Rezerwowi - w większości młodzi zawodnicy - bez kompleksów od początku zaatakowali bełchatowian, jednak grając po raz pierwszy w takim zestawieniu (i zapewne ostatni) zabrakło zgrania. Może gdyby nie ten gol Bożoka z "wyczarowanego" wolnego to spotkanie potoczyłoby się inaczej. Tego jednak już się nie dowiemy, jednak nie ma co rozpaczać nad tą porażką, bo głównym celem ŁKS na ten sezon jest utrzymanie w Ekstraklasie, trener Tarasiewicz pozbył się zbędnego balastu w postaci rozgrywek Pucharu Polski.8 kolejka
08.10.11 r., Dialog Arena (widzów: 6400)
Świetne w tym sezonie Zagłębie nie daje szans ŁKS!
Zagłębie Lubin 2:0 Łódzki K.S. Arkadiusz Woźniak 49', Michał Łabędzki (samobój) 55'
Łukasiewicz (ŁKS)
Łukasiewicz (ŁKS, za dwie żółte) Wstęp do meczu:
W ósmej kolejce ŁKS wybrał się na wyjazd do Lubina, gdzie zmierzył się ze świetnie spisującym się w tym sezonie Zagłębiem, które zajmuje miejsce w czołowej trójce. Na pewno eŁKaeSiacy nie liczyli tutaj na wiele, jednak chociaż punkt byłby dobrym rezultatem. Dziwi trochę, że trener Tarasiewicz uparcie stawia na boku obrony na Kaczmarka, który w obecnej formie nie należy do najlepszych piłkarzy. Marciniak został sprowadzony po to, żeby siedzieć na ławce?!
Sytuacje godne uwagi:
49' - Woźniak dostał świetną piłkę na wolne pole od Wilczka, wyszedł sam na sam i uderzył z 10 metrów. Piłka odbiła się od interweniującego Velimirovicia, jednak poleciała w stronę bramki, odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki.
55' - Z rzutu wolnego dośrodkowuje Pawłowski, piłkę głową musnął lekko Łabędzki, ta zmieniła nieco tor lotu, zmyliła trochę Velimirovicia i wpadła do bramki. Gol samobójczy wychowanka ŁKS.
71' - Łukasiewicz fauluje Woźniaka na ok. 30 metrze i sędzia pędzi do niego, aby ukarać go żółtym kartonikiem. Jako, że wcześniej miał już jeden na koncie były piłkarz Śląska zostaje usunięty z boiska, ŁKS w dziesiątkę.
Podsumowanie:
Spotkanie to pokazało gdzie jest w tym momencie ŁKS, a gdzie Zagłębie. Lubinianie z taką formą mogą walczyć nawet o europejskie puchary, a łodzianom pozostaje co najwyżej bitwa o utrzymanie. Może gdyby nie ta druga stracona bramka - bardzo głupio zresztą, bo zagrożenia ze strony Zagłębia nie było wtedy właściwie żadnego. Może wtedy spotkanie ŁKS wziąłby się bardziej do odrabiania strat, bo dwie bramki w kilka minut na pewno ich załamały.
Pochwała od trenera brak
Nagana od trenera Antoni Łukasiewicz (-1) Woźniak strzelił pierwszą bramkę w tym meczu, czym nieco podłamał dzielnych do tego momentu eŁKaeSiaków.