Autor Wątek: ★★★ Realia polskiego futbolu; Koniec kariery - Dzięki za czytanie!  (Przeczytany 83783 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym kubie - Odcinek #9 - Spotkanie z fanami.
« Odpowiedź #40 dnia: Marzec 06, 2011, 17:56:36 »
#10
Wczoraj umówiłem się z fanami naszego klubu. Spotkanie miało się odbyć o 14.00. Całe 3 godziny po treningu, czyli miałem jeszcze czas, aby posiedzieć chwilę w domu.
Wyjechałem o 13.45, wyrobiłem się idealnie. Żadnego z kibiców lub kiboli, sam zresztą nie wiem, nie było.
Wszedłem do gabinetu i usiadłem na fotelu. Miałem nadzieję, że za chwilę przyjdą. Czekałem już tak 15 minut, czytając gazetę "Piłka Nożna". Kiedy miałem już wychodzić pojawili się.
- Siema, sorry za obślizg, ale musieliśmy wpi*dol spuścić takim jednym baranom. - powiedział, ciężko dysząc lider grupy. Czyli "Scyzor", czy jakoś tak.
- Siema, siema - mruknąłem. - Siadajcie wreszcie, ile można czekać.
A więc jednak kibole...Usiadli zmęczeni na fotelach.
- Więc zaczynajcie, mówcie co tam ma być, jaki tytuł gazety, jakie formalności trzeba załatwić i tak dalej.
- Mów Wariat.
Wstał i zaczął mówić, gestem mu pokazałem żeby usiadł. Może jednak jest w miarę kulturalny.
- Tytuł gazetki to: "Dolcan - duma w naszych sercach. Będą tam informacje o klubie, zapowiedzi meczów, tabela ligowa, informacje o zawodnikach, opisy meczów, słownik przyśpiewek kibicowskich, ogólnie wszystko co związane z klubem. Formalności już załatwiliśmy. Potrzebna jest tylko wasza zgoda, znaczy ludzi, którzy rządzą klubem.
- Jaki zasięg ma mieć gazetka? Domyślam się, że lokalny?
- No tak, z rozwózką nie ma problemu, jeden z naszych kumpli ma auto i prawko.
- Dobra, a teraz sprawa zysków, ile chcecie % i jak będzie cena gazetki, w ogóle jak ją zareklamujecie?
- Co do reklamy; będziemy wywieszać ogłoszenia i rozdawać ulotki z informacją, że taka gazeta wychodzi, cena to 4 zł. Co do zysków... 70% dla klubu, 30% dla nas, może być? Gazetka będzie tygodnikiem.
- Na nasze mecze przychodzi zazwyczaj 1200-1500 kibiców. Załóżmy, że 1500 ludzi kupi gazetkę. Jest to 6000 zł. Odliczcie od tego koszty sprzedawania w sklepach, jakiś podatek, więc wyjdzie jakieś 4500 zł na tydzień. 18000 tysięcy na miesiąc.
70% dla klubu to 12,600 dla Dolcanu, 5,400 dla was. Ja się zgadzam.
- Poczekajcie chwilę, pójde po prezesa, on musi ostatecznie zadecydować, w końcu nie ja tu rządzę.
Przyszedł prezes, opowiedzieliśmy mu wszystko.
- Świetny pomysł chłopaki. Jestem za, dajcie papiery do podpisania.
Machnął podpis i wyszliśmy przed budynek. Zobaczymy tylko, czy nie oszukają nas, w każdym bądź razie my nie stracimy, a zyskać możemy. Dokładnie przeczytaliśmy umowę i spisaliśmy własną, tak na wszelki wypadek.
Produkcja gazetki miała ruszyć od następnego tygodnia. Uprzednio dokładnie przejrzymy co się w niej znajduje. Wszyscy mamy nadzieję, że ten pomysł wypali, ponieważ projekt z wydawaniem pamiątek nawet nie drgnął...

