Kto by pomyślał, że to kiedyś może być hit Premier League. Stoke liderami bez porażki, a Wolves klubem, który liczy się w walce o europejskie puchary. Sam mecz był fantastyczny. Szybkie tempo od bramki do bramki. W tym spotkaniu nie zabrakło niczego: zaczynając od nerwów i pecha, kończąc na golach. Obie ekipy obijały w tym meczu słupki i poprzeczki. Stoke byli na prowadzeniu, lecz Wolves wyrównało jeszcze przed przerwą za sprawą Wolskiego. Druga połowa była równie zacięta. Spotkanie potoczyłoby się inaczej, gdyby nie pudło Pennanta z pięciu metrów. Wy graliście do końca, a Johnson wpisał się na listę strzelców po ładnie wykonanym rożnym. Przerywacie serię 13 meczów bez porażki Stoke. Być może to będzie oznaczało powrót faworytów do czołówki? Jak na razie nic tego nie zapowiada...