Ankieta

Czy podzielasz opinię Luísa Figo? (Strona nr. 5)

Tak
9 (56.3%)
Nie
4 (25%)
Nie mam zdania
3 (18.8%)

Głosów w sumie: 15

Autor Wątek: Los Galácticos 2006/07: Info  (Przeczytany 68820 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline rudek9

  • Były członek Załogi
  • *
  • Join Date: Lis 2009
  • location: Chorzów
  • Wiadomości: 442
  • Dostał Piw: 4
  • Na forum od: 26.11.2009r.
  • Subuj mój kanał!
    • Status GG
    • YT CHANNEL
  • Gram w: PES 06, FIFA 2001, FIFA08
Odp: Los Galácticos 2006/07: 3 kolejne mecze #1
« Odpowiedź #200 dnia: Czerwiec 01, 2016, 11:01:33 »
Szkoda tego ćwierćfinału. Mam nadzieję, że Galacticos w rewanżu nie rzucą się do panicznego ataku, bo to może zakończyć się katastrofą.

Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: Los Galácticos 2006/07: Dramat Realu, Barcelona w pófinale Ligi Mistrzów.
« Odpowiedź #201 dnia: Sierpień 07, 2016, 01:07:41 »
Półfinał Ligi Mistrzów UEFA, 2007 r.
Dramat Realu, Barcelona w półfinale Ligi Mistrzów.

Camp Nou tuż po bramce Xaviego.

Dwa słupki, kontuzje Gutiego i Tottiego, tragiczne pudło Robinho, fatalny w skutkach błąd Lúcio - tak w skrócie można opisać rewanż Realu z Barceloną, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów na Camp Nou. Królewscy marzenia o La Décimie będą musieli odłożyć na kolejny rok... Tym bardziej bolesne, iż za sprawą największego rywala...

Paradoksalnie Real nie miał wiele do stracenia. Tracąc jako pierwszy bramkę, mógł już zapomnieć o półfinale z Chelsea lub Valencią. Dlatego też Królewscy od razu ustawili się wysoko i rzucili się do ataków. I już w pierwszej sytuacji z 9 minuty, Blancos byli bardzo bliscy powodzenia. Robinho otrzymał świetne podanie zwrotne w pole karne od Raúla i wyszedł na czystą pozycję. Wydawało się, że piłka po strzale Brazylijczyka powoli zmierzała do bramki, lecz ostatecznie zatrzymała się na słupku. Galácticos nadal atakowali, grając na bardzo wysokich obrotach. W 17. minucie uderzenie sprzed szesnastki oddał Zidane, jednak było on zbyt słabe. Po pół godziny gry do głosu doszła Barcelona i losu tego ćwierćfinału powinny być już rozstrzygnięte. Motta, widząc potężną lukę w defensywie Realu, zagrał prostopadłe podanie niemal przez pół boiska do Eto'o. Kameruński snajper mając przed sobą już tylko Casillasa, uderzył obok słupka. To powinien być gol, biorąc pod uwagę klasę napastnika Barçy. Kłopoty Królewskich dopiero się zaczynały. W 34. i 39. minucie boisko z powodu urazów musieli opuścić Guti i Totti... Del Bosque nie mógł skorzystać w tym dwumeczu już z Roberto Carlosa i Ronaldo, więc tracąc dwóch - kolejnych kluczowych piłkarzy, sytuacja Realu stawała się w tym momencie bardzo trudna. Mimo wszystko piłkarze z Madrytu nadal walczyli i tuż przed końcem pierwszej połowy mieli dwie okazje. Po jeden z nich piłka po prostu powinna wylądować w siatce! Szalejący z lewej strony Robinho, położył na ziemi Edmílsona i wbiegł w pole karne, wychodząc oko w oko z Valdésem. Młody gwiazdor przegrał ten pojedynek, lecz kilka sekund później zamykający akcję Zidane, zwrócił mu piłkę, a ten tragicznie przestrzelił z kilku metrów, mając przed sobą tylko bramkę! To musiał być gol...

7 minut po przerwie, piłkarze Del Bosque zrozumieli chyba, iż tego dnia piłka do bramki Barcelony po prostu nie wpadnie... Portillo natychmiast wykorzystał złe ustawienie obrońców Barcy, podając do wychodzącego na czystą pozycję Raúla. El Siete oddał uderzenie z pierwszej piłki i ta zatrzymała się na... słupku. Pogodzeni chyba z losem piłkarze Realu (a konkretniej Lúcio) popełnili wielki błąd w 58. minucie, który dał już Barcelonie półfinał Ligi Mistrzów. Przecinający podanie Xaviego do Ronaldinho, Lúcio, fatalnie podał piłkę pod nogi Xaviego, a ten długo się nie zastanawiając, kapitalnie huknął przy lewym słupku i Casillas był bez szans. Camp Nou eksplodowało. Real potrzebował w tym momencie już trzech bramek, by marzyć o półfinale. Nie udało się zdobyć choć jednej, a parada, jak ta z 81. minuty Valdésa po uderzeniu Pablo Garcíi, utwierdziła tylko, iż tego wieczoru los nie sprzyjał Królewskim... Adiós Champions League...


2006/2007
Ćwierćfinał, rewanż, Camp Nou

FC Barcelona 1-0 Real Madryt

Valdés - Óscar López, Edmílson, Puyol, Belletti 35' - Motta, Xavi 58', van Bommel - Ronaldinho, Bamogo, Eto'o
  Casillas - Salgado, Helguera, Lúcio, Diogo - Pirlo, Guti (P. García 34'), Zidane - Totti (Portillo 39'), Robinho, Raúl

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Wyniki meczów rewanżowych 1/4 finału Ligi Mistrzów, pary półfinałowe:
Spoiler for Hiden:


FC Barcelona - Chelsea F.C.
A.C. Milan - Manchester United F.C.



22 kolejka Primera División, 2007 r.
Torres dobija rozbity i bezradny Real...