W następnej części: mecz z Górnikiem Polkowice.
« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2011, 18:02:49 wysłana przez Lewy23 »

Offline mojsesh

  • Amator
  • *
  • Join Date: Gru 2010
  • location: Toruń
  • Wiadomości: 20
  • Dostał Piw: 4
  • Na forum od: 20.12.2010r.
  • iHala Madrid!
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym kubie - Odcinek #9 - Spotkanie z fanami.
« Odpowiedź #41 dnia: Marzec 06, 2011, 18:05:02 »
Bardzo dobrym pomysł z tą gazetką klubową. Niby takie kibole, a tu proszę 5 tyś na miesiąc i jeszcze będą reklamować. Dobre chłopaki się trafili ;D
Aaa i ciekawe kogo oni tam naje**li.

Offline Fala1902

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Join Date: Sty 2010
  • location:
  • Wiadomości: 376
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 18.01.2010r.
  • Hala Madrid!!!
Każdy możliwy sposób na zebranie pieniędzy jest dobry. Kibole chyba by nie oszukali swojego klubu.

Lewy pisz dalej. Ja czytam ;)

Offline sebav18

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Paź 2010
  • location:
  • Wiadomości: 49
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 24.10.2010r.
Przepraszam Cię Lewy23 że brak dziś komentów z mojej strony , ale byłem na expo ;)
Przeczytałem wszystko co minąłem i zajebiś*cie piszesz , fajnie jak by ktoś zrobił na przykład taką karierę tylko był by prezesem.
Dodaj ankietę z oceną twojej kariery , najlepiej od 1 do 10 , ja od razu daje 10!

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
Dzięki :)

#11
Jest niedziela, godzina 8.00. Poszedłem do Kościoła, mecz mamy dopiero o 16.30, gramy go na własnym stadionie. Sytuację z finansami nieco opanowaliśmy, zobaczymy co wyjdzie z tych projektów na zdobycie pieniędzy. Oczywiście dobra gra przyciąga sponsorów, jak na razie nie jest źle, ale to dopiero początek sezonu. Sponsorzy zaczną się zgłaszać później, oczywiście pod warunkiem, że ujrzą w nas okazję do zarobku dla siebie. Tymczasem zostawmy te sprawy i zajmijmy się meczem. Zbiórkę zorganizowałem na 15.45.
O dziwo, w szatni o tej godziny byli już wszyscy, zdziwiłem się lekko. Zacząłem mówić:
- Witam panowie, dziś mecz z Górnikiem, nie jest on trudny do ogrania, można zdobyć 3 punkty. Problemy finansowe się powoli rozwiązują, będziemy mieli gazetkę klubową.
- Uuuuu, ciekawie - zareagowali piłkarze.
- Dobra, potem opowiem szczegóły, teraz zajmijmy się meczem.
Omówiłem taktykę jak przed każdym meczem, porozmawiałem chwilę z każdym i zrobiłem jedną roszadę w składzie. Na lewą pomoc wprowadziłem Robaszka. Wyszliśmy na rozgrzewkę. Pogoda była bardzo dobra do grania, było popołudnie, świeciło słońce, było ciepło, ale nie gorąco. W sam raz. Aż 1700 kibiców przyszło na to spotkanie! Może fakt, że jeszcze nie przegraliśmy ich przyciągnął?
Zaczęliśmy.
I to jak zaczęliśmy. Gawęcki uderzył zza pola karnego, kapitalnie wybronił bramkarz, ale dobitka Świerblewskiego była już udana! GOL! Prowadzimy już od 3 minuty!
Nasza gra była kapitalna, przez całą połowę Górnik ledwo kilka razy dostał się na naszą połowę, niesamowita postawa piłkarzy.
Trudno było nie chwalić chłopaków za to w szatni. Nie powiedziałem nawet jednego, złego słowa. Piłkarze byli uśmiechnięci od ucha do ucha.
II połowa to do 70 minuty walka w środku pola, goście jednak nie zagrozili naszej bramce. Kapitalnie spisywał się Unierzyski.
Końcówka należała do nas. To po prostu cud, że nie zaaplikowaliśmy im jeszcze ze 3 bramek. Śmiem twierdzić, że mecz w naszym wykonaniu był nawet lepszy od tego z GKS Katowice, ba, nawet najlepszy w całej mojej karierze trenerskiej, odkąd objąłem Dolcan.
Mecz zakończył się i wszyscy wyszliśmy na środek boiska, bawiliśmy się, śpiewaliśmy: "Tak się bawi, tak się bawi - Dolcan Ząbki!
Były ku temu powodu, nasz klub awansował na 3 miejsce w tabeli! Jak tak dalej pójdzie, to zamiast ratować się przed spadkiem, zaczniemy walczyć o awans. To byłoby coś niesamowitego.
Do domu wróciłem o 21. Długo nie mogłem zasnąć, tym razem nie przez zmartwienia, ale przez moje marzenia, aby wprowadzić Dolcan do Ekstraklasy. Sezon długi, więc na dzień dzisiejszy to nic nie można przypuszczać, wiem tylko, że będzie ciężko.
W następnej części: Co dalej z gazetką klubową?
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:12:07 wysłana przez Lewy23 »

