Autor Wątek: ★★★ Realia polskiego futbolu; Koniec kariery - Dzięki za czytanie!  (Przeczytany 83782 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bujo

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Białystok
  • Wiadomości: 822
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.10.2009r.
  • Jagiellonia & Sivasspor
Masz tam literówke "boisko było w fatalnym stawie" :D

Co do meczu, masz szczęście, że twoi zawodnicy posiadają jako takową technikę i potrafili grać na tym "czymś" bo nie nazwę tego boiskiem. 3 punkty cieszą, dobrze, że zarządziłeś przerwę od treningów. Twoi gracze potrzebują świeżości.

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
Zapomniałem dodać wcześniej :P 8.kolejka :D

#21
Dalej czuję żal do sędziego za te jego decyzje. Ale trudno, teraz to już popij wodą. Ciekaw jestem tylko jakie będą konsekwencje mojego czynu. Jadę więc do odnowionego budynku klubowego, aby zobaczyć jakie pisemko przyszło do naszych władz. Aż miło teraz popatrzeć na nasze mieszkano zespołowe. Wszedłem do gabinetu, także odnowionego, bardzo miło się na pewno w nim będzie pracować. Zobaczyłem, że na biurku mam już odbitkę faxu, który przyszedł.
3000 tys. zł. grzywny, 1 mecz zawieszenia, w dodatku sędzia domaga się przeprosin. Zaje*iście kur*a pięknie...
Przyszedł prezes do mojego pomieszczenia.
- Nieźle namieszałeś.
- Ale to czysta prawda!
- Ja wiem, ja wiem - prezes położył mi rękę na ramieniu. - Polska piłka zawsze będzie bagnem.
Potaknąłem. Dziś będzie musiał mnie ktoś zastąpić na meczu. Spytałem prezesa kto, bo przecież II trenera nie ma.
Prezes uśmiechnął się.
- Miałem to zlecić wice prezesowi - Markowi, ale ja zasiądę na ławce trenerskiej...


Gramy z Flotą Świnoujście.
W autokarze usiadłem razem z prezesem. Objaśniłem mu co i jak oraz podałem wyjściową jedenastkę. Prezes miał za zadanie tylko przekazać to w szatni i właściwie rozgrzać zawodników, ale to przecież mogą zrobić sami, a zresztą prezes był kiedyś trenerem, więc wie coś na ten temat.
Mecz rozpoczął się, usiadłem jak najbliżej boiska i naszej budki. Pokrzykiwałem na chłopaków z trybun.
Nadeszła 13 minuta. Przeprowadziliśmy kapitalną akcję , którą wykończył Gawęcki płaskim strzałem przy bliższym słupku. Bramkarz był bez szans.
- Brawo! - krzyczałem z trybuny.
Mecz przebiegał całkowicie pod nasze dyktando, było naprawdę nieźle.
I nastąpiła zmiana stron.
Zaczynamy ją my, jesteśmy gośćmi w tym spotkaniu. Podanie do Hirsza, ten wykopuje gdzieś piłkę, nikt nie kwapi się do niej wyjść, zbiera ją Arifović, a nasi obrońcy stoją! Wszyscy 4! Także środkowi pomocnicy! Nic kompletnie nie ruszyli. Arifović zagrał do Walczaka, ten odegrał mu ją, a ten jak w masło wszedł w naszą defensywę i wiadomo jak to się skończyło.
Zamilkłem...
Ale zostało jeszcze 45 minut.
Niestety, mimo nieustannych ataków nie daliśmy rady strzelić bramki. Znowu tracimy punkty, mimo, że byliśmy lepsi. Lecz czołówka też się potknęła i jesteśmy na 3 miejscu w tabeli.

