Liverpool Football Club by leni55 [Do archiwum!]

[leni55]

Dobry plan czerwoni chłopcy
Poki co dam szansę Sebastianowi a potem spróbujemy z Kellym. W ostatnim meczu z United grał właśnie na środku przez Skrtela i spisał sie przyzwoicie.

[Bambaryla]

@Bambaryla - dla mnie Kelly to środkowy obrońca, a nie boczny defensor i tyle

To już rozumiem czemu go Hodgson do kadry wziął

[Santi6]

Suarez jako jedyny grał chyba w ataku i za to zostawał jeszcze w dodatku wygwizdywany .
Szkoda jeszcze raz że wynik nie był inny, o tym starcie\u Suareza z Evrą każdy mówi inaczej. Jedni że piłkarz Live prowokował, a drudzy że to zawodnik Manchesteru. Kto tak na prawdę to robił? Tego się chyba nigdy nie dowiemy, a może obaj

[plumber#10]

Wielkie starcie znów stało się faktem. Oczywiście nie mogło się obejść bez starć Suarez z Evrą, które chyba będą towarzyszyć jeszcze kolejnym spotkaniom. Zaczęło się to wszystko w październiku/listopadzie gdy SUarez powiedział Evrze coś na temat koloru jego skóry jednak nie można być pewnym czy to prawda. Potem to nie podanie ręki i zachowanie Evry po zwycięstwie, ach... Widzę, że mecz był pod dyktando United, a goście mieli tylko nie liczne sytuacje. Ciekawe jak wyglądał ten strzał z 50 m. Jeśli chodzi o wywiady to jeden zgania na drugie, ale co mają mówić? Co do gry na prawej obronie to może masz takiego piłkarza jak Jon Flanagan bo chyba grał już kilka meczy w The Reds, ale akurat o Liverpoolu tyle co o United ci nie powiem.
Kariera wygląda naprawdę ładnie graficznie chociaż mógłbyś zmienić tą czcionkę. Opisowo jestem zaskoczony bo już trochę mnie tu nie było i muszę przyznać, że wygląda to bardzo dobrze. Mimo powtórzeń i błędów to i tak wielki plus

[Pikachu]

Dostałeś pstryczek w nos od odwiecznego rywala. To musi boleć, szkoda że choćby punktu nie urwałeś albo chociaż gola nie strzeliłeś ale bywa. Evra vs Suarez trwa i ciekawe kiedy to się skończy? Pewnie nigdy.

[vapmos]

Środek Obrony się posypał na mecz z WBA ! Musisz poradzić sobie w tym meczu grają zmiennikami , a WBA może napsuć ci sporo krwi ...

[leni55]

29 kolejka: To jeszcze nie to ale liczy się wygrana...

2-0

Stadion i data: Anfield, 10.03.2012

Johnson 40'

Suarez 50'
Enrique 57'
Johnson 64'

Spearing 64', Maxi 69', Kuyt 69'
Henderson 64', Downing 69', Carroll 69'

Opis meczu

Ostatnie mecze nie przekonywały kibiców Liverpool'u o tym czy Kenny Dalglish jest odpowiednim trenerem dla ich podopiecznych. Za moment zacznie się spotkanie, które być może trochę wyjaśni nam sytuację. Środek obrony jest dziś największym problemem, zobaczymy jak poradzi sobie Sebastian Coates.

