#40
Wczoraj po bardzo dobrym, ciekawym meczu w II połowie pokonaliśmy Piasta. Cały czas zastanawiałem się kim była ta tajemnicza osoba, która konwersowała z prezesem. Czyżby sponsor? Ale przecież mówił przez telefon, że możemy się spotkać najbliżej za miesiąc...Dziś niedziela, rano byłem w Kościele. Budynek klubowy oczywiście zamknięty. Zadzwoniłem jednak w porze poobiedniej do prezesa, by dowiedzieć się co to za osoba.
- Witam Panie prezesie.
- A witam, witam.
- Chciałbym się dowiedzieć kim była ta tajemnicza osoba w czarnym garniturze wczoraj na meczu. Czyżby to ten sponsor?
- Przyjedź zaraz, wszystko Ci powiem.
- Dobrze, już wsiadam w samochód.
Wziąłem łyk napoju z kartonu, kluczyki z półki i pojechałem.
- Tak więc mamy nowego sponsora - rzucił w drzwiach prezes, kiedy zadzwoniłem.
- Naprawdę? - zapytałem nie dowierzając.
- Tak - ze śmiechem powiedział prezes. - Wejdź, napijmy się z tej okazji.
- Nie, nie, ostatnio nie palę i nie piję alkoholu.
- Oj, Lewy, jednego wypijesz.
- No dobra.
No i oczywiście na jednym się nie skończyło, a na 4, ale Polska to kraj bez umiaru. Na szczęście odnalazłem ten umiar, bo przypomniałem sobie, że muszę prowadzić auto. Jak się okazało na nasze konto klubowe już wpłynęło 6 mln. złotych polskich. Koszulki są w trakcie projektów. Prezes zadzwonił do kilku zawodników i kazał przekazać radosną nowinę reszcie. Wszyscy bardzo się ucieszyli. Prezes zlecił już znajomemu architektowi projekt rozbudowy stadiony. Ma zostać on skończony za 2 tygodnie, nowa liczba miejsc to 7500 i zajmie ona 6 miesięcy. Początek rozbudowy zacznie się za 2 miesiące. Przewiduje się, że modernizacja obiektu pochłonie 7,5 mln. złotych, ale będzie warto. Tak myślę. No bym zapomniał. Ta osoba wczoraj na meczu to był asystent tego właściciela, patrzył na naszą grę. Prezes powiedział, że był zachwycony naszą walką i moją charyzmą. No to się pięknie ułożyło...
Mamy więc nowego sponsora. Myślę, że dla zawodników to dodatkowa mobilizacja do jeszcze lepszej gry. Ale dziś łatwo nie będzie. Gramy na wyjeździe z Niecieczą KS, która jest 4 w tabeli. Mecz zaczniemy o 20.00. O dziwo nie ma temperatury na minusie, termometr wskazuje 0. Warunki, więc wcale nie najgorsze, bo murawa zdążyła w ciągu dnia odmarznąć. W tym meczu za kartki nie zagra Świerblewski.
I zaczynamy mecz. Pierwsze 15 minut to kapitalna gra Dolcanu, gracze w pomarańczowych strojach nie istnieli na boisku. W ciągu tego kwadransa mieliśmy ze 4 dogodne sytuacje, aby objąć prowadzenie. Niestety nie udało się, a gospodarze zaczęli grać coraz lepiej. Ale my wcale nie zamierzaliśmy oddać inicjatywy. Akcje szły z obu stron. Cios za cios. I w II połowie potężny cios spadł na nas. Jędryka, który w I połowie nękał nieustannie naszą defensywę zdobywa zza pola karnego bramkę. Potężnie uderzył, dodatkowo przed Misztalem piłka jeszcze skozłowała. Nie miał szans. Asystę zaliczył Vitale. To była 50 minuta meczu. Długo nie mogliśmy doprowadzić do wyrównania. Próbowaliśmy i próbowaliśmy, ale nic nie wychodziło, a nadziewaliśmy się jeszcze na kontry. Ale w końcu wyszło. I znów wejście smoka miał Stretowicz, który zaliczył asystę. Zagrał do Koziary, który pociągnął dobre 10 metrów i huknął na bramkę. Cóż to było za uderzenie! Precyzyjne, silne, przy samym słupku! No i mamy wyrównanie 11 minut przed końcem spotkania. Jakby po tej bramce wstąpiły w nas nowe siły. Zaczęliśmy dalej atakować. Może uda nam się strzelić jeszcze jedną bramkę? Ale nie udało się. Remisujemy z Niecieczą po bardzo szybkim i zaciętym meczu. Zostajemy w fotelu lidera, wyprzedzając o 3 punkty Podbeskidzie Bielsko - Białą. Następny mecz gramy z Górnikiem Polkowice.
W następnym odcinku: mecz.