Spoiler for Hiden:
Dzięki za komentarze, mogę płynnie dodawać. Póki mam taką możliwość.
Szkoda, że PES nie pokazał w skrócie wszystkich bramek
35# 10.11.2012Pogrom na Reymonta
9.kolejka Stadion im. Henryka Reymana w Krakowie
Wisła Kraków 6:2 Zawisza BydgoszczSosa (11, 84), Stilic (35), Paweł Brożek (42,47), Boguski (53) – Masłowski (70), L. Carlos (81)
Składy:
Wisła: Frąckowiak – Piotr Brożek, Głowacki (C), Bikana, Burliga – Boguski (81.Guerrier), Chrapek, Stjepanovic, Sosa, Stilic (73. Szewczyk) – Paweł Brożek
Zawisza: Kaczmarek – Petasz (75.Ciechanowski), Micael, Strąk, Lewczuk – Ziajka, Drygas (70.Wojciechowski), Goulon, Masłowski, Geworgian – Vasconcelos (C) (81.L.Carlos)
Wisła rozgromiła Zawiszę. Dzięki temu awansowała o dwa miejsca do góry w tabeli, a Paweł Brożek, Marcelo Sosa czy Rafał Boguski dołożyli kolejne gole na swoje konta. W dodatku „Biała Gwiazda” ma teraz najwięcej bramek w całej lidze! Czego chcieć więcej? Regularności… bo wszyscy wiemy, co się działo z Wiślakami po przekonywujących zwycięstwach.
Teraz jednak skupimy się na meczu. Oprócz Bikany, który lekko nie nadążał z kryciem wszyscy spisali się dzisiaj w Wiśle dobrze, albo jeszcze lepiej. Więcej doświadczenia na lewej stronie (w postaci Piotra Brożka) pozwalało na odważniejszą grę nawet stoperów. W razie czego cofał się Stjepanović, choć umówmy się: Zawisza był beznadziejny. Ale to już problem Ryszarda Tarasiewicza. Nawet ich bramki mało znaczyły, bo Wisła wtedy już chyba świętowała dzisiejszy sukces.
Piłkarzom Smudy po prostu wszystko wychodziło. Taki Chrapek odebrał sobie piłkę w połowie boiska, pobiegł chwilę i podał perfekcyjnie Sosie. Argentyńczyk dzisiaj, jakby to ująć – szalał. Tu dograł, tam strzelił (przepiękny gol na 6:1!), jeszcze gdzie indziej odbierał piłkę. Stilic i Paweł Brożek dobijali, co się da, a ten drugi pokusił się nawet o dwie bramki, przełamując ostatnią niemoc. Standardowo szarpał Boguski. Wszystkie trafienia Wisły były dosyć ładne i efektowne. Kibice mieli dzisiaj na Reymonta dużo momentów radości.
Zawisza po golu Brożka na 4:0, całkowicie oddał mecz, zdając sobie chyba sprawę z tego, że go nie wygrają. Lekko ożywili się co prawda pod koniec drugiej połowy, zdołali nawet strzelić dwa gole, ale stanowczo za późno i co tu dużo mówić – Wisła też już sobie odpuściła nadmierną defensywę przy wysokim prowadzeniu.
Podopieczni Smudy mogą w dobrym humorze przygotowywać się do nadchodzących Derbów Krakowa. Wynik taki jak dziś za tydzień bierzemy w ciemno. Wydaje się, że to wszystko tkwi w głowach piłkarzy, a nie ich nogach i jeśli Wisła odpowiednio będzie zwalniać hamulce to ruszy do przody niczym najlepszy koń wyścigowy. Podsumujmy więc sytuację na dzień dzisiejszy: „Biała Gwiazda” ma trzy punkty do kolekcji i w konsekwencji tego szóste miejsce w Ekstraklasie.
Skrót meczu:
Wyniki 9.kolejki/Tabela Ekstraklasy