Wydawało się, że różnica między drużynami, bo przecież goście zajmują odległą siedemnastą pozycję, będzie na boisku bardzo widoczna, tak nie było. Obie drużyny utrzymywały równy poziom i nie widać było żeby któraś miała znaczną przewagę. Taki stan rzeczy zapewne martwił kibiców gospodarzy, ich wątpliwości zmalały natomiast w 40min  kiedy to ni stąd ni zowąd na lewej flance ujrzeliśmy Glena Johnsona. Nasz boczny obrońca dostał fenomenalne prostopadłe podanie od Bellamy'ego po którym zwiódł obrońcę i trafił piękną bramkę. Statystyki pierwszej części wskazywały jednak lekką przewagę WBA.
Druga połowa zaczęła się od nacisku ze strony The Baggies, niestety dla nich była idealnym momentem do szybkiej kontry The Reds. Carroll zszedł do lewej strony i znakomitym dośrodkowaniem obsłużył Suareza, ten wyprzedził obrońców i strzelił nie do obrony. Bramka na 2-0 jak się okazało była tylko motywacja dla nieskutecznych gości. Podopieczni Roy'a Hodgson'a nie wykorzystali jednak swoich szans i systematycznie ostrzeliwali słupki i poprzeczkę bramki strzeżonej przez Pepe Reine.

Dzisiejsze zwycięstwo nie było przekonujące i raczej nie odpowiedziało na pytania wszystkich w klubie. W tabeli dalej utrzymujemy szóstą lokatę mając tyle samo punktów co piąta Aston Villa ale z gorszym dorobkiem bramkowym. Zmiany zaszły w czołówce, City gubi punkty i spada na czwarte miejsce jednak wciąż jest poza zasięgiem The Reds.

Tabela po 29 kolejkach:

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Zapomniałem o składach, mam nadzieję, że mi wybaczycie

[piuk11]

niby zwycięstwo pewne, a dalej niezbyt przekonywujące. Dalglish nadal musi drżeć o swą przyszłość. przecież nie wolno klubowi pokroju z L'pool toczyć równorzędnej rywalizacji z outsiderem BPL-The Reds muszą dominować. a tak dzisiaj nie było. obie ekipy miały identyczną ilość sytuacji, jednak to tobie dziś sprzyjało szczęśćie, bo nie dość, że zdobyłeś 2 gole, to jeszcze rywale obijali słpki i poprzeczki... pozostaje nadzieja na poprawę w kolejnym meczu.

[Pikachu]

Dopiero siedemnaste w tabeli WBA pojechało na Anfield i zagrało z wami jak równy z równym. Nie graliście tak jak fani i trener by tego chcieli ale najważniejsze są trzy punkty bowiem nie zawsze trzeba grać efektownie, bardzo często lepiej opłaca się efektywność. Do końca jeszcze trochę kolejek, walczysz!

[Bambaryla]

To zwycięstwo nie zadowala. WBA grało jak równy z równy. Miałeś sporo szczęścia. Jednak szanse na TOP 4 dalej są. City gubi punkty, a to daje wam płomyk nadziei.

[plumber#10]

Nienajlepszy Liverpool na szczęście dał radę klubowi, który w tym sezonie walczy o pozostanie w Premier League. Suarez strzela więc zapewnienia kilka kolejek temu, że będzie on decydującym piłkarzem jeśli chodzi o końcówkę sezonu. Pozostało już tylko 8 kolejek, a więc bardzo mało.

[thekrzychu]

Co robił Glen na lewym ataku to ja nie wiem Dobrze, że wygrałeś i gonisz czołówkę. Trzeba teraz modlić się aby City, albo United zaliczyło kilka wpadek i przewaga punktowa zmalała. Jeszcze kilka kolejek do końca, może się uda wywalczyć LM In King Kenny We Trust

[Konfas]

Ważne 3 punkty, które dają Ci jeszcze szansę na LM, gonisz czołówkę, jednak 10 pkt do City to dużo, zatem powowdzenia w następnych emczach

[leni55]

Multimedia z meczu 29 kolejki: Liverpool vs WBA (2-0)

Johnson 1-0

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=9cb03627698e84817c1705e6c28e592a&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=9cb03627698e84817c1705e6c28e592a&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Suarez 2-0

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=9cb03627698e84817c1705e6c28e592a&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=9cb03627698e84817c1705e6c28e592a&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Coates: Bardzo dobrze współpracowało mi się z Aggerem

-Ostatni mecz to była na prawdę ciężka przeprawa, dziękuję Kenny'emu, za to, że mogłem w nim wystąpić. Świetnie czułem się u boku Daniela, dobrze się rozumieliśmy, popełniliśmy parę błędów ale nie skończyły się utratą bramki. Bardzo cieszę się ze zwycięstwa, każdy mecz jest dla nas bardzo ważny więc gramy na 100% w każdym spotkaniu.

