Reprezentacja Polski by barthez - misja Brazylia

[pasztelan]

Tylko 18 zawodników, dlatego będzie małe pole manerwu. Dziwi mnie obecność Kamińskiego, według mnie, Fornalik powołał by Celebana lub (
broń Boże!) Sadloka. Cieszy mnie obecność Możdzenia. Szkoda, że Fornalik przeniesie się na 4-4-2, ale trudno się mówi. Oby z Estonią nowi gracze dobrze się zaprezentowali. Masz może jakiegoś zmiennika za Boenischa? Magiera, Lisowski, Szyndrowski, Pawelec, Wawrzyniak, Piotr Brożek - czy Ci zawodnicy mają szansę na gre?

[mc]

Widzę że postanowiłeś wcześniej wrócić  Bardzo fajny wstęp, z nowym trenerem możecie dużo osiągnąć. Najważniejszym celem teraz jest zakwalifikowanie się do MŚ 2014, prawdopodobnie osiągniecie ten cel. Jak dla mnie Obraniak powinien dostać powołanie. Wraz z Kubą najlepszy nasz pomocnik. Powołania na pierwszy mecz i już sporo niespodzianek. Bardzo cieszy powrót Boruca, świetny bramkarz z niego.

[Bambaryla]

Dobra kadra. Cieszę się, że są w niej Kamiński, Wolski, Piech, Możdżeń. Nie zabrakło również naszych liderów. Brakuje mi tylko Obraniaka Liczę, że ta kadra wygra z Estonią. Ile lat ma Boruc ?

[Chopok]

Obys wrócił do czasów świetności z kwietnia.
Powołania zapobiegawcze, ręką Piechniczka

[kamil18kks]

Czy ja wiem, czy powołanie Możdżenia to niespodzianka? Mecz z Estonią to towarzyskie starcie, więc jak najbardziej uważam, że powinien dostać szansę pokazania się jak i Kazimierczak, który też został powołany. Rzuca się w oczy jak napisałeś brak Obraniaka. Czekam na wspominany sparing z Estonią bo jestem ciekaw jak sobie poradzi ta "zmieniona" reprezentacja

[kmiron#10]

Podobają mi się te powołania, choć jednak, mimo wszystko rzuca się w oczy mała ilość powołanych. Ale nie jest to jakieś zwyrodnienie. Fajnie, że odstawiłeś na boczny tor Obraniaka, należy mu się za totalny brak zaangażowania na Euro... Jest Borubar! To się chwali. Kaz? Ok, ale czy teraz? Jest totalnie bez formy. Podoba mi się za to powołanie dla Możdżenia i ciekawi mnie, gdzie będzie u Ciebie grał. Prawa obrona? Skrzydło? Playmaker? Opcji jest wiele, bo to jeden z bardziej uniwersalnych polskich piłkarzy. Szkoda, że nie dasz szansy Celebanowi, bo to wciąż lepszy zawodnik od młodego Kamińskiego. W ogóle tych obrońców mogło by być jednego-dwóch więcej (Celeban, Wawrzyniak?). Jeśli zamykasz kadrę w 18 nazwiskach, czemu bierzesz aż trzech bramkarzy? Wybór na ataku, niechętnie to przyznam, bo nie cenię specjalnie Piecha i Jankowskiego, chyba na obecną chwilę optymalny. No i czemu nie zdecydowałeś się na Grosika? On jakoś nie ma szczęścia do Reprezentacji, od zawsze był pomijany (często niesłusznie) przez selekcjonerów. Fajnie, że zagrasz 4-4-2 - pytanie, czy wyjdzie to na dobre naszej drużynie.

[barthez]

#4

Dziś o godzinie 12.00, reprezentacja Polski wylądowała na lotnisku w Tallinie. Już jutro biało-czerwoni zmierzą się w meczu towarzyskim z Estonią. Będzie to debiut Waldemara Fornalika w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Zdecydowanym faworytem tego meczu wydaje się być drużyna, która była współgospodarzem minionych Mistrzostw Europy.

Spotkanie odbędzie się na Kalevi Keskstaadion, co ciekawe - jak do tej pory sprzedano już 9 000 biletów na 11 500 możliwych miejsc. Obie drużyny mają zagrać w najmocniejszych zestawieniach. Ten mecz będzie ostatnim sprawdzianem dla biało-czerwonych, przed zbliżającymi się wielkimi krokami eliminacjami do Mistrzostw Świata w Brazylii. Wiele emocji w polskiej ekipie wzbudza obsada bramki. Zdania są podzielone - jedni domagają się powracającego Boruca, argumentując taką decyzję tym, że Artur nie jest potrzebny reprezentacji na ławce. Jeszcze inni twierdzą, że między słupkami powinien stanąć dobrze spisujący się na Euro - Przemek Tytoń. Bramkarz PSV jest solidnym fachowcem, do tego świetnie czyta grę, co pokazał w spotkaniach z Grecją, Rosją oraz Czechami. Swoich zwolenników ma również Wojciech Szczęsny - podstawowy goalkeeper Arsenalu jest klasą samą dla siebie, jednak zdarzają mu się głupie błędy. Na kogo postawi Fornalik? O tym przekonamy się już jutro.