W następnej części: Gazetka klubowa - wpływy pieniężne.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:15:38 wysłana przez Lewy23 »

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
kurde szkoda tego remisu, bo prowdziliście. Ale na szczęście inni też gubili punkty. ;)

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
#22
Powolutku kończy się wrzesień. Miesiąc ten zawsze kojarzy mi się z nauką w szkole, ale teraz mam 38 lat, więc nie uczę się już, a pracuje jako manager I ligowego klubu. Lada moment zacznie się październik i gra w złych warunkach pogodowych. Do tej pory pogoda też nas nie rozpieszczała, ale teraz będzie jeszcze gorzej. No ale dziś mamy w miarę ładny, dzień, niebo jest czyste, bezchmurne. Jadę do klubu o 10.00, po to, by zobaczyć jak idzie nasz interes z gazetką klubową. Dałem sobie i zawodnikom wolne do środy, więc nie mam treningu.
Dziś kończymy całkowicie remont, został tylko napis "Dolcan Ząbki" do przymocowania na ścianie budynku klubowego i zmiany można uznać za zakończone. Oczywiście skierowałem się do gabinetu prezesa.
- Witam, interes się kręci - powiedział na wstępie.
- No to bardzo się cieszę.
- Nie ściągnąłem Cię tu tylko po to, by pokazać ci ile zarobiliśmy na gazetce.
- W takim razie w jakim innym celu?
Wyjął tym razem wino na stół. Nalał mi pół lampki wina.
- Skontaktowała się ze mną pewna osoba, która wkrótce może dać pieniądze na klub, powiedziała, że będzie obserwować nasz klub.
- Kto to taki?
- To producent sprzętu sportowego "Korona" - Józef Topczewski.
Byłem zaskoczony, że tak poważna osoba mogła by sponsorować nasz klub. No ale powinienem się cieszyć, to świetne wieści.
- Zmobilizuj, więc tam chłopaków, bo jest szansa na lepsze funkcjonowanie klubu. Być może dzięki pieniądzom damy radę rozbudować stadion.
- To by było coś, za bilety mielibyśmy o wiele więcej funduszy - powiedziałem.
- Więc grajcie tam. A co do gazetki. - W ciągu 21 dni sprzedano za pośrednictwem internetu 2011 egzemplarzy, w sklepach pismo sprzedało się w liczbie 2998. Zarobiliśmy ponad 20 tys. złotych.
- Całkiem ładnie.
- O właśnie, propos pieniędzy, ta niewypłacona część wypłaty poprzedniej wpłynęła już na wasze konta.
- To dobrze. Kłopoty mamy już za sobą.
- Najwyraźniej tak. - Wyremontowanie budynku pochłonęło 11. tys. złotych, więc i tak licząc zyski za gazetkę jesteśmy na plus.
Pokiwałem głową, tłumiąc ziewanie, chciało mi się spać.
- Pożyjemy, zobaczymy jak to z tym wszystkim będzie, na razie nie będziemy nic zakładać.
Znów pokiwałem głową.
- Coś nie wesoło Ci dziś mimo dobrych wiadomości - rzekł prezes.
- Nie, nie, cieszę się, jestem po prostu zmęczony.
- Zdaję sobie z tego sprawę.
- Dzisiaj nie było treningu, jutro też nie ma, po tych wyjazdach dałem odpocząć piłkarzom no i sobie, mam nadzieję, że prezes nie ma tego za złe?
- Jasne, że nie, nie jesteście przecież maszynami.
Dokończyliśmy winko i rozeszliśmy się do domów, położyłem się spać, byłem wykończony.


W następnej części: mecz.
« Ostatnia zmiana: Marzec 09, 2011, 17:08:54 wysłana przez Lewy23 »

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Dobrze byłoby, gdybyś do odcinków zawierających mecze choć ukradkiem (link ukryty w słowie) dodawał składy i statystyki, ale nie jest to konieczne, bo najpewniej nijak nie wpłynęłoby na jakość pracy.
" border="0

Offline Bujo

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Białystok
  • Wiadomości: 822
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.10.2009r.
  • Jagiellonia & Sivasspor
No, dobrze, że wyszliście z tego dołka :D Niby taka mała gazetka, a pomoc ogromna ;). Jeżeli by się udało rozbudować stadion to już w ogóle byłoby super ;). Powodzenia, jak zwykle genialnie napisane ;).