4 dni po odpadnięciu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Barceloną, Real otrzymuje kolejny cios. Tym razem Los Blancos po beznadziejnej grze, przegrywają z drugim odwiecznym rywalem - Atlético, i strata do prowadzącej Barcelony znów powiększa się do 5 pkt... Czyżby kolejne trofeum się oddalało...?

Fatalny Zidane, beznadziejni Ronaldo i Raúl, nieistniejący Robinho (chyba tylko w raporcie pomeczowym) - tak w skrócie można opisać grę Realu na Vicente Calderón... Podopieczni Del Bosque nie potrafili stworzyć choć jednej sensownej akcji (może poza okazją Portillo), którą można by uznać za klarowną. Nie funkcjonował środek pola. Pirlo był bezproduktywny, a Zidane zagrał jeden z najsłabszych meczów w ostatnich latach. W ten sposób Real na pewno nie dogoni Barcelony, która zresztą już jeden puchar wybiła Królewskim z głowy...
Patrząc na statystyki pierwsza odsłona była beznadziejna. Jednak to właśnie w pierwszym kwadransie rozstrzygnęły się derby Madrytu. W 12. minucie stratę w środku pola (choć wydaje się, że po faulu) zanotował Gravesen. Colsa zagrał do Torresa, a tragicznie zdezorganizowana linia obrony Realu umożliwiła napastnikowi Atleti wyjście sam na sam z Casillasem. 22 letni kapitan Rojiblancos potwierdził, dlaczego jest najlepszym strzelcem ligi i wykorzystał sytuacje z zimną krwią, strzelając swoją 14 bramkę w Primera División. Wszystko wskazuje na to, iż po zakończeniu sezonu Trofeo Pichichi dla najlepszego strzelca ligi powędruje właśnie w ręce Torresa. W obecnej formie El Nino, to najlepszy napastnik w Hiszpanii i nr. 1 w linii ataku La Furia Roja. W 37. minucie po kornerze Pirlo bardzo bliski wyrównania był Helguera, lecz stoper Realu główkował minimalnie obok.

W drugiej części gospodarze ruszyli do zdecydowanych ataków, chcąc dobić bezradny Real. W 64. minucie Torres znów urwał się obrońcom i z dość trudnej pozycji uderzył w słupek. Kuriozalnie wyglądała natomiast sytuacja kilka sekund później, w której Gravesen zamiast oddalić piłkę jak najdalej od własnej bramki, podał ją wprost pod nogi... Petrova. Bułgarski skrzydłowy sam był tym na tyle zaskoczony, że z najbliższej odległości uderzył obok bramki. 20 minut przed końcem najlepszą okazję na wywiezienie punku z Calderón miał Portillo. Wychowanek Castilli nie wytrzymał jednak presji, uderzając dwukrotnie wprost w Sergio Aragonesesa.


2006/07
22 kolejka, Estadio Vicente Calderón

Atlético Madryt 1-0 Real Madryt
Fernando Torres 12'

               

                                                                                     
                                      Helguera 79'

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Wyniki 22 kolejki:
Spoiler for Hiden:



23 kolejka Primera División, 2007 r.
Częściowa odbudowa morali.

Roberto Carlos świętujący pierwszą bramkę w sezonie z Zidanem.

Po bardzo bolesnych porażkach z Barceloną i Atlético i odpadnięciu z Ligi Mistrzów, Real miał okazję do odbudowania morali, w meczu, z jedną z najsłabszych drużyn w lidze. To się udało, choć poza piorunującą końcówką gra Królewskich pozostawała wiele do życzenia.

Już po 180 sekundach przyjezdni z Madrytu objęli prowadzenie. Raúl urwał się dwóm przeciwnikom na prawej flance i zacentrował ostro w pole karne. Tam znalazł się kompletnie niepilnowany Roberto Carlos, który dostawił tylko nogę, zdobywając tym samym swoją pierwszą bramkę w sezonie. Niedługo potem bliski podwyższenia był Raúl. Hiszpan wpadając w pole karne, położył na murawie dwóch piłkarzy Racingu, lecz przegrał pojedynek ze strzegącym bramki Dudu Aouate.

Królewscy długo nie mogli znaleźć sposobu na bramkarza rodem z Izraela, aż do 66. minuty. Roberto Carlos świetnym podaniem wypatrzył wchodzącego w szesnastkę Gutiego i wychowanek Realu z wielką precyzją umieścił piłkę w siatce. 4 minuty później defensywa gospodarzy potwierdziła znowu, iż delikatnie mówiąc, nie należy do najlepszych. Robinho bez najmniejszych problemów wyłożył w polu karnym piłkę Portillo, a ten wpakował ją do bramki z najbliższej odległości. Defensorzy Racingu, poza golkiperem, nie przejawili najmniejszego zaangażowania w tej sytuacji. W 74. minucie futbolówka wędrująca, jak po koronce, znalazła się pod stopami Raúla i tym razem El Capitán nie dał szans Aouate, podwyższając na 0-4. 3 minuty później Aganzo zdobył honorową bramkę dla gospodarzy, wykorzystując fatalne - jak zazwyczaj - krycie Helguery.


2006/07
23 kolejka, Estadio El Sardinero

Racing Santander 1-4 Real Madryt
D. Aganzo 77' - R. Carlos 3', Guti 66', Portillo 70', Raúl 74'

               
               

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Wyniki 23 kolejki:
Spoiler for Hiden:

Tabela Primera División po 23 kolejkach:
" border="0" border="0

Offline Razer

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Warszawa
  • Wiadomości: 55
  • Dostał Piw: 10
  • Na forum od: 24.10.2009r.
Odp: Los Galácticos 2006/07: Dramat Realu, Barcelona w pófinale Ligi Mistrzów.
« Odpowiedź #202 dnia: Sierpień 07, 2016, 22:59:35 »
Wydawałoby się, że zrobiliście wszystko, by wygrać ten mecz. A jednak... Nieumiejętność zachowania czystej krwi pod bramką Barcy w kolejnych sytuacjach kosztował Was wiele. Jednak, co później okazało się decydujące, w jednej sytuacji nie zachowaliście zimnej krwi pod własną bramką. I to przesądziło o losach spotkania. Fatalnie zachował się Lucio w tej sytuacji, lecz nie można obwiniać go za przegranie tego meczu. Chyba każdy zawiódł... w mniejszym, czy większym stopniu... Dotyczy się to również Vicente Del Bosque. Wygląda na to, że nie przygotował swoich piłkarzy tak, jak powinien. Dostał ostrzeżenie w postaci Ronaldo i Carlosa, lecz zbagatelizował problem. Teraz ma nauczkę. Mam nadzieję, że uda mu się wyciągnąć wnioski i uratować chociaż sezon ligowy. Nie możecie pozwolić sobie na ustąpienie Barcelonie na obu frontach. Nie po takich transferach

Offline hose444

  • Były członek Załogi
  • *
  • Join Date: Lut 2011
  • location: Małopolska
  • Wiadomości: 1192
  • Dostał Piw: 42
  • Na forum od: 26.02.2011r.
  • Futbolomaniak
  • Gram w: PES 2016
Odp: Los Galácticos 2006/07: Dramat Realu, Barcelona w pófinale Ligi Mistrzów.
« Odpowiedź #203 dnia: Sierpień 09, 2016, 10:20:13 »
Los Galacticos wciąż mają swój oldskulowy, niezapomniany klimat. Ta kariera jest jedną z najlepszych w historii. Pamiętam, jak startowałeś, gdy ja jeszcze Wisłę pisałem.

Mieliście za sobą dwa przegrane mecze, po których udało się gładko ograć Santander. Ale trzeba wam przyznać, że zarówno z Barceloną, jak i Atletico mieliście od pyty okazji. Szkoda Champions League.
" border="0

"Opowieść trwa, historia nie kończy się nigdy."

Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: Los Galácticos 2006/07: Dramat Realu, Barcelona w pófinale Ligi Mistrzów.
« Odpowiedź #204 dnia: Sierpień 09, 2016, 13:01:12 »
Los Galacticos wciąż mają swój oldskulowy, niezapomniany klimat. Ta kariera jest jedną z najlepszych w historii. Pamiętam, jak startowałeś, gdy ja jeszcze Wisłę pisałem.
Dziękuje. Może klimat kariery został, ale działu już niekoniecznie
" border="0" border="0

Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: Los Galácticos 06/07: El Genio Robinho!/REAL W FINALE PUCHARU KRÓLA Z ATLETICO!
« Odpowiedź #205 dnia: Sierpień 15, 2016, 15:45:32 »
Ale tu ruch... ^-^ No to stary dziadek musi coś wrzucić, żeby rozruszać... ;D ^-^



24 kolejka Primera División, 2007 r.
Kontrowersje w Madrycie?

Ciemnoskóry arbiter był nieugięty...

Athletic Bilbao w swojej 108 letniej historii nigdy nie zaznał smaku spadku z Primera División (jedyny taki klub obok Realu i Barcelony). Zajmujących przedostatnią lokatę w tabeli Baskowie, przegrywają w Madrycie z Realem, po ich zdaniem kontrowersyjnym karnym z 33. minuty.

Na 7 kolejek przed końcem każdy punkt dla Athleticu jest na wagę złota. Piłkarze Javiera Clemente, nie mogą więc pogodzić się z decyzją arbitra, który w 33. minucie spotkania na Bernabéu, odgwizdał "11".
Real mógł otworzyć wynik po 10 minutach gry. Zidane, widząc wielką lukę w defensywie gości, uruchomił z głębi pola świetnym podaniem Tottiego, jednak Włoski napastnik przegrał pojedynek ze znakomicie interweniującym Lafuente. 16 minut później Galaktyczni zaatakowali w podobny sposób. Guti zaadresował firmowe, kilkudziesięciometrowe podanie do Raúla, lecz próba lobu El Capitána była wręcz fatalna. W 33. minucie czarujący z lewej strony Robinho najpierw oszukał Césara Fernándeza, a następnie wdał się w pojedynek z Pablo Orbaizem. Ten wyraźnie, choć delikatnie, zahaczył Brazylijczyka w lewą nogę i arbiter zawodów odgwizdał "11". Wielkie protesty gości na nic się nie zdały i Totti zupełnie zmylił Lafuente z 11 metrów, dokładając kolejną bramkę w rozgrywkach Primera División.

Po przerwie mecz raczej nie przypominał spektaklu, a rozgoryczeni zawodnicy Athleticu co rusz nieprzepisowo zatrzymywali piłkarzy Realu.
Po ostatnim gwizdku Baskowie ruszyli z wielkimi pretensjami do głównego arbitra i można tylko przypuszczać, jakie padały określenia... Czy aby na pewno słusznie...?


2006/07
24 kolejka, Estadio Santiago Bernabéu

Real Madryt 1-0 Athletic Bilbao
Totti 33'

               
               

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Wyniki 24 kolejki:
Spoiler for Hiden:

25 kolejka Primera División, 2007 r.
El Genio Robinho!

"To jeden z najlepszych powrotów i spektakularnych hat-tricków, jakie widzieliśmy w ostatnich latach!" - Marca. Real na 18 minut przed końcem spotkania na El Madrigal, zaglądał w oczy trzeciej ligowej porażce, jednak sprawy w swoje nogi postanowił wziąć Robinho! Brazylijczyk ustrzelił niesamowitego hat-tricka w odstępie 8 minut(!), dając drużynie z Madrytu niezwykle ważne 3 punkty. Barcelona uległa bowiem u siebie sensacyjnie Porto, 2-3. Strata do Dumy Katalonii wynosi znowu tylko 2 punty.