Johnson: To stało się bardzo szybko

-Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa w meczu z WBA. Może nasza gra nie była ładna i porywająca ale ja cieszę się ze zdobytej bramki. Właściwie to stało się w momencie, nie wiem jak to określić, "zawieruszyłem" się i znalazłem na lewej stronie, potem zrobiłem już to co musiałem. Coś niesamowitego strzelić bramkę i to tutaj na Anfield.

Zapytajmy LFC TV

Ile można było wygrać?

Zawodnik spotkania: Daniel Agger

-Daniel zagrał świetne spotkanie, był prawdziwą ostoją naszej obrony. W dzisiejszym meczu pokazał dlaczego Kenny na niego stawia. Naprawdę czyścił wszystko a nawet więcej ponieważ naprawiał drobne błędy Coatesa. Brawo Daniel, teraz jesteś nam bardzo potrzebny.

Najsłabszy zawodnik spotkania: Stewart Downing

-Podobnie jak przez całą większość sezonu i tym razem Stewart niczym większym się nie wyróżnił. Kilka nie udanych wrzutek to wszystko co miał do zaoferowania w poprzednim spotkaniu. Być może w następnych meczach zastąpi go powracający już chyba do pełni sił Craig Bellamy.

Wydarzenie spotkania: Carroll zmienia położenie...

A to ciekawe....Andy Carroll w poprzednim meczu nie był już tylko typowym egzekutorem. Dryblas rodem z Anglii starał się być bardzo aktywny nie tylko pod bramką rywala ale także po obu stronach boiska, wystarczy spojrzeć na drugą bramkę dla Liverpool'u, zobaczymy schodzącego na lewą stronę Carrolla, który dośrodkowuje do Suareza. Dobry mecz Andy...

Bramka spotkania: Gol Johnsona

<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=9cb03627698e84817c1705e6c28e592a&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=9cb03627698e84817c1705e6c28e592a&amp;action=login">LOGOWANIE</a>

Pozostałe wyniki:

Newcastle 3-4 Blackburn | Stoke 2-4 Manchester United | Chelsea 3-1 Manchester City | Wolverhampton 1-3 Bolton | Wigan 2-2 Norwich | Arsenal 5-2 QPR | Tottenham 2-1 Sunderland | Fulham 2-1 Everton | Aston Villa 1-0 Swansea

Ogólne wrażenie:

Wygrana wygrana ale Liverpool nie pokazał nic poza tym...W meczu z 17 drużyną w tabeli nie wymaga się tylko zwycięstwa ale i dobrej gry, takowej nie było. Można powiedzieć, że był to bardziej mecz na remis i triumf naszych pupili nie był za bardzo sprawiedliwy. Zobaczymy jak The Reds poradzą sobie w nadchodzącym spotkaniu Ligi Europy.

Wiemy z kim w Lidze Europy-zapowiedź

  vs

Stadion i data: Athens Olympic Stadium 'Spyros Louis', 15.03.2012

Jedziemy do Grecji! Już niedługo stoczymy bój z Panathinaikosem w pierwszym spotkaniu, w którym Liverpool zagra na wyjeździe i spróbuje rozegrać w Atenach dobre spotkanie. Ten mecz ma rozwiać wszelkie wątpliwości o tym w jakiej dyspozycji znajdują się The Reds. Tym razem na środku obrony będzie mógł wystąpić Martin Skrtel, niestety coś za coś bowiem Glen Johnson jest zawieszony i w meczu Ligi Europejskiej nie wystąpi, w jego miejsce oglądać będziemy Martina Kelly'ego. Najwięlszymi zagrożeniami w Greckim klubie mogą się okazać Karagounis, Katsouranis oraz Rudolf