Offline Przemek112

  • Najlepsza jedenastka świata
  • ****
  • Join Date: Lis 2010
  • location:
  • Wiadomości: 466
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 03.11.2010r.
  • Gracias Raul ! ♥
No pieniądze bardzo by się przydały twojemu klubowi.
Widzę,że gazetka dobrze się sprzedaje  :D
Powodzenia w next meczu. :)

Offline kamil18kks

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2011
  • location:
  • Wiadomości: 205
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.02.2011r.
  • Gram w: ...
fajnie że gazetka klubowa tyle kasy przyniosła, a jak jeszcze rozbudował byś stadion no to wtedy byś kasy miał na ekstraklasę wystarczająco  :P

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
#23
Chłopaki po treningach powrócili z uśmiechem na ustach, zadowoleni, wypoczęci. a również. Poniedziałek może nie był udany, ale we wtorek już wypoczywałem, popijając piwko i siedząc przed TV. Może zdrowy tryb życia to nie jest, ale jakże skuteczny jeśli chodzi o wypoczynek.
Gramy dziś z Górnikiem Łęczna. Znów wyjazd. Na szczęście w następnym meczu z GKP Gorzów Wielkopolski gramy już u siebie.
Mecz zaczyna się o równej 20. Wyjazd mamy zaplanowany na 17.30.
Na placu tuż przed wyjazdem, powiedziałem chłopakom o całej sprawie, może to ich zmobilizuje. Większe pieniądze = więcej premii i większe wypłaty.
W końcu dojeżdżamy na boisko. Bardzo ładna pogoda, słońce już zachodzi, wieje leciutki wiaterek, aż miło grać.



Rozgrzewka w taką pogodę to czysta przyjemność, oby taką przyjemnością był mecz.
No i w końcu zaczynamy. Pierwsze 5 minut to utrzymywanie się przy piłce graczy z Łęcznej. Oddali strzał na bramkę Misztala, ale ten spokojnie ją wyłapał. Poszła kontra. Z prawej strony dograł jeden z naszych piłkarzy, w pole karne wbiegł Świerblewski i... poprzeczka!
Co za pech! Ale jeszcze nie koniec, piłka trafia do Gawęckiego, ten mija jednego rywala, zagrywa ma 5. metr, a tam wyskakuje Koziara i uprzedzając obrońcę pakuje piłkę do bramki! Gol! 0:1! Chwalę chłopaków za tę akcję.
I od środka zaczynają gospodarze, szybko jednak tracą piłkę. Przechwytuje ją Świerblewski, pociągnął ładnych parę metró, uderzył z 20 metra i... słupek! No co za pech tego piłkarza! Wybija jeden z obrońców odbitą piłkę od słupka, ta trafia pod nogi Piesia, dośrodkował on z prawego sektora boiska, piłka odbiła się od murawa, Koziara na 5 metrze wyskoczył do niej, uderzył ją głową po koźle i 2:0! Jest! Coś niesamowitego! To 5. bramka Koziary w tym sezonie. W poprzednim w całym strzelił ich 6.
Jestem uśmiechnięty od ucha do ucha. Ze szczęścia chce mi się płakać, nie wiem czemu, ale nagle poczułem się tak dobrze...
Odkąd moja kochana zmarła piłka nożna to cały mój świat, zawsze kiedy klękam do pacierza myślę o niej...
Przeważamy dalej, gra jest wyśmienita. Zbliża się powoli koniec I połowy.
I nagle piłka trafia do Koziary, ten bark, bark z obrońcą wychodzi na pozycję sam na sam z bramkarzem, wyprzedza defensora, uderza i... POPRZECZKA! No nie wiem jak to określić.
W przerwie nie powiedziałem złego słowa, no bo co tu mówić - gra kapitalna.
II połowa także pod nasze dyktando. Nie oddajemy inicjatywy rywalom. Cały czas jesteśmy w natarciu, ale bramki nie padają.
Około 60 minuty I groźna akcja gospodarzy, mianowicie strzał z rzutu wolnego. 15 minut później bardzo groźnie z dystansu uderzał jeden z zawodników Górnika. Były to jednak pojedyncze przebłyski.
Dochodzi koniec meczu, wrzut z autu dla nas, piłka trafia w pole karne, wybijają ją obrońcy przed pole, zgarniamy ją, podanie do Bazlera, ten w ekwilibrystyczny sposób uderza, broni bramkarz i dobija Koziara! 3:0! Tak jest! Ale co to? Ah, spalony.
Mecz zakończył się, myślę, że było to kapitalne widowisko z naszej strony. Mamy już tylko 2 punkty straty do lidera!
W Ząbkach szał, wygrywamy kolejny mecz. A co tam! Idziemy do baru, taki mecz trzeba opić...


