chwalić. Szczerze powiedziawszy, to nie lubię być chwalonym, ale teraz bardzo mi to schlebiało. Maliniak także został doceniony przez trenera.
Niesamowity dzień dla mnie i kolegi! Nigdy tego nie zapomnę!
Sparing:
Górnik Zabrze 1:2 Pelikan Łowicz.
Statystyki:Ocena: 6,5
Bramki: 0
Asysty: 0
Strzały: 4, 1 celny.
Podania: 12, 11 udanych.
Faule: 1
Spalone: 0
Przechwycenia: 1
Kontakt z piłką: 22
Dystans z dryblingiem: 93.
Czas gry: 90 minut.