57# 19.01.2013Wisła rozpoczyna rok 2013 porażką
15.kolejkaStadion Miejski w Gliwicach
Piast Gliwice 2:1 Wisła KrakówNikiema (5), Cicman (36) – Sosa (19)
Składy:
Piast: Trela – K.Król, Horvath, Jan Polak, Klepczyński – Wilczek, Radosław Murawski, Nikiema, Cicman, Podgórski (C) (71.Dziczek) – Kędziora
Wisła: Frąckowiak – Piccini, Nalepa, Bikana, Burliga – Boguski, Chrapek, Stjepanovic, Sosa, Stilic (71.Sarki) – Paweł Brożek (C) (64.Diaz)
Mimo całej waleczności i zawziętości (w głównej mierze Marcelo Sosy) nie da się wygrać spotkania z tak słabą defensywą oraz nieskutecznością. Wisła spada z „TOP 4” i po raz kolejny w sezonie zawodzi.
Piast był lepszy. Po prostu. Grał staromodnie, długą piłką na napastnika lub skrzydłami, co jednak dało oczekiwany skutek. W bramkach gliwiczan wydatnie pomogli Piccini i Frąckowiak. Pierwszy kompletnie się pogubił przy golu na 1:0 (co mu darujemy, bo to był jego debiut), a drugi przy bramce dającej zwycięstwo Piastowi za wysoko wyszedł i Cicman bez problemu go pokonał. Piłkarze Brosza byli spokojni i wiedzieli, czego chcą, ponadto nie szwankowała im obrona.
Co nie można powiedzieć o Wiśle. Defensywa „Białej Gwiazdy” bez Głowackiego traci 50% swojej wartości. Burliga po prawej jest OK, a umiejętności Bicciniego – tak jak mówiliśmy – jeszcze nie weryfikujemy. Choć trochę ironiczna była jego wielka radość przy golu Sosy, dającemu tylko wyrównanie. Dlaczego? Raz, że zawinił przy pierwszym trafieniu Piasta, a dwa – nie brał udziału w akcji Wisły na 1:1. Z kolei dzisiejsi stoperzy klubu spod Wawelu – Nalepa i Bikana – potrzebują jeszcze wiele doświadczenia. Zapewne obaj mając przy sobie weterana „Głowę” spisali by się lepiej.
Nie można za to narzekać na Sosę i Boguskiego. Szczególnie Argentyńczyk pokazywał, że mu zależy i ma formę. Sam jednak zdołał zdobyć tylko jedną bramkę, dobijając dobitkę Brożka. Szkoda, bo szukał gry i co rusz strzelał, nawet z dystansu. Ataki Wisły były jednak za szybkie, za dużo nerwów uwolnili gracze krakowskiego klubu, a na domiar złego pod formą był „Brozio”. Kto wie, czy nie pora wstawić do pierwszego składu kogoś z dwójki Diaz-Mastriani, by najlepszy strzelec Ekstraklasy czuł, że ma konkurencję.
Wystarczy wniosków. Powiedzmy jeszcze jedną, luźną myśl, która coraz bardziej zdaje się być prawdziwa: Wisła w tym sezonie nie walczy już o mistrzostwo Polski, a tylko – lub aż – o europejskie puchary. Dzisiaj się one oddaliły.
Skrót meczu:
Wyniki 15.kolejki/Tabela Ekstraklasy