Offline Fala1902

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Join Date: Sty 2010
  • location:
  • Wiadomości: 376
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 18.01.2010r.
  • Hala Madrid!!!
No zwycięstwo bardzo cieszy, szczególnie że Twoja drużyna dominowała praktycznie przez całe spotkanie ;)

Jak tak dalej pójdzie to naprawdę powalczycie o awans. Atmosfera w zespole jest świetna, a to znakomity prognostyk przed kolejnymi meczami.

Brakuję tylko pieniędzy ale i one niedługo się znajdą ;)

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
#12
Dziś mamy poniedziałek, właśnie tego dnia po raz pierwszy ma zostać wydane nasze klubowe pisemko. Autorzy mieli dostarczyć je mi oraz prezesowi na 10.00, abyśmy sprawdzili czy wszystko jest w porządku. Trening zakończyłem, więc wcześniej. O 19.00 poprowadzę II część. Zapukałem do gabinetu, usłyszałem "Proszę" od prezesa. Wszedłem i usiadłem na fotelu, uprzednio podając dłoń prezesowi.
- Masz fajki? - zapytał prezes.
- Mam - odpowiedziałem, częstując prezesa i wyjmując dla siebie.
- Dzięki.
Spojrzałem na zegarek. Była 10.10. Chłopaków jeszcze nie było.
- Co z nimi? Powinni już być.
Minęło 30 minut, a dalej ich nie było.
- Chyba zrezygnowali.
Dokładnie w tym samym momencie wpadł do gabinetu jeden z tej grupy. Spuścił głowę. Już wiedzieliśmy, że jest coś nie tak.
- Co jest? - zapytała najważniejsza osoba w klubie.
- Panie prezesie i trenerze, bo, bo, bo...
- No powiedz wreszcie - wtrąciłem.
- To nie da rady, Rudi i Scyzor wpadli w ręce policji, sam nie dam rady tego prowadzić.
Prezes wstał, poczęstowałem go 2 papierosem. A jakbym ci dał 2 towarzyszy lub 3?
- No wtedy coś by dało radę.
Prezes zasiadł do komputera, dał ogłoszenie o pracy redaktora gazetki klubowej.
- Idź już - powiedział do niego. - Przyjdź tu jutro o 10. Bez spóźnienia!
- Dobrze - odpowiedział Wariat. - Przyjdę.
- Ehhhhhhh - westchnąłem.
Nagle prezes podszedł i podał mi rękę.
- Gratuluję. Gratuluję, że mimo tych zawirowań wdrapałeś się na 3. miejsce w tabeli. Wiem, że atmosfera nie służy wynikom. Cały czas staram się robić, aby było lepiej, ale bez pieniędzy nie ma niczego.
- Dziękuję prezesie, staram się. - powiedziałem ciężko.
- Wkrótce nadejdą lepsze czasy - zaśmiał się prezes.
- No na pewno, nie śmiem w to wątpić - odpowiedziałem także z uśmiechem.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę o wynikach. Potem pojechaliśmy do domów. O 19.00 mam II trening, ale jeszcze do tego zostało sporo czasu. Położyłem się na łóżku i..usnąłem. Na szczęście w porę się obudziłem. Z treningu wróciłem tak zmęczony, że od razu w ubraniach, głodny, nieumyty poszedłem spać. Kolejny stracony dzień...