Gospodarze powinni objąć prowadzenie już po kwadransie gry. Riquelme zagrał górną piłkę w kierunku Forlána, a ten urwał się fatalnie kryjącemu go Lúcio, stając oko w oko z wychodzącym z bramki Casillasem. Lob Urugwajczyka minął lewy słupek dosłownie o centymetry. Real mógł odpowiedzieć jeszcze bardziej dosadnie. 10 minut później, po faulu Quique Álvarez w polu karnym, jedenastki nie wykorzystał Totti. W 34. minucie gości z Madrytu od utraty bramki dwukrotnie ratował Casillas, potwierdzając przy drugiej interwencji, iż należy do ścisłej czołówki najlepszych bramkarzy świata. Wychowanek Realu najpierw wykazał się świetnym refleksem i przytomnością przy strzale Figueroy, a następnie niesamowicie wyciągnął dobitkę Valencii! Gdy nie wychodzi z gry można spróbować ze stałego fragmentu. O tym w 41. minucie pomyślał chyba Juan Román Riquelme. Argentyński gwiazdor fantastycznie przymierzył z ponad 25 metrów i tym razem Casillas nie miał nic do powiedzenia. Jeszcze przed przerwą mógł wyrównać Gravesen. Duńczyk fatalnie przestrzelił z kilku metrów, po kapitalnym rozegraniu piłki przez kolegów.

7 minut po przerwie Żółta łódź podwodna podwyższyła na 2-0, lecz w dużych kontrowersjach. Riquelme dośrodkował z prawej strony, a Figueroa wpakował piłkę do siatki głową. Jak widać jednak na powtórkach, piłka przed dośrodkowaniem Argentyńczyka prawdopodobnie wyszła już za linię. Protesty piłkarzy Realu na nic się zdały. Sportowa złość nagromadziła się w Królewskich. W 72. minucie pierwszy przejaw geniuszu zaprezentował Robinho! Brazylijczyk najpierw minął niczym tyczkę Fonta, następnie wpadł w pole karne, zwiódł Quique Álvarez i nie dał szans Barbosie! Kapitalna, indywidualna akcja byłego piłkarza Santosu! To był jednak początek... 6 minut później Raúl wypatrzył w polu karnym Robinho, a ten ponownie zakręcił nieszczęsnym Álvarezem do spółki z Armando Sá i wyrównał stan meczu! 120 sekund później kibice na El Madrigal mogli już tylko ściągać czapki z głów... Ronaldo, skupiając na sobie uwagę aż pięciu piłkarzy w żółtych koszulkach, zagrał do wchodzącego sam na sam Robinho, który dosłownie ostatkiem sił dostawił nogę i pokonał wychodzącego z bramki Barbosę po raz trzeci! Niesamowity pokaz umiejętności i talentu 23-letniego Brazylijczyka, który niemal w pojedynkę, w 8 minut, dał 3 punkty Królewskim! Robson de Souza, znany bardziej jako Robinho, chyba nie mógł bardziej dać do zrozumienia, iż do jemu należy się wyjściowa "11" w ekipie z Madrytu...


2006/07
25 kolejka, El Madrigal

Villarreal CF 2-3 Real Madryt
Riquelme 42', Figueroa 52' - Robinho 72', 78', 80'

               
               
                                Lúcio 17'

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Wyniki 25 kolejki, Tabela po 25-tej kolejce:
Spoiler for Hiden:



Puchar Króla, półfinał, 2007 r.
REAL W FINALE PUCHARU KRÓLA Z ATLETICO!

Real odrabia straty z Camp Nou i zagra w finale Pucharu Króla z lokalnym rywalem - Atlético! Będzie to więc powtórka zeszłorocznego finału Copa del Rey, w którym lepsi okazali się piłkarze Los Colchoneros...

Real w ligowej kapani wciąż ogląda plecy Barcelony. Dodatkowo Królewscy musieli ostatnio przełknąć bardzo gorzką pigułkę, gdy Duma Katalonii okazała się lepsza w dwumeczu, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, wyrzucając Real za burtę. Piłkarze Del Bosque mieli więc niepowtarzalną szansę, by w jakikolwiek sposób odegrać się na odwiecznym rywalu i przy okazji awansować do finału krajowych rozgrywek, gdzie na Los Blancos może czekać jedyne w tym sezonie trofeum...

Królewscy zaczęli więc mocno. W 4. minucie Pirlo pomylił się niewiele strzałem z rzutu wolnego. W 18. minucie spotkania, uderzenie Raúla z szesnastki,i również minimalnie minęło lewy słupek bramki. Barcelona nie miała zbytnio pomysłu na to, jak zagrozić bramce Casillasa, a Real w 28. minucie dopiął w końcu swego. Totti urwał się Edmílsonowi, uderzył, a piłka po interwencji Valdésa znalazła się tuż pod stopami Robinho. Bohaterowi z meczu z Villareal wystarczyło tylko skierować ją do pustej bramki. Barça najlepszą okazję w pierwszej połowie stworzyła dopiero w doliczonym czasie gry, lecz uderzenie Eto'o było zbyt słabe, by mogło pokonać Casillasa.

Po przerwie mecz utkwił w martwym punkcie, aż do 70 minuty. Wtedy też Edmílson, wszedł nieprzepisowo w polu karnym w swojego rodaka Ronaldo, który zastąpił Tottiego w drugiej połowie i sędzia wskazał na wapno. Il Fenomeno sam wymierzył sprawiedliwość i mocnym strzałem w róg nie dał szans Valdésowi. W tym momencie Real był już w finale Pucharu Króla. To nie wystarczyło Królewskim, którzy chcieli zakończyć mecz jeszcze bardziej efektownie. W78. minucie, po bardzo altruistycznym podaniu Ronaldo, fantastycznej okazji nie wykorzystał jednak Raúl.

Po końcowym gwizdku można było odczuć duże ujście presji na Santiago Bernabéu. Real zmierzy się w finale z Atlético, które pokonało na wyjeździe Deportivo 2-1 (3-2 w dwumeczu).