W następnej części: mecz.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:16:33 wysłana przez Lewy23 »

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
No w klubie juź jest normalna sytuacja finansowa, i o to chodzi.

Są pieniądze są wyniki, i bardzo dobrze.

A wasz zespół to tylko chleje i chleje.

Zapraszam do siebie. ;)

Offline ESTroyes

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Gru 2010
  • location:
  • Wiadomości: 84
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 23.12.2010r.
Tak jak kolega wyżej napisał, są pieniądze to i wyniki jakieś lepsze są, pewna wygrana  0 - 2 na wyjeździe to bardzo dobry rezultat bo jak wiemy na wyjeździe zawsze ta forma zawodników gorsza jest.

Offline kamil18kks

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2011
  • location:
  • Wiadomości: 205
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.02.2011r.
  • Gram w: ...
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #23 |ANKIETA!|
« Odpowiedź #91 dnia: Marzec 09, 2011, 20:49:42 »
jest zwycięstwo, jest impreza  ;D ;D

gratuluję kolejnej wygranej i po cichu myślę o możliwości czytania spotkań z ekstraklasy :D

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #23 |ANKIETA!|
« Odpowiedź #92 dnia: Marzec 09, 2011, 22:20:46 »
#24
Obudziłem się rano szczęśliwy i lekki na duchu, gramy dziś mecz u siebie z 17. w tabeli GKP Gorzowem Wielkopolskim. Mamy nadzieję na zdobycie 3 punktów, radziliśmy sobie przecież z silniejszymi rywalami, ale piłka nożna jest nieprzewidywalna. Początek spotkania o 16.00, zbiórka godzinę przed. Pojawiłem się punktualnie, w szatni byli już wszyscy.
- Witam panowie - rzuciłem.
- Witamy.
- Sami wiecie - trzeba po prostu wygrać.
- Jasne panie trenerze.
Wygoniłem ich na rozgrzewkę, jak już mówiłem, po prostu trzeba wygrać.



Kiedy już wszyscy się ustawili na połowach sędzia zagwizdał po raz 1 w tym meczu.
1. akcja i już mogła paść dla nas bramka. Dogodną sytuację miał Gawęcki, ale jego strzał na korner sparował golkiper rywali. Po dośrodkowaniu próbował ponownie, ale i tym razem bramkarz był górą.
I nagle nasza gra zaczęła się sypać. Podania były słabe, niedokładne, nie wiadomo gdzie adresowane. Gorzowianie może nie przejęli inicjatywy, ale nasza postawa była naprawdę kiepska i nie potrafiliśmy sklecić porządnej akcji.
I połowa to niesamowita nuda, zaczęło mnie jednak niepokoić to, że nie możemy strzelić bramki jednej z najsłabszej drużyn całej ligi.
Wychodzimy na drugą połowę, mam nadzieję, że swoim spokojnym, lecz stanowczym przemówieniem zmobilizowałem moich podopiecznych do lepszej gry. Niestety, ale nie. Gorzowianie zaczęli się rozkręcać na boisku i po za nim...
A dokładniej na trybunach. Zaczęli rzucać krzesełkami i kamieniami w naszych kibiców. Odpalone zostały race i petardy. Sytuacja wyglądała naprawdę fatalnie, nasi kibice nie pozostawali dłużnych i odpłacali się tym samym.
Doszło do rękoczynów, choć widziałem u niektórych noże i baseballe w rękach. Kilku policjantów nie mogło dać rady rozwścieczonemu tłumowi. Ciekaw jestem jak przemycili baseballe, przecież strażnik, sprawdzający bilety powinien zauważyć.
Sędzia przerwał mecz, była to 60 minuta. Kilka rac poleciało na boisku.
Słychać było przekleństwa, piski, wrzaski, strzelanie kości. Do boju ruszyło około 200-300 osób. Nagle race spadła na naszą ławkę rezerwową.
- Kur*a! - krzyknąłem i wybiegłem gdzieś na środek boiska.
Na trybunach dalej działy się dantejskie sceny. Po 15 minutach, kiedy dojechały posiłki policji i straży uporano się z zamieszkami. Sędzia wznowił mecz.
Niedokładne podania, straty, głupie kiwki, błędy - tak można tylko określić grę.
Sędzia doliczył 5 minut. I wtedy Feciuch uderzył z linii pola karnego na naszą bramkę. Już miałem dostawać zawału, ale nagle okazało się, że piłka obtarła tylko słupek.
Ufff, co za fart. Wzniosłem oczy do nieba.
Piłka trafiła na lewo do Robaszka. Pogodziłem już się z tym, że zremisowaliśmy bezbramkowo z praktycznie najsłabszą drużyną, byłem wściekły. Ale pomyślałem sobie: "Może to jest ta akcja!"
Robaszek wrzucił piłkę w pole karne, tam był Sójka, ale miał przy sobie 2 obrońców, do tego wychodził bramkarz. Nie ma szans pomyślałem wtedy, ale on doszedł do piłki i ją uderzył, w pierwszym momencie, pod świecące słońce wydawało mi się, że piłka wylądowała na górnej siatce, ale zobaczyłem cieszącego się Sójkę. Czyżby gol?
Kibice zaczęli szaleć, tym razem z radości. Tak! tak jest! Gol! Mamy bramkę! To była 95 minuta!
- Taaaaaaaak! - Darłem się jak opętany.
Wyściskałem się z Sójką co nie miara.
Zaraz po rozpoczęciu ze środka sędzia zakończył mecz, goście byli załamani, my niesamowicie szczęśliwi.
Dziękuję Panie Boże!