W następnej części: Mecz.

Offline Bujo

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Białystok
  • Wiadomości: 822
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.10.2009r.
  • Jagiellonia & Sivasspor
To nieźli bandyci z tego Scyzora i tego drugiego :) Ciekaw jestem czy ten pomysł z gazetką wypali, wrzucisz jej projekt? :D Ogólnie opowiadanie jest bardzo solidne, oryginalne jest pisanie kariery klubowej w trybie pierwszoosobowym ;). Brawo Lewy i z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek :).

Offline MasterCreati

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Mar 2010
  • location: Zakopane
  • Wiadomości: 2714
  • Dostał Piw: 9
  • Na forum od: 21.03.2010r.
  • Gram w: PES 2013
bardzo ciekawie się dzieje w twojej karierze, bardzo dużo i szybko piszesz...już 12 odcinek..jest tego trochę już..muszę się przyznać, że wszystkich nie przeczytałem jeszcze i trochę się zgubiłem w lekturze hehe :)

Super_Mario

  • Gość
Moim zdaniem jeden z kandydatów na najlepszą karierę na tym Forum :)

Powinieneś dawniej zacząć to pisać, niż robić ten RSC Patch :D Opowiadanie jest zajebiste i czyta się świetnie. Najlepszy był 5 czy 6 odcinek (pogawędka z prezesem o pieniądzach), gdzie Panowie posługiwali się poprawną polszczyzną :D Odcinek ze spotkaniem zarządu też był niezły i ten tekst o asystentce, która za biurkiem zarabia więcej od Ciebie :D

Po dobrym meczu z GKS Katowice, szczęśliwym remisue 0:0 chyba z Piastem Gliwice (jeśli dobrze pamiętam) i wygranej z Górnikiem Polkowice, jesteście na 3 miejscu. Tylko szkoda, że pozostał problem z kasą. Mam nadzieję że oprócz wydania gazetki, jakoś uda się Wam wybrnąć z tego dołka :)