Puchar Króla 2006/07
Półfinał, mecz rewanżowy, Estadio Santiago Bernabéu

Real Madryt 2-0 FC Barcelona
Robinho 28', Ronaldo 70'

               
               

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Wyniki meczów rewanżowych Pucharu Króla, Finał:

Deportivo La Coruña 1-2 Atlético Madryt
(pierwszy mecz 1-1)

Real Madryt 2-0 FC Barcelona
(pierwszy mecz 1-2)


2006/07
Finał, El Madrigal

Atlético Madryt - Real Madryt
« Ostatnia zmiana: Sierpień 15, 2016, 15:52:56 wysłana przez Artur 7 »
" border="0" border="0

Offline hose444

  • Były członek Załogi
  • *
  • Join Date: Lut 2011
  • location: Małopolska
  • Wiadomości: 1192
  • Dostał Piw: 42
  • Na forum od: 26.02.2011r.
  • Futbolomaniak
  • Gram w: PES 2016
Odp: Los Galácticos 06/07: El Genio Robinho!/REAL W FINALE PUCHARU KRÓLA Z ATLETICO!
« Odpowiedź #206 dnia: Sierpień 16, 2016, 09:44:54 »
Nie przesadzaj już z tym dziadkiem, bo naprawdę się nim poczujesz  ;)

"Ciemnoskóry arbiter był nieugięty..." - Wyczuwam nutkę rasizmu.  :laugh:

Rzeczywiście ładnie w ruchu wygląda ten stary PES. Totti załadował karnego, to nic dziwnego, bo on prawie zawsze strzela z jedenastki, bramkarz nawet nie rzucił się tam, gdzie trzeba. Trzy punkty wasze, ale Barca też gromi w Pampelunie.

W następnej kolejce proszę bardzo... od 0:2 do 3:2, brawo. Robinho rzeczywiście zaszalał. Pewnie szybki jest w tej grze, to można nim sobie pokiwać, przyspieszyć i załadować bramę. Lider przegrał z Porto (ależ ciekawa ta liga hiszpańska :)) i gubi dystans do Królewskich.

Najlepiej smakowała chyba wygrana z odwiecznym rywalem z Katalonii. Raz, że wygraliście w dwumeczu, dwa - że w finale czeka na was kolejny wieczny wróg.

Co się dzieje z Ronaldo? Czemu grzeje ławę?

" border="0

"Opowieść trwa, historia nie kończy się nigdy."

Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: Los Galácticos 2006/07: Znamy jedenastki na finał, Torres nie zdąży.
« Odpowiedź #207 dnia: Sierpień 18, 2016, 16:31:24 »
Co się dzieje z Ronaldo? Czemu grzeje ławę?
Któryś z czwórki Ronaldo, Totti, Raul, Robinho musi usiąść na ławce:)...



Znamy jedenastki na finał, Torres nie zdąży.

Już w najbliższą sobotę na El Madrigal, Atlético zmierzy się z Realem Madryt w finale Pucharu Króla. Będzie to powtórka finału z zeszłego roku, w którym górą był mniej utytułowany klub z Madrytu.

Pierwszą ważną informacją przed finałem jest nieobecność Fernando Torresa w wyjściowej "11". Gwiazdor Atlético nie zdąży w pełni wyleczyć urazu kostki, którego nabawił się w ostatnim starciu z Deportivo, i w najlepszym wypadku Javier Aguirre będzie mógł skorzystać ze swojego napastnika w późniejszej fazie meczu. To ogromne osłabienie Los Colchoneros, a zarazem świetna wiadomość dla kibiców Realu.
Del Bosque raczej niczym nie zaskakuje. Znajdujący się ostatnio w fenomenalnej dyspozycji, Robinho, wystąpi od pierwszych minut. Na ławce po raz kolejny zasiądzie Ronaldo, choć na dobrą sprawę Totti w niczym nie przypomina piłkarza z początku sezonu.
Czy Real wykorzysta duże osłabienie lokalnego rywala i zrewanżuje się za przegrany, ubiegłoroczny finał...? Najpierw jednak Królewscy zmierzą się z Valencią w wielkim hicie 26 kolejki Primera División.




2006/07
Finał, El Madrigal

Atlético Madryt - Real Madryt

         
« Ostatnia zmiana: Sierpień 18, 2016, 18:02:53 wysłana przez Artur 7 »
" border="0" border="0

Offline Impetuous

  • Junior
  • *
  • Join Date: Sie 2016
  • location: Polska
  • Wiadomości: 105
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 16.08.2016r.
  • Gram w: Patch Of Exile League of Legend Pro Evo 2016
Odp: Los Galácticos 2006/07: Znamy jedenastki na finał, Torres nie zdąży.
« Odpowiedź #208 dnia: Sierpień 19, 2016, 12:23:23 »
Valencia w ostatniej kolejce zaledwie zremisowała z Real Racing Club więc chyba mają kryzys , natomiast Mecz z Atletico zapowiada się arcyciekawie , fakt brak Torres będzie widoczny ale nie zapominajmy że gra cała drużyna a nie jedne gracz więc jeżeli Atletico będzie w dobrej dyspozycji to mogą napsuć sporo krwi Realowi .
Zapraszam Do Lektury

Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: Los Galácticos 2006/07: REAL Z PUCHAREM KRÓLA PO DRAMATYCZNYCH KARNYCH!
« Odpowiedź #209 dnia: Wrzesień 07, 2016, 10:35:02 »
Real pokonuje Valencię grając w dziesiątkę!

Grający przez godzinę w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Gutiego Real, pokonuje w wielkim hicie 26 kolejki Primera División Valencię 1-0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobywa Totti, wykorzystując rzut karny z 75. minuty. W 12. minucie swojej "jedenastki" nie wykorzystał z kolei Zizou...