W następnej części: Skutki zamieszek na stadionie...
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:18:06 wysłana przez Lewy23 »

Offline ESTroyes

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Gru 2010
  • location:
  • Wiadomości: 84
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 23.12.2010r.
Bardzo ciekawe spotkanie, skorzystałem z twojego zaproszenia i jestem pod wrażeniem tego co opisujesz, mimo, że bez screenów to i tak bardzo fajnie to wszystko się czyta. Mieliście szczęście i pecha w tym meczu, po strzale Feciucha bo mógł paść gol a to by trochę skomplikowało sprawę ale Ty masz Sójkę, który potrafi poradzić sobie z dwoma zawodnikami i strzelić bramkę  ! Brawo :)

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
No się działo na trybunach, szaleństwo. Gol w końcówce, burdy. Normalnie klimat polskiej ligi. ;)

Offline memo

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lut 2011
  • location:
  • Wiadomości: 8
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 15.02.2011r.
Normalnie poeta z Ciebie będzie w przyszłości.
Gratuluję wyobraźni i czekam na dalsze opowiadania.

Super_Mario

  • Gość
Kolejny bardzo dobry odcinek. Podwójny dreszczowiec w Gorzowie. Ale dobrze że sędzia doliczył te 5 minut :)

Mam nadzieję, że PZPR... PZPN nie wyciągnie jakiś konsekwencji wobec Was za złe zabezpieczenie meczu itd... A jeśli miały być kary, to dla GKP także...

EDIT Czemu nikt mnie nie poprawia :) Przecież mecz był w Ząbkach, a nie Gorzowie. Przepraszam, zapędziłem się :)
« Ostatnia zmiana: Marzec 10, 2011, 13:10:33 wysłana przez Super_Mario »

Offline kamil18kks

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2011
  • location:
  • Wiadomości: 205
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.02.2011r.
  • Gram w: ...
widze że zaczerpnąłeś inspiracje z racami na boisku z derbów Legii z Polonią i meczu LECH -Widzew, gdzie też race poleciały na boisko ;/ ja już ocenę wystwiłem 6- Niesamowita  ;D

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
#25
Sobota...Dzień odpoczynku. Piękny dzień, promienie Słońca muskały mnie po twarzy kiedy leżałem na łóżku rozmyślając o wczorajszych wydarzeniach.
Udam się do naszej klubowej siedziby zaraz tam dowiem się co i jak. Bo nie sądzę, że PZPN będzie zwlekał z wyrokiem. Zapewne my też zostaniemy ukarani, w końcu nasi kibice dołączyli się do bójki i także rzucali racami, kamieniami i wszystkim co pod ręką.
W ogóle to jakim cudem kibice przemycili baseballe i noże? Oj, mogą być problemy...
Ubrałem się, zjadłem śniadanie, włączyłem TV. Przełączyłem kanał na Polsat Sport. Zobaczyłem Mateusza Borka, jak w studiu dyskutuje o "bydłu na stadionach". Łatwo się domyślić, że chodzi o to, co się działo wczoraj.
W końcu wsiadam w samochód. Przekręcam kluczyk - samochód nie odpala. Co jest?! Druga próba i samochód dalej nie pali. A więc jeszcze to...
No nic, potem zadzwonię do znajomego mechanika, pojadę rowerem, mam 3,5 km, więc aż nie tak dużo.