[kmiron#10]

Jesteś oczywiście faworytem, ale boję się takiego beznadziejnego, bezradnego obrazu gry polskiej Kadry, jaki widzieliśmy w latach 90., za Bońka, pod koniec Beenhakkera i na początku ery Smudy. Jakoś Fornalik mi do tego doskonale pasuje... Na bramce oczywiście zdecydowałbym się na Boruca, gdyż uważam go za najlepszego polskiego bramkarza. Tytoń - solidność i nic więcej, a Szczęsny powinien spokornieć i jakiś czas na ławce dobrze mu zrobi, tym bardziej, że na Euro nam się zaprezentował w wiadomy sposób.

[thomas1345]

Oczywiście innego wyniku niż zwycięskiego dla Polski nikt nie powinien się spodziewać w tym spotkaniu.. Estonia nie jest rywalem, który może nam zagrozić, ostatni sprawdzian przed eliminacjami powinien zakończyć się wysokim zwycięstwem W bramce osobiście postawiłbym Przemka Tytonia, zasłużył na to swoją postawą na Euro. W przerwie natomiast dokonałbym zmiany tej pozycji na powracającego Boruca, aby zobaczyć co Artur jest jeszcze wstanie zrobić dla reprezentacji.. Dlamnie Szczęsny to bramkarz nr 3.. Owszem jest też dobrym bramkarzem, ale obecnie nie przewyższa Przemka i Artura.. Musi trochę spokornieć na bramce.. Może akurat to pomoże mu się poprawić

[kamil18kks]

Każdy inny wynik niż zwycięstwo z Estonią nie jest brany pod uwagę. Estonia to nie jest potęgą, także taki mecz powinien być pewnie wygrany. Osobiście liczę, że dasz szansę Mateuszowi Możdżeniowi Co do obsady bramki to na bramce postawiłbym jednak Wojtka Szczęsnego

[Bambaryla]

Raczej każdy stawia na waszą wygraną. Trybuny prawdopodobnie będą pełne, gdyż już sprzedano sporo biletów. Będzie to jedyny sprawdzian Biało-czerwonych przed el. MŚ 2014. Fornalik ma wielki dylemat na bramce. Każdy z trzech bramkarzy, może zagrać od pierwszej minuty. Ciężki wybór, ja bym jednak postawił na Szczęsnego

[barthez]

#5

Mecz towarzyski:

"Ucieka ładnie tam prawą stroną Boenisch, dostrzegł to Wolski, Boenisch.. Boenisch ładnie to zrobił! Szansa! Słupek! Jeszcze... gol? Tak jest! Jednoznaczna decyzja sędziego! Brawo, no w końcu! Wreszcie przyszedł ten oczekiwany moment, zdobywamy bramkę, ale nadal jest remis. Jeszcze jest trochę czasu, teraz cieszący się Sebastian Boenisch, noo, to jego pierwszy gol w biało-czerwonych barwach! Sporo teraz szczęścia mieli Polacy, ale to też jest ważne."

Polska w debiucie Fornalika wypadła mocno przeciętnie, bo tylko zremisowała z teoretycznie słabszą reprezentacją Estonii. Wszystko zaczęło się już w 10. minucie, kiedy to stojącego dziś między słupkami po polskiej stronie Tytonia pokonał Vaakarue. W tej sytuacji wyraźnie zaspał Łukasz Piszczek, który zostawił Estończyka zupełnie bez opieki. Wydawałoby się, że Polacy w tym momencie śmiało rzucą się do odrabiania strat... jednak nic bardziej mylnego. Gospodarze zepchnęli naszych do defensywy, stwarzając sobie kilka groźnych sytuacji. Najbliżej strzelenia gola był Vaakarue, który dziś już raz zaskoczył Tytonia, jednak tym razem jego uderzenie z rzutu wolnego, wylądowało na poprzeczce. Bezbarwna reprezentacja Polski nie stworzyła sobie żadnej dogodnej sytuacji w pierwszej połowie, zostaliśmy całkiem stłamszeni przez zespół co najwyżej średniej, europejskiej klasy.