To spotkanie było bardzo ważne dla układu tabeli. Grająca u siebie Barcelona również podejmowała bardzo mocnego rywala, jakim był Villareal. Oba zespoły nie mogły więc pozwolić sobie na stratę punktów, myśląc o końcowym sukcesie.
Real zaczął więc to spotkanie z wysokiego "C" i Valencia od razu została zepchnięta we własne pole karne. W minucie 6. Robinho zagrał do Ronaldo w pole karne, a ten kropnął z pierwszej piłki lewą nogą i swój kunszt mógł zaprezentować Santiago Cañizares. Kapitan Nietoperzy miał swoją wielką chwilę po kolejnych sześciu minutach. Edu faulował jednego z piłkarzy Realu we własnym polu karym i mieliśmy "jedenastkę". Do piłki pod nieobecność Tottiego na murawie podszedł Zidane. Francuz uderzył mocno, w lewy róg, ale Cañizares kapitalnie wyczuł jego zamiary, broniąc ten strzał! Po pół godzinie gry Real miał jeszcze większy problem. Guti ściął wychodzącego na czystą pozycję Edu i sędzia nie mógł pokazać mu innej kartki, jak czerwona. Paradoksalnie grający w osłabieniu Real nadal nie dawał dojść do głosu gościom z Valencii i wciąż atakował. 3 minuty po stracie Gutiego błyskotliwą akcję przeprowadził Raúl. Hiszpan wszedł w pole karne, zamarkował strzał, mijając Roberto Ayalę i uderzył po dłuższym słupku, ale piłka, jak zaczarowana, nie wpadła do siatki. W tej sytuacji Cañizares nie miałby nic do powiedzenia.

22 minuty po wznowieniu gry swojej drugiej "setki" nie wykorzystał Zidane... Pirlo wyłożył legendarnemu Zizou piłkę na szósty metr, a ten fatalnie przestrzelił obok bramki. Na kwadrans przed końcem Real otrzymał jednak kolejny prezent od losu. Amarilla ponownie faulował w szesnastce "Nietoperzy" i arbiter ponownie zagwizdał na jedenasty metr. Tym razem do piłki podszedł Totti, który w 59. minucie zastąpił Ronaldo. Włoch tak zaczarował Cañizaresa, że ten nawet nie ruszył się z miejsca i skierował futbolówkę w prawy dolny róg! Na minutę przed końcem Bernabéu lekko zadrżało, gdy zza pola karnego uderzał Baraja, lecz jego strzał nie miał prawa znaleźć drogi do bramki.


2006/07
26 kolejka, Estadio Santiago Bernabéu

Real Madryt 1-0 Valencia CF
Totti 75'

               
Guti 30'                               
               

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Spoiler for Wyniki 26 kolejki Primera División:

REAL Z PUCHAREM KRÓLA PO DRAMATYCZNYCH KARNYCH!

120 minut spotkania na El Madrigal nie rozstrzygnęły o tym, kto zgarnie Puchar Króla za rok 2007 i potrzebne były rzuty karne. Tam po dramatycznym przebiegu więcej szczęścia miał Real i to Królewscy sięgają po swój 18-sty Puchar Hiszpanii!

Real miał świadomość tego, iż zwycięstwo w dzisiejszym meczu może w najgorszym wypadku zagwarantować jedyne w tym sezonie trofeum... Blancos podeszli więc do tego finału bardzo poważnie, tym bardziej mając w pamięci trzy ostatnie przegrane finały Copa del Rey (2002 z Deportivo, 2004 z Saragossą i rok temu z Atlético).

Pierwsza część gry nie dostarczyła wielu emocji, choć po jednej z akcji bardzo bliscy zdobycia bramki byli piłkarze Realu. Pierwszą poważną sytuację stworzyli jednak gracze Los Colchoneros. W 22. minucie Ibagaza dośrodkował ze stałego fragmentu gry w pole karne, a zupełnie niepilnowany Kežman wyskoczył w powietrze i uderzył mocno głową. Casillas wyłapał to uderzenie, choć po jego interwencji złudnie wydawało się, że piłka przekroczyła linię. W odpowiedzi Pirlo oddał zaskakujące uderzenie z rzutu wolego, które wylądowało na bocznej siatce. Już w doliczonym czasie gry Real był o włos od zdobycia bramki. Totti otrzymał idealne, prostopadłe podanie z lewej strony, po którym stanął oko w oko z Leo Franco. Włocha od zdobycia bramki powstrzymał jednak słupek...

W drugiej odsłonie czysto sportowych emocji mieliśmy jeszcze mniej, niż w pierwszej odsłonie. Górę wzięła walka na boisku, która często kończyła się faulem. To Atlético mogło jednak zadać decydujący cios w upływie 90 minut. Po krótkim rozegraniu rzutu wolnego przez Ibagazę, Luccin bajecznym przyjęciem w polu karnym zgubił Ronaldo i Diogo i z kilku metrów huknął z prawej nogi, a piłka odbiła się od zewnętrznej części słupka! Real miał w tej sytuacji wiele szczęścia. W międzyczasie, w 76. minucie, Javier Aguirre desygnował do gry swoją największą gwiazdę - Fernando Torresa i można było od razu zauważyć, że Hiszpan nie jest w pełni zdolny do gry.

Dogrywka w końcu przyniosła emocje, a Real był bardzo bliski rozstrzygnięcia meczu tuż przed rzutami karnymi. W 93. minucie pojedynek sam na sam z bramkarzem Atlético przegrał Robinho, a dobitkę Tottiego ciężko już komentować... W 101. minucie Leo Franco po raz świetną interwencją ratował Atleti od utraty bramki po strzale Ronaldo. W 117. swoją okazję miał jeszcze Fernando Torres, który po błędzie defensywy Królewskich wyszedł na czystą pozycję, lecz uderzył fatalnie.

120 minut nie rozstrzygnęło tego finału i potrzebne były rzuty karne. W pierwszej kolejce "jedenastki" na gole pewnie zamieniali Kežman i Totti. W drugiej serii Leo Franco wyczuł Pirlo i Atlético prowadziło 2-1. Galetti, który podszedł do piłki jako czwarty wykonawca, nie trafił w bramkę i przy wykorzystanej "jedenastce" Robinho mieliśmy remis 3-3. Strzelający jako ostatni, Peter Luccin, wziął rozbieg i uderzył. Piłka najpierw trafiła w poprzeczkę, a następnie w bark Casillasa odbijając się jeszcze od słupka i ostatecznie nie wpadając do siatki! Niesamowity karny i dramaturgia! Wyznaczony w Realu jako piąty, Roberto Carlos, wstrzymał oddech, wziął rozpęd i skierował futbolówkę w przeciwny róg do rzucającego się Leo Franco, zapewniając Realowi 18 Puchar Hiszpanii w historii!