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
#13
Wstałem bardzo rześki, szykuje się dobry dzień. Dziś mecz z Wartą Poznań na wyjeździe. Pogoda dopisuje. Wyjazd do Poznania mamy o 16.00, mecz o 20.00. Rano zrobiłem zakupy i skosiłem trawę na podwórku, wyjąłem listy ze skrzynki i... zacząłem się nudzić. Pojechałem do budynku klubowego, do swojego gabinetu. Ustalę taktykę i skład na dzisiejszy mecz. Zrobiłem sobie kawę i zacząłem myśleć nad składem.
Postanowiłem, że nie zmienię składu w porównaniu do poprzedniego. Robaszek zostanie na lewej pomocy, za Bazlera, na pewno wejdzie potem Sójka, który na treningu dobrze się prezentował. A może by Wróbla dać na środek obrony? Nie... później go sprawdzę.
Dochodziła 15.30. Kilku zawodników już stało na klubowym parkingu. Ogarnąłem stos papierów na moim biurku i poszedłem do nich.
- Jak nastrój przed meczem?- zapytałem.
- Dobrze - odpowiedzieli chórem.
Wkrótce podjechał nasz autokar. Wsiedliśmy, większość chłopaków założyła słuchawki na uszy i zaczęła słuchać muzyki.
W końcu dojechaliśmy. Była już 19.00. Niebo zaczęło się chmurzyć. Oby nie zaczęło padać. Weszliśmy do szatni, piłkarze się przebierali, a ja mówiłem. Na 35 minut przed meczem wychodzimy na rozgrzewkę.
I niespodzianka! Zaczął padać deszcz, z każdą minutą był coraz bardziej rzęsisty. Znowu została nam rozgrzewka na korytarzu. Na szczęście boisko Warty nie było złe, więc od razu murawy nie zniszczy deszcz, dopiero jak pobiegają piłkarze. Ze swojego pokoju zaczęli wychodzić sędziowie. Spytałem się czy mecz odbędzie się.
- No właśnie nie wiem czy jest sens. Ale przekładanie też nie ma sensu, nie długo Puchar Polski.
Mecz miał się rozpocząć o 20.00, zaczął się 20 minut później.
Piłka stawała w kałużach. Większość piłkarzy po kilku minutach gry zmieniła korki na dłuższe. Jakby tego nie można było zrobić w budynku.
Początek zdecydowanie dla nas, próbowaliśmy kleić jakieś sensowne akcje, ale nie bardzo wychodziło, głównie przez murawę. Do przerwy 0-0. Przekazałem wskazówki, zmieniliśmy styl na bardziej ofensywny. 2 minuty po rozpoczęciu połowy bramka dla nas! I to jaka! Moi zawodnicy wymieli 5 podań z pierwszej piłki i udało sie wykończyć akcję! Piesio zagrał do Świerblewskiego, ten na prawo do Kosiorowskiego, ten w pole karne do Gawęckiego, który zagrał do KoziarY, uderzył z 1 piłki i GOL! Wspaniała akcja!
Wprowadziłem za Gawęckiego Sójkę. Cóż za mecz rozegrał. Bardzo aktywny, waleczny, oddał ze 4 strzały bramkę i chyba wszystkie celne. Pomyślę czy nie wystawić go w następnym meczu w I składzie, ale za kogo? Nasi napastnicy są w bardzo dobrej dyspozycji. Do końca meczu przeprowadziliśmy kilka takich koronkowych akcji. Nie przyniosły one jednak efektu.
Mecz zakończył się, a my zdobywamy kolejne punkty i wspinamy się w górę tabeli, po tym meczu jesteśmy wiceliderami!
Kiedy wracaliśmy do miasta o 2 w nocy kibice wyszli na ulice i świętowali ten mały sukces. Już wiedziałem, że nie mogę ich zawieźć. Zrobimy wszystko by klub grał jak najlepiej! Znowu powiało optymizmem...

W następnej części: "Dobre wieści Lewy"...
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:12:22 wysłana przez Lewy23 »

Offline MasterCreati

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Mar 2010
  • location: Zakopane
  • Wiadomości: 2714
  • Dostał Piw: 9
  • Na forum od: 21.03.2010r.
  • Gram w: PES 2013
wielki mecz..deszcz..i ta atmosfera..trzeba się cieszyć z punkcika..
widać, że zespół robi się coraz mocniejszy. Jest spory progres i tak aż do ekstraklasy.