Słowa Waldemara Fornalika elektryzująco podziałały na naszych kadrowiczów, bo już chwilę po wznowieniu gry w drugiej połowie groźnym uderzeniem postraszył występujący dziś u boku Roberta Lewandowskiego, napastnik chorzowskiego Ruchu - Arek Piech. Przewaga biało-czerwonych stawała się coraz bardziej widoczna, jednak po głupiej stracie Polańskiego znów zagotowało się pod naszą bramką. Minimalnie pomylił się Reul. Nadszedł czas na pierwsze zmiany - boisko opuścili Kaźmierczak, Rybus i Piech, w ich miejsce desygnowani zostali odpowiednio: Dudka, Wolski i Jankowski. Rezerwowi wprowadzili wiele ożywienia do gry, aż w końcu, w 84. minucie doczekaliśmy się gola. Wolski świetnie podał do podłączającego się z lewej strony Boenischa, ten sprytnie wymanewrował aż trzech obrońców i oddał mocny strzał - piłka odbiła się od słupka, trafiła w bramkarza po czym wpadła do bramki. Rozpaczliwie interweniujący Pluer nie zdołał uchronić zespołu przed trafieniem. Początkowo gola zapisano jako trafienie samobójcze, jednak w pomeczowym protokole w miejscu strzelców goli pojawiło się nazwisko prawego obrońcy biało-czerwonych. Był to pierwszy gol Sebastiana w koszulce z orzełkiem na piersi. Chwilę potem znów groźnie odpowiedzieli Estończycy - Boenisch cały czas mając w głowie premierowe trafienie dla Polski, fatalnie zachował się przed polem karnym, ale na nasze szczęście strzał pomocnika drużyny gospodarzy wylądował na słupku bramki Przemka Tytonia.

Spotkanie ostatecznie skończyło się remisem, który jest zdecydowanie niesatysfakcjonującym wynikiem. Z bólem serca, ale trzeba to przyznać - byliśmy dziś drużyną wyraźnie gorszą od gospodarzy tego meczu. Blado na tle innych kadrowiczów wypadł Piech, jego klubowy kolega, Maciej Jankowski zaprezentował się dużo lepiej. Bezbarwne zawody rozegrał też Maciek Rybus. Zdaje się, że Ci piłkarze nie są jeszcze w dostatecznie wysokiej formie, aby na początku września stanąć naprzeciw groźnym Czarnogórcom w Podgoricy.

Estonia 1-1 Polska

10' Vaakarue
84' Boenisch

Estonia: Pluer - Schloss, Starokav, Pijlaana, Roeega - Reul, Raimo, Srunothek, Terakov - Vaakarue, Oleg
Polska: Tytoń - Piszczek, Wasilewski, Perquis, Boenisch - Kaźmierczak, Polański, Błaszczykowski, Rybus - Piech, Lewandowski

SKRÓT:

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=e4309485dd2783b1e3ba13c69f1350e9&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=e4309485dd2783b1e3ba13c69f1350e9&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

[kmiron#10]

Super to wygląda, super się to czyta. Naprawdę gratki.

Na pewno nie można być zadowolonym z takiego obrotu spraw. 1:1 z Estonią? Wprawdzie oni grali w barażach o Euro, ale jednak to wciąż najwyżej średniak. Szkoda, że w ich składzie grały PESowskie kukły - miałem nadzieję na Pareikę w bramce . Bardzo martwi także przebieg meczu. Obrona jak przed Euro prezentowała się beznadziejnie, tak na turnieju uległa jakiejś przemianie i odważę się zaryzykować stwierdzenie, że była najlepiej funkcjonującą formacją w polskiej ekipie. Niestety obecnie  biało-czerwona defensywa zdaje się wracać na swój normalny (?) poziom. Boenisch... cóż, wyszło bardzo realistycznie, bo miał przebłysk, bardzo fajną akcję, ale potem znów popełnił dziecinny błąd (dość idiotyczny swoją drogą ), dzięki któremu od porażki i kompromitacji w Tallinie dzieliły nas centymetry. A Tytoń niby nie zawiódł, ale w kilku sytuacjach mógł się zachować lepiej. Zlekceważył zarówno akcję bramkową, bo to dało się wyciągnąć, jak i ostatnią, tę ze słupkiem. No i był też rzut wolny, gdzie wybił piłkę w dziwny sposób, przed siebie, zamiast na róg. Boruc!

PS. Czemu na bandach stadionu w Tallinie reklamuje się stronę Rubina Kazań?

[Przemek112]

Wkładasz w swoje opowiadania bardzo dużo starań i ci wychodzi. Nie myśl sobie ,że inni tylko patrzą na screeny albo na zdjęcia ze statystykami. Bo tak nie jest. Większość ludzi w tym dziale poważnie podchodzi pod komentowanie i czyta prace swoich kolegów.