2006/07
Finał, El Madrigal

Atlético Madryt 0-0 Real Madryt
(3-4 w rzutach karnych)

Kežman - Totti
Colsa - Pirlo
Gabi - Ronaldo
Galletti - Robinho
Luccin - R. Carlos

               
               

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=login">LOGOWANIE</a>    <a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=login">LOGOWANIE</a>    <a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Spoiler for Odstęp:

3 pkt z Betisem, walka o mistrzostwo nadal trwa.

Na trzy kolejki przed końcem wciąż nie wiadomo, kto zostanie mistrzem Hiszpanii w sezonie 2006/07. Real pokonuje, jak zawsze groźny Betis, a Barcelona zwycięża w hitowym starciu z Valencią. Katalończycy wciąż mają punkt przewagi nad Królewskimi, a przecież oba zespoły zmierzą się ze sobą w finałowej kolejce na Santiago Bernabéu... Zapowiada się więc jeden z najbardziej ekscytujących finiszów Primera División w ostatnich latach!
 
Po 9 minutach gry przyjezdni z Sevilli mogli objąć prowadzenie. Były piłkarz Realu - Tote - zgubił, jak zwykle, beznadziejnie kryjącego Helguerę i popędził sam na bramkę Casillasa. Napastnik gości nie wytrzymał jednak ciśnienia, uderzając słabo, wprost w wychowanka Królewskich. Dopiero po pół godziny gry piłkarze Del Bosque zagrozili bramce Betisu. Pirlo ustawił piłkę na pozycji, z której strzelał mnóstwo bramek w Milanie, lecz jego strzał po raz kolejny poszybował nad bramką. Ściągnięty przed sezonem mistrz świata z Niemczech, wciąż nie potrafi potwierdzić w Realu, iż należy do jednych z najlepszych specjalistów rzutów wolnych w Europie. W 40. minucie świetną okazję na otworzenie wyniku miał Pablo García. Piłka przypadkowo zaznała się pod nogami Urugwajczyka w polu karnym, ale ten mając przed sobą całą bramkę, uderzył obok słupka. Gdy Real nie był skuteczny w ostatnich meczach z pomocą zazwyczaj przychodził mu los w postaci... rzutu karnego. Tak było i tym razem, choć losowi bardzo "pomógł" arbiter spotkania, który gwizdnął na "wapno" po faulu Davida Rivasa na Ronaldo z 42. minuty.. Piłkę na jedenastym metrze ustawił mimo to Zidane i tym razem Francuz bardzo pewnie skierował ją do siatki. Praca rozjemcy tego spotkania jeszcze bardziej wzbudziła kontrowersje, gdy w doliczonym czasie gry nie wyrzucił on z boiska Robinho, za brutalny atak w nogi rywala od tyłu, pokzaując mu tylko żółty kartonik.

Nic wiźc dziwnego, ze piłkarze Betisu wyszli po przerwie z ogromną frustracją, którą wyładowywali na piłkarzach Realu, co rusz ich faulując. Mimo tak ostrej gry swoją kapitalną dyspozycję z ostatnich spotkań postanowił potwierdzić Robinho, który na dobrą sprawę powinien ten mecz oglądać już w roli obserwatora. W 61. minucie napastnik Realu wpadł z ogromną prędkością z lewej strony w szesnastkę Betisu, uderzając tuż obok dłuższego słupka. Na 3 minuty przed końcem Brazylijczyk jeszcze raz zaprezentował swoją magię, gdy zatańczył z dwoma piłkarzami gości, zagrywając w tempo do wychodzącego na czystą pozycję Raúla, który nie dał najmniejszych szans strzegącemu bramki Contrerasowi.


2006/07
27 kolejka, Estadio Santiago Bernabéu

Real Madryt 2-0 Real Betis
Zidane 42', Raúl 87'

               
Robinho 45'+                                       
               

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=5d64bd194d93ac9099f537d111314cf6&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Spoiler for Wyniki 27 kolejki Primera División, Tabela po 27 kolejce:

" border="0" border="0

Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: Los Galácticos 2006/07: Barcelona - Milan w finale Ligi Mistrzów.
« Odpowiedź #210 dnia: Wrzesień 11, 2016, 18:35:34 »
Barcelona - Milan w finale Ligi Mistrzów.

23 maja, na stadionie olimpijskim w Atenach, Milan stanie przed historycznym wyczynem, obronienia trofeum Ligi Mistrzów, co nie udało się jeszcze żadnemu klubowi od zainicjowania tych rozgrywek w sezonie 92/93.

Barcelona, która w ćwierćfinale wyeliminowała Real, odrobiła jednobramkową stratę ze Stamford Bridge z nawiązką, bowiem pokonała na Camp Nou ekipę dowodzoną przez José Mourinho 2-0.
Z kolei obrońca trofeum, Milan, który przed sezonem dokonał spektakularnego transferu, ściągając na San Siro ikonę Liverpoolu, Stevena Gerrarda, oraz wymieniając Andreę Pirlo na Davida Beckhama (z wielką dopłatą ze strony Królewskich...), nie pozostawił większych złudzeń Manchesterowi United, rozbijając Czerwone Diabły 5-1 w dwumeczu.
Czy Rossoneri będą pierwszym klubem, który obroni trofeum Ligi Mistrzów...?