Super_Mario

  • Gość
No i gratki, wicelider 1 Ligi jest. Kolejne zwycięstwo i po pięknej akcji :) Nie macie coś szczęścia do tej pogody, ale nie ma się czemu dziwić, jeszcze kilka kolejek i zawita jesień. Wtedy to będą deszczowe dni :(

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
#14
Dziś miałem przyjść po treningu do prezesa, aby dowiedzieć się czegoś na temat tej gazetki. Trening zrobiłem o 8.00, zakończyłem go tradycyjnie o 11, właściwie o 10.50. Pogadałem chwilę indywidualnie z zawodnikami m.in. z Sójką, wziąłem prysznic, ubrałem się i poszedłem do gabinetu prezesa.
Zapukałem, poczekałem na "Proszę" prezesa i wszedłem do gabinetu. Wstał i podał mi rękę, gestem pokazał bym usiadł.
- Dobre wieści Lewy - powiedział uśmiechnięty.
Oczywiście palił papieroska i oczywiście poczęstował mnie. Odmówiłem jednak, może czas zacząć zdrowiej żyć?
- A jakie to wieści? - zapytałem.
- Gazetka wyjdzie, właściwie już wyszła - powiedział, wręczając mi egzemplarz.
Przejrzałem uważnie gazetkę i muszę przyznać, że świetna jest. Bardzo mi się spodobała.
- Świetne - przyznałem.
- Znalazłem 2 ochotników, którzy zajmą się wydawaniem jej, wraz z tym kolesiem. Będą u nas pracować, mamy jeden wolny gabinet, więc nie ma problemu. Będzie to tygodnik, sprzedawać będziemy ją w sklepach, płacąc jakąś tam małą kwotę właścicielom, a także za pośrednictwem naszej strony internetowej. Cena taka jak była umówiona, czyli 4zł. Sprzedaż już ruszyła. Od 10.00 na naszej stronie zamówiło ją już 28 fanów. Rafał, Marek i ten jak on?
- Wariat - wtrąciłem - Nie wiem jak miał na imię, tak na niego mówili.
- No właśnie. Rozwożą już naszą prasę, zamówienia ze strony telefonicznie przekazuje nasza sekretarka.
Zaśmiałem się w myślach. Ha! Wreszcie musi pracować. Uśmiech sam cisnął mi się na usta.
- Wieczorem przedzwonię Ci jak tam nasze obroty.
- Aż zajaram - powiedziałem. I wyjąłem mentalowe Malboro. Poczęstowałem prezesa.
Prezes wyjął z barku brandy. Wypiliśmy ze 3 kolejki.
Spojrzałem na zegarek, wskazywał 13.40. Postanowiłem się zbierać. Pożegnałem się z prezesem i ruszyłem na miasto coś zjeść.


O 19.00 zadzwonił prezes.
- Zgadnij ile gazetek udało nam się sprzedać ? - słyszałem wręcz jak drży z radości.
- 420? - odpowiedziałem.
- 670! - prawie, że wykrzyknął.
- Niesamowity wynik! Pomysł wypalił!
- Lewy, opijamy to! Wpadaj do mnie pod dom, idziemy!
- Za 20 minut będę!
Szybko wziąłem kalkulator do ręki. 2680 zarobiliśmy dziś na samej gazetce! To było doskonałe posunięcie.
Postanowiłem iść pieszo do prezesa, w końcu pijany nie będę prowadził, zamówię taxówkę.
Poszliśmy do pubu, wódka, papieroski, piweczka i piękne dziewczyny. Taaaak!
Skończyliśmy świętować o 23.10. Złapałem taxi i szybko położyłem się do łóżka. Wspaniały dzień!


W następnej części: Mecz.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:12:38 wysłana przez Lewy23 »

Super_Mario

  • Gość
Chciałbym mieć takiego szefa, niestety ja mam starego tetryka i piernika :D
Gratuluję wyniku ze sprzedanych gazetek :)

Offline MasterCreati

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Mar 2010
  • location: Zakopane
  • Wiadomości: 2714
  • Dostał Piw: 9
  • Na forum od: 21.03.2010r.
  • Gram w: PES 2013
Chciałbym mieć takiego szefa, niestety ja mam starego tetryka i piernika :D
Gratuluję wyniku ze sprzedanych gazetek :)
ja mam młodego i też wkurzającego :D
w końcu jakiś nie zmarnowany dzień co Lewy ?:) ale o tej godzinie...hehe impreza się dopiero rozkręca.

