3# 26.07.2012„Wisła to Wisła. Nieważne, ile ma na koncie”
Wykorzystaliśmy czas okresu przygotowawczego, by porozmawiać z trenerem Wisły Kraków – Franciszkiem Smudą. Były selekcjoner reprezentacji Polski zastrzegł jednak, że nie życzy sobie już żadnych pytań o kadrę, gdyż to temat zamknięty, a on sam już wiele razy o tym opowiadał. Porozmawialiśmy więc o „Białej Gwieździe”. „Franz” Smuda w specjalnym wywiadzie.
Po raz trzeci w Wiśle. Jakie to uczucie?Bardzo dobre. Lubię Wisłę oraz Kraków i jego okolice. Lepszej pracy aktualnie nie mogłem znaleźć.
Jak pan ocenia przygotowania Wisły do nowego sezonu? Ktoś zaistniał na plus, może ktoś pokazał się z negatywnej strony?Każdy dostał swoją szansę. To jest klub piłkarski, to normalne, że przychodzi nowy trener i ustawia wszystko po swojemu. Jedni pokazali się z dobrej strony, inni z gorszej. Przed nami ciężki sezon i nie możemy jednak zbytnio uszczuplać kadry, bo sytuacja jest, jaka jest.
No właśnie. To już nie jest drużyna, która będzie szastała pieniędzmi i oferowała niebagatelne pensje zawodnikom. „Biała Gwiazda” obniżyła przez to swój prestiż? Nie, nie sądzę. To klub z długą i piękną historią i wątpię, by kryzys finansowy obniżył jego reputacje. Wisła to Wisła. Nieważne, ile ma na koncie.
Jest pan w stałym kontakcie z Bogusławem Cupiałem?Oczywiście, jestem jego pracownikiem, to normalne. Mamy wspólny plan na tą drużynę. Na razie nie stawiamy sobie żadnych celów. Wierzę, że moi chłopcy potrafią wyzwolić w sobie energię i talent oraz grać na wysokim poziomie.
Kadra klubu bardzo się zmieniła. Od pana przyjścia do Wisły zatrudniono choćby trzech zawodników. Jak ocenia pan tych piłkarzy?Młodzi chłopcy, bardzo zdolni. Gaston i Paweł mieli problemy z naszym tempem treningowym. Jak to u mnie przed sezonem zdarza się, że chłopakom wypadają zęby po pierwszych zajęciach. Vincent poradził sobie za to bardzo dobrze. Wszyscy trzej są dobrymi piłkarzami i kulturalnymi, młodymi ludźmi.
Chce pan odbudować „starych wyjadaczy” pokroju Stilica, Brożka czy Głowackiego?Ich przecież nie trzeba odbudowywać. Paweł trochę nie grał, ale „to coś” dalej w sobie ma. Semir w Lechu grał jeszcze niedawno bardzo dobrze, jak wróci do tamtej formy, to chwała mu za to. Arek to z kolei taki obrońca, który nie kalkuluje na boisku. Jeżeli ktoś mu rzuci na głowę cegłę albo innego pustaka, on zagłówkuje.
Aktualnie sytuacja Wisły to też szansa dla młodych. Kadra jest szczuplejsza, więc Chrapek czy Czekaj mogą dostawać więcej szans.Dokładnie. Wszędzie trzeba szukać pozytywów.
Na koniec, proszę powiedzieć, ale szczerze. Panie trenerze, w jakie miejsce celujecie w tym sezonie?Tak jak mówiłem, nie stawiamy sobie żadnych celów. Oczywiście musimy utrzymać się w Ekstraklasie. W tej lidze nie ma już „ogórków”.