2006/07
Finał, Stadion Olimpijski w Atenach

FC Barcelona - A.C. Milan
" border="0" border="0

Offline Impetuous

  • Junior
  • *
  • Join Date: Sie 2016
  • location: Polska
  • Wiadomości: 105
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 16.08.2016r.
  • Gram w: Patch Of Exile League of Legend Pro Evo 2016
Odp: Los Galácticos 2006/07: Barcelona - Milan w finale Ligi Mistrzów.
« Odpowiedź #211 dnia: Wrzesień 11, 2016, 21:22:32 »
Milan kiedyś miał taką mocną ekipę,wystarczy wspomnieć takie nazwiska jak Inzaghi, Maldini czy Dida. Barcelonę czeka ciężka przeprawa
Zapraszam Do Lektury

Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: Los Galácticos 2006/07: Info
« Odpowiedź #212 dnia: Listopad 26, 2016, 10:38:12 »
Jak spadnie śnieg, to myślę, że dostanę weny i dokończę tą karierę, bo zostało mi raptem pare odcinków i zakończę oficjalnie "Los Galácticos", które trwa już prawie 3 lata - pierwszy odcinek 29 stycznia 2014 roku...
Niema co się oszukiwać, stan działu jest... Szkoda, wielka szkoda, ale niestety pewnych rzeczy nie da się już ożywić, a wszystko kiedyś podobno się kończy
« Ostatnia zmiana: Listopad 26, 2016, 10:44:19 wysłana przez Artur 7 »
" border="0" border="0

Offline Bartekeuro

  • Moderator Działu
  • *
  • Join Date: Kwi 2010
  • location:
  • Wiadomości: 2288
  • Dostał Piw: 116
  • Na forum od: 03.04.2010r.
Odp: Los Galácticos 2006/07: Info
« Odpowiedź #213 dnia: Listopad 26, 2016, 12:45:17 »
Podobnie jak ja. Mi zostało parę meczy. Kończę i podobnie kariera 2,5 roku.
   


Offline chavez.

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Gru 2014
  • location:
  • Wiadomości: 60
  • Dostał Piw: 2
  • Na forum od: 21.12.2014r.
Odp: Los Galácticos 2006/07: Info
« Odpowiedź #214 dnia: Listopad 26, 2016, 20:14:51 »
Dział z każdym miesiącem był coraz słabszy. Ludzie opuszczali te forum, bo mieli coraz mniej czasu, a następnego pokolenia nie było. Aż przykro się robi na myśl, ile czasu tu się spędzało. Popieram twoje zdanie, wielka szkoda, ale to była niestety kwestia czasu.

Offline espon

  • Junior
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 90
  • Dostał Piw: 26
  • Na forum od: 14.11.2012r.
  • "Setki wyrzeczeń, jeden sukces"
  • Gram w: Fifa 14
Odp: Los Galácticos 2006/07: Info
« Odpowiedź #215 dnia: Grudzień 02, 2016, 18:01:29 »
Wystarczy życzyć, żeby śnieg nie spadł i żebyś kończył jak najdłużej, bo już nic nie zostanie
Obserwowałem dział z pozycji gościa jak tylko mogłem, udzielać się było ciężko... teraz może by i coś skrobnął... ale cóż z tego jak po prostu nie ma nowej fali, która mogłaby tu być, ech... a były dobre czasy, pokłóciłby się jeszcze z takim SG :-\ :D ...

Offline przybyl.

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lip 2014
  • location: Lwówek.
  • Wiadomości: 20
  • Dostał Piw: 2
  • Na forum od: 04.07.2014r.
    • Status GG
Odp: Los Galácticos 2006/07: Info
« Odpowiedź #216 dnia: Grudzień 02, 2016, 23:28:36 »
Nie raz człowiek wraca myślami do dawnych lat jak się to było młodym chłopcem, który spędzał na tym forum całe dnie, dodawało się po 2-3 odcinki na dzień. Nigdy nie zapomnę jak po 5-6 godzinach kariera lądowała na drugiej stronie a to wszystko przez to, że kariery prowadziło wielu ludzi. Sam już tego nie robię ale wchodzę na to forum od czasu do czasu z nadzieją, że to wszystko się ożywiło, ale niestety to już nie nastąpi, to już nie to pokolenie co było kiedyś.. przykre ale trzeba się z tym pogodzić. Nie komentowałem Twojej kariery, ale co jakiś czas tutaj wpadałem poczytać Twoje przygody. Gratuluję tak dużej wytrwałości. :)

Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: Los Galácticos 2006/07: Info
« Odpowiedź #217 dnia: Luty 04, 2017, 14:00:24 »
Siema, nie myślcie, że zapomniałem o Was i o dziale. Miałem wrócić i zakończyć już Galacticos, ale pewien wirus ''cerber'' mi to uniemożliwił, ponieważ zaszyfrował mi wszystkie screeny i skróty z frapsa, bez których nie dokończę tego projektu... :/ Jedyna nadzieja poprosić jakiegoś znajemoge informatyka, żeby próbował je odratować, ale jeżeli nie będzie takiej opcji, albo będzie zbyt kosztowna, to niestety będę musiał na tym zakończyć...

Ogólnie to ostatnio odpaliłem nowego PESa 17 i jestem w szoku, gra jest świetna i po tylu latach w końcu mi się podoba... Problem w tym, zę mój pc nie pociągnie jej nawet na low detalach, więc musiałbym ogarnąć nową maszynę i wtedy wróciłbym z czymś teraźniejszym...
Narazie dobrze widzieć, że jeszcze ktokolwiek tu działa i coś wrzuca i dział jeszcze żyje... To cieszy, a jak ogarne to o czym wspomniałem wyżej, to zapewne też się pojawię... Cu leter:)
" border="0" border="0

Offline Bambaryla

  • III - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sie 2011
  • location: Polska
  • Wiadomości: 283
  • Dostał Piw: 5
  • Na forum od: 05.08.2011r.
  • You'll never walk alone
Odp: Los Galácticos 2006/07: Info
« Odpowiedź #218 dnia: Luty 05, 2017, 08:52:38 »
Czekamy ;)

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Los Galácticos 2006/07: Info
« Odpowiedź #218 dnia: Luty 05, 2017, 08:52:38 »