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
#15
Dziś mecz Pucharu Polski. Gramy z Ruchem Radzionków, w następnej ligowej kolejce także spotykamy się z piłkarzami z Radzionkowa.
Będą to ciekawe mecze. Dzisiejszy mecz zaplanowany został na godzinę 17.00. Wyjazd o 14.30. Obudziłem się skacowany po wczorajszej imprezie, przez 5 minut powieki mi się nie chciały otworzyć. Była naprawdę gruba impreza. Kurdę, ale Sahara i od razu wyjąłem sok z półki, wypiłem go prosto z kartonu jednym łykiem. Ufff, co za ulga.
W końcu trzeba się zbierać, za 30 minut wyjeżdżamy. Przyjechałem na 15 minut przed, przywitałem się z zawodnikami i wsiadliśmy do autokaru. Brakowało tylko Michała Zapaśnika. Minęło 15 minut, a jego dalej nie ma! Poczekaliśmy następne 10, a jego ani widu, ani słychu, telefonu nie odbiera. Trudno, jedziemy w 17. Wyjeżdżamy z parkingu, a tam Michał jedzie rowerem, co się okazało? Zepsuł mu się samochód, a telefon zgubił wczoraj na mieście...
Kupa śmiechu z tego, choć samemu piłkarzowi nie bardzo, ale takie jest życie.
Pogoda znów nie najlepsza, ale przynajmniej nie pada. W Radzionkowie byliśmy o 16.10. Szybka odprawa, szybkie przebieranie się i w końcu wyjście na rozgrzewkę. Pogoda do gry dobra, oby się nie rozpadało tylko.
A więc zaczynamy!
Pierwsze minuty zdecydowanie należą do gospodarzy, nie potrafimy wyjść z własnej połowy, ale nie dopuszczamy także to zbliżenia się w okolice naszego pola karnego. Około 20 minuty powinno być 1-0 dla Ruchu. Ale to co zrobił Misztal to po prostu poezja! Najpierw wybronił sytuacją sam na sam, a potem jeszcze dobitkę leżąc! Brawa dla naszego golkipera!
W końcówce połowy wyprowadziliśmy 2 kontry, ale nic z nich nie wynikło po za rożnymi.
Na drugą połowę wyszliśmy bardziej skoncentrowani, ale walka toczyła się głównie w środku pola. Była to zwyczajna kopanina.
oj Magda co ty;*
Od 70 minuty na boisku niepodzielnie zaczął rządzić Radzionków. Broniliśmy się bardzo dzielnie wyprowadzając kontraataki, które, wprowadzony Zapaśnik marnował. I nadeszła 88 minuta. Straciliśmy piłkę w środku boiska, zabrał się z nią Michał Mak, podał do Rockiego, ten uderzył z linii pola karnego i Gol! Poczułem jak całe powietrze schodzi ze mnie. Nic nie powiedziałem, piłkarze byli załamani. Ale jeszcze nie koniec, jeszcze walczymy, może się uda. Piłka trafia na lewo do Robaszka, wrzuca i Gol! Nie! Chyba Zapaśnik trafia w obrońcę, piłka spada przed pole karne, tam jest Stańczyk, uderza, piłka lobuje bramkarza i to musi być bramka! Nieee, piłka minimalnie obok słupka! Co za pech! W drodze powrotnej panowała absolutna cisza, ale to dopiero nasza 1 porażka w tym sezonie.

W następnym odcinku: Zmiany, zmiany, zmiany...
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:12:52 wysłana przez Lewy23 »

Offline MasterCreati

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Mar 2010
  • location: Zakopane
  • Wiadomości: 2714
  • Dostał Piw: 9
  • Na forum od: 21.03.2010r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie - Odcinek #15 - Co za pech!
« Odpowiedź #57 dnia: Marzec 06, 2011, 23:28:23 »
czekają Cię drugi mecz z Ruchem Radzionków, myślę, że tym razem zwycięstwo będzie dobrze i uda się zgarnąć trzy punkty.

