W międzyczasie dokończyłem turniej w Kolumbii. Ponieważ i tak nie grał pierwszy skład, tylko streszczę dwa ostatnie spotkania.
__________________________________________________________________________________________________________
1:1 Rodallega 5., Kucharczyk 23.
Bardzo dobry mecz w wykonaniu Polaków. Przed spotkaniem nikt nie stawiał na naszych ligowców w starciu z naszpikowaną gwiazdami ekipą kolumbijską. Początek zgodnie z oczekiwaniami - Juan Zuniga dośrodkował z lewego skrzydła w pole karne, gdzie celną główką popisał się Hugo Rodallega. Na szczęście, chwilę potem do głosu doszli goście i zaczęli stwarzać zagrożenie pod bramką Davida Ospiny. W 14. minucie z dystansu huknął Leszek Nowosielski, jednak futbolówka zatrzymała się zaledwie na poprzeczce. Jak wiadomo, co się odwlecze, to nie uciecze i niedługo potem Polacy cieszyli się z wyrównania stanu meczu. Cudowną piłkę do Michała Kucharczyka zagrał Arkadiusz Woźniak i napastnik Legii Warszawa zgrzeszyłby nie wykorzystując takiej okazji. Druga połowa to głównie ataki napierających Kolumbijczyków, jednak fantastycznie spisywał się Filip Kurto i na oczach 11 tysięcy kibiców Orły urwały punkt piekielnie mocnej drużynie gospodarzy. Za wyróżniających się zawodników po stronie polskiej można uznać Kurto, Kucharczyka i przede wszystkim Woźniaka. W drugim meczu Peru pokonało Kostarykę 3:1.
__________________________________________________________________________________________________________
0:0 Tak nudnego meczu piłki nożnej nie pamiętają chyba nawet najstarsi i najbardziej zagorzali fani futbolu. W niedzielny słoneczny dzień, w blasku kolumbijskiego słońca, piłkarze Polski i Kostaryki urządzili sobie popołudniową sjestę, przerywaną tylko co jakiś czas rajdami lewym skrzydłem Jakuba Koseckiego. Filip Kurto dotknął piłkę dwa razy, jego vis a vis trzy. To mówi chyba wszystko o poziomie spotkania. Dużo więcej działo się wieczorem - po zaciętym boju Kolumbia pokonała Peru 3:2 i tym samym zapewniła sobie zwycięstwo w Copa del Ano Nuevo. Polacy uplasowali się na trzeciej pozycji, choć wynik nie miał tu najmniejszego znaczenia. Ważniejsze, że z zawodników, którzy polecieli do Ameryki Południowej, można wybrać paru rodzynków do gry w pierwszej Reprezentacji. Jak zapowiedział Orest Lenczyk, kilku z nich otrzyma szansę w najbliższym meczu ze Słowacją, który odbędzie się nie, jak pierwotnie planowano, w Grodzisku Wielkopolskim, a w Bełchatowie, na stadionie pierwszoligowego GKS.