Może chodzi o Carmonę?
Tak, chyba tak. Sporo tatuaży miał, o ile dobrze zapamiętałem.
Kupno Cesca dałoby Guardioli komfort jakiego dawno nie miał
Na środku pomocy jest przecież Thiago, dla którego sprowadzenie Fabregasa byłoby ciosem w plecy. W dodatku farbowany Hiszpan potrafi i lubi walnąć z dystansu, a to w Barcelonie cecha nieczęsta. Cóż, z daleka zdobył bramkę, ogólnie rzecz biorąc ten element gry szedł mu lepiej niż Villi - nie pamiętam, czy z kolei on chociaż raz trafił w coś innego, niż w nogi obrońców. Jonathan dos Santos też chyba grywa na tej pozycji, bo chyba nie na prawej obronie, na której niemiłosiernie jechali go Young, Welbeck i Rooney.
nie kojarzę gościa, zwłaszcza, że nie oglądałem meczu.
Nawet komentator w pełni nie kojarzył. Tym bardziej, że ci z Barcelony B dostali losowe numery.
Co znów robił?
Już na początku meczu któryś z czerwonych ledwo co go dotknął, a Busquets spędził na murawie dłuższą chwilę. Potem bodajże rozpędzony Evra na niego wpadł - chociaż czy "rozpędzony", to warto dyskutować, bo intensywnie hamował, w dodatku zaparł się rękami. Kolanami się zderzyli - też lekko, Francuz stał niewzruszony, Busquets niestety nie.
Naderwał jakiś mięsień uda
W takim razie miał wyjątkowego pecha, bo dryblował i w pewnym momencie wybił piłkę na aut, utykając. Ogólnie mecz i tak mu nie poszedł - grał głównie pod publikę, kilka popisówek mu się nie udało - w przeciwieństwie do choćby takiego Welbecka. Zresztą i tak szczytem bezczelności była żonglerka Abidala na swojej połowie połączona chyba z jakąś próbą minięcia rywala. Nie muszę chyba mówić, że zaraz potem stracił piłkę.
(Maxwell/Adriano)
Przeca Abidal jest nominalnym lewym obrońcą. Już wszyscy pozapominali?