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie - Odcinek #15 - Co za pech!
« Odpowiedź #58 dnia: Marzec 07, 2011, 00:54:01 »
Miałem spore zaległości, ale juz to nadrabiam. Naprawdę super się czyta twoją karierę, masz to coś w pisaniu.

Bardzo fajnie to wszystko odwzorowujesz, polska piłka jest pełna takich sytuacji jak u ciebie.

Z Ruchem na pewno wygracie u siebie, cóż porażka porażką, ale wicelidera macie.

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie - Odcinek #15 - Co za pech!
« Odpowiedź #59 dnia: Marzec 07, 2011, 07:22:12 »
#16
Dziś mamy sobotę, dzień po pechowym meczu z Ruchem. Obudził mnie wcześnie rano telefon od prezesa.
- Tak? - odpowiedziałem do słuchawki.
- Obudziłem Cię pewnie? - powiedział prezes.
- No w zasadzie, ale o co chodzi?
- Są pieniądze, jest impreza.
- Co masz na myśli?
- Jeżeli dalej jak pójdzie ze sprzedażą gazetki, to będziemy mieć z tego nie małe obroty. W naszym klubie wiele rzeczy wymaga gruntownej modernizacji, więc musimy podjąć decyzję na co przeznaczymy dochody.
- O której mam się stawić w gabinecie?
- No nie wiem, punkt 11 odpowiada?
- Odpowiada.
Spojrzałem na telefon. 8.11, wcześnie. Promienie słońca wdzierały się przez rolety do mieszkania. Umyłem się, zjadłem śniadanie, poprawiłem swój wygląd i obejrzałem poranne wiadomości. Akurat leciał "Dziennik Mazowsza". Pani w telewizji przeszła do działu sport. Poszedłem do kuchni zrobić sobie kanapkę.
- A teraz o drużynie, która mimo kłopotów spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze - mówiła prezenterka.
Smutno pomyślałem o naszym zespole.
- Dolcan Ząbki to rewelacja sezonu Pierwszej Ligi Polskiej. Mieli bronić się przed spadkiem, a walczą o awans.
Co?! My w TV?! Usiadłem na kanapie.
No nie mogę! Taki numer! Świetna reklama klubu.


- Witaj.
- Witam, witam - podałem rękę.
- Słyszał prezes?
- Co?
- Byliśmy w TV, w "Dzienniku Mazowsza".
- Jak to?
- No tak to, jesteśmy rewelacją ligi.
- A wiesz czyja to zasługa? - powiedział prezes z uśmiechem.
- Nasza! - odpowiedziałem.
I oczywiście buteleczka whisky na stół.
- A więc - zaczął, polewając wódkę. - Na co wydajemy te pieniądze? Poprawa stanu murawy, rozbudowa stadionu, lub bazy treningowej, czy odnowienie budynku? Na transfery mamy pieniądze, te, których nie wydaliśmy wtedy.
Wypiliśmy pierwszą kolejkę.
- Może by tak odnowienie klubowego budynku? Kiedy przyjeżdżają do nas goście i przebierają się w szatniach to po prostu wstyd. Ponura farba olejna, wilgoć wychodząca w kącie, pomieszczenie ciasne... Nasze gabinety się sypią.
- Hmmmmm, chyba masz rację. - Tak też zrobimy.
Wypiliśmy jeszcze 2 kolejki i mogłem iść do domu. Nadchodzą zmiany, zmiany, zmiany...

W następnej części: Mecz.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:13:13 wysłana przez Lewy23 »

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie - Odcinek #15 - Co za pech!
« Odpowiedź #59 dnia: Marzec 07, 2011, 07:22:12 »