Po 25 minutach dojechałem na parking. W kieszeni zaczął dzwonić mi telefon. Spojrzałem na ekran - Prezes.
Nie odebrałem, zaraz będę u niego. Zobaczyłem jednak, że zamiast w gabinecie jest w samochodzie.
- Czemu nie samochodem? - zapytał zaskoczony.
- Zepsuł się.
- Wsiadaj szybko! - rzucił.
Wsiadłem do auta, obok kierowcy, czyli prezesa.
- Co się stało? - zapytałem bardzo zaskoczony.
- Na komisariat jedziemy.
- Jak to? Po co niby?
- Nie wiem, dostałem telefon z posterunku żeby stawić się z Tobą.
Dotarliśmy pod posterunek. Wchodzimy na komisariat.
- Tutaj panowie! - zawołał z końca korytarza policjant.
A więc chyba wszyscy już wiedzą kim jesteśmy i po co przyjechaliśmy. Wszedliśmy do pomieszczenia, siedział tam już jeden z policjantów.
- Nie bójcie się, jesteście tylko świadkami i chcemy, abyście opowiedzieli o wydarzeniach. - rzucił na wstęp.
Usiadliśmy na 2 krzesełkach.
- Więc powiedzcie wszystko co wiecie.
Prezes, który zawsze jest na naszych meczach zaczął mówić. Ja tylko dopowiadałem. Posterunkowy cały czas pisał w laptopie.
- Ilu jest rannych? - spytałem. Widziałem jak 4 karetki podjeżdżają pod stadion, więc coś się stało komuś.
- 13 poważnie rannych, 42 osoby mają lekkie obrażenia i jest jedna ofiara śmiertelna.
- O Boże. Jak to?
- To wasz kibic, wykrwawił się na śmierć. Zatrzymaliśmy już połowę osób, które brały udział w tej bójce. Pozostałych ich kumple wypaplają. A jak nie, to będą mieli wyższe kary.
- Wsadzicie ich do więzienia? I ilu?
- 17 osób ma zawiasy już, więc nie podlega to dyskusji. A o losach reszty orzeknie sąd.
Wyszedłem wstrząśnięty z komisariatu. Na schodach zobaczyłem płaczącą kobietę.
- Co się stało? - spytałem.
- Zabili mi syna! Mojego synka! Te zbiry, bandziory, jak tam można?!
A więc to matka zabitego. Cały czas łkała. Nic nie mogłem zrobić, po prostu powiedziałem, że mi przykro. Bo tak naprawdę było mi.
Okropnie czułem się za kibiców. Tak mi było szkoda tej kobiety...
Wróciłem do domu, rozpłakałem się, nie mogłem już po prostu dusić tych wszystkich emocji w sobie...
Kara z PZPN to 7000 zł. grzywny za to, że dostatecznie nie zabezpieczyliśmy stadionu + 5000 tys. za race. Gorzowianie dostali 15000 tys. złotych kary, w końcu to oni zaczęli. Ich stadion zostanie zamknięty na 3 spotkania.

W następnej części: Mecz
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:18:24 wysłana przez Lewy23 »

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #25 - Wielki wstrząs...
« Odpowiedź #99 dnia: Marzec 10, 2011, 13:40:27 »
No widać, że u ciebie PZPN działa a nie pierdzi w stołek jak w rzeczywistości.

Ale karę wam dali, masakra jakaś z tym. Gorzowaniom też dali nieźle dowalili i bardzo dobrze w końcu oni zaczęli.


TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #25 - Wielki wstrząs...
« Odpowiedź #99 dnia: Marzec 10, 2011, 13:40:27 »