Ja uważam, że ma jakiś sens dlatego, że cała ta akcja działa się na ~40 metrze, Sturidge odpuścił, przeciwnik wybiegł sam na sam bo drugi gracz nie miał szansy dobiec do rozpędzonego napastnika.
Podałeś skrajny przykład... napastnika, więc w linku zaserwowałem ci równie poboczny, tyle że sprzed x lat - w sumie nie ma to większego znaczenia, bo wiele się pod tym względem nie zmieniło. Czasami się zdarza, wiadomo: Brytyjczycy zwykle nie nurkują, a taki na przykład Stewart Downing lubi pobawić się we Włocha albo w Hiszpana. To niemożliwe, by jakaś "reguła" w piłce sprawdzała się za każdym razem.
Mam nadzieję, że nie sugerujesz mi klapek na oczach i zachwytu nad nawet sznurowaniem butów Messiego?
Tobie nie, na chwilę przypomniały mi się kwejki i filmiki na YouTube z tym zwodem, okraszone jeszcze wymownym "What the f_ck was that?", jakby ten zwód ciałem był jakiś genialny albo chociaż niepowtarzalny, albo po prostu oglądanie jakiegoś meczu LM w telewizji. W sumie równie dobrze można podniecać się tym:
&feature=related albo zwodem Redondo z tego samego meczu, chociaż obie te kiwki mają już osiem lat.
Zauważ, że użyłem czytelnego porównania, czytaj uważniej.
Osobiście się cieszę, że ktoś sławny wyraża sympatie do mojego ukochanego klubu, nie uważam tego za wstyd, że akurat on.
Na moje to on jest raczej wieczorowym fanem, widziano go już w koszulce Lakersów, a nie zdziwiłbym się, gdybym zobaczył go odzianego w strój Yankees albo Canadiens.
Poprzez posiadanie jaj wnioskuje agresywną grę gdzie nie boi się faulu. Jednak aby zaatakować to trzeba biegać od zawodnika do zawodnika.
Przy stylu gry Barcelony takie zachowanie jest debilne, bo prowadzi do zmęczenia poprzez zabieganie - zapewne grałeś kiedyś w dziadka i wiesz, jak trudno jest temu w środku. Nie rób już z zaangażowania w obronie iście barbarzyńskiego ganiania za piłką z pianą w ustach.
Defensywa jest tak zażarta,że wszystkie drużyny z czołówki Angielskiej (poza Man City)wszystkie się już w tym sezonie skompromitowały zaczynając od Arsenalu,a kończąc na Chelsea.
Pisałem już, że w lidze hiszpańskiej nie ma kto kogo skompromitować, jeśli tym katem ma nie być Barcelona albo Real. W sumie kompromitują się obrońcy, którzy nawet nie próbują odebrać piłki szarżującemu Messiemu czy Ronaldo.
Myślę, że każdy piłkarz na jego miejscu zrobiłby to samo.
No nie wiem, Solskjaer był napastnikiem i to do tego lisem pola karnego, czyli tym najbardziej wysuniętym zawodnikiem, który nie ma obowiązku uczestniczyć w akcjach defensywnej swojej drużyny - takimi graczami w United są obecnie Macheda, Hernandez i Berbatov. A mimo to Ole wrócił się i "pięknie" sfaulował przeciwnika, ratując remis (to była końcówka meczu).
Nawet jego mentor, to trafnie określił 7 postów wstecz brawo Ned
Waddafak, jaki mentor?