Wróćmy do meczu .. Estonia ? sądze ,że powinniście ich rozwalić bo ten remis w ogóle nie pokazuje jak mocnym zespołem może być Polska reprezentacja. Skórę uratował nam Boenish. Nie pokazaliście siły jaka w was drzemie. W każdym poważnym spotkaniu czy nawet sparingu musicie dawać z siebie 100 %. Bo wtedy nawet kibice po porażkach będą zadowoleni ,że przynajmniej ich ekipa się nie poddała

[IDareKI]

Mnie ani trochę ten wynik nie satysfakcjonuje. Kadra Fornalika, mimo że to debiut nowego trenera, jest na tyle silna, by nawet z nową koncepcją trenera poradzić sobie z ekipą taką jak Estonia. Piszczek popełnił wręcz podręcznikowy błąd nie dopilnowując Vaakarue'a, do tego polska dała się zepchnąć do defensywy zamiast od razu odpowiedzieć... Długo czekaliśmy na ten gol, do tego strzelony przez gracza z defensywy, który... z "bohatera" spotkania mógł się szybko stać anty-bohaterem przez głupi błąd w defensywie (czyżby zbytnio weszło mu w krew ofensywne nastawienie?). Jest parę elementów do poprawienia i Fornalik ma nad czym się zastanawiać.
Dobra robota z tym opisem, wszystko jest na poziomie.

[thomas1345]

No co najwyżej mizernie zaprezentowali się Polacy, spodziewałem się znacznie lepszego wyniku, ale no cóż, trzeba to jakoś przełknąć.. Polacy fatalnie wystąpili w pierwszych 45 minutach, kompletnie nie isntieli, oddali pole do popisu rywalom, którzy już na początku zdołali pokonać Tytonia.. Druga połowa trochę lepsza, ważne, że przynajmniej w tej części Biało-Czerwoni zagrażali rywalom, Fornalik nieźle ich musiał zrypać, skoro o klasę poprawili swój styl... Dość szczęśliwie, ale udało się strzelić, ale to co zagrała Polska, to było za mało żeby pokonać Estończyków, którzy jeszcze w międzyczasie trafiali w obramowanie bramki... Przed spotkaniem w Podgoricy Fornalik będzie musiał wyciągnąć wniosku z tego spotkania i powołać zawodników, którzy zagwarantują dobrą grę, wręcz odwrotnie do postawy Piecha i Rybusa w tym meczu.
Czytając początek w podswiadomości słyszałem Szpakowskiego wypowiadającego te słowa Przeprowadziłeś tym nas (przynajmniej mnie ) w klimat Darka, bo te słowa są złożone w jego stylu P.S. tyle, że zamiast 'szansa', przyzwyczaił nas do 'okazja' i czasem jakiś błąd się zdarzył (czyt. 'Piszczek', podczas gdy strzela Kuba)

[piuk11]

wyglądało to z początku naprawdę fatalnie. po raz enty w kadrze zawodzi Piszczek... jeszcze ta poprzeczka, byłoby po meczu, a media nie pozostawiłyby na kadrze suchej nitki. ogółem pierwsza połowa to całkowity policzek dla kibica. druga część przyniosła zmiany, bo musiała. coś tam strzelili, ukąsili, ale ciągle to było mdłe, nijakie. jedyna godna uwagi akcja to ta bramkowa. niestety. osobiscie nie lubię Boenischa, wolałbym Legionistę(co podkreślę) Wawrzyniaka, może mnie przekona w nadchodzących meczach.

podzielam zdanie kmirona, mogłeś dać prawdziwe nazwiska rywali. nie mówię tu bynajmniej o edycji gry, a choćby nawet przepisanie składu z wikipedii.

[Bambaryla]

W tym meczu Polacy rozczarowali. Każdy spodziewał się wygranej biało-czerwonych. Estończycy wyszli na prowadzenie za sprawą Vaakarue. Piszczek zaspał przy tej akcji. Niestety Polacy nie rzucili się do odrabiania strat, a Estończycy mogli nawet podwyższyć prowadzenie. Po przerwie dopiero gra Polaków się ożywiła. Jednak najwięcej orzeźwienia zrobiły zmiany wykonane w Polskiej drużynie. W końcówce spotkania wyrównał Boenisch. Ładna akcja Sebastiana, choć piłka wpadła do bramki dość przypadkowo
Nieudany debiut Fornalika. Polacy zagrali słabo w tym spotkaniu. Będzie nam bardzo ciężko w eliminacjach do Mundialu.

[D17]

Tłustym drukiem słowa Darka Jakbym mógł zabrał bym im prawa do pokazywania meczów reprezentacji.

Kariera całkiem całkiem Wytrwałości i sukcesów życzę. Pozdro

[kamil18kks]

Nie oszukujmy się, nie takiej reprezentacji chcemy oglądać. Nie takiej drużyny, która oddaje pole manewru słabym Estończykom, która potrafi przeprowadzić jeden groźny strzał po którym gola strzela obrońca. Gdyby nie szczęście po strzale, któregoś z Estończyków przegralibyśmy ten mecz. Jest nad czym się zastanawiać przed meczem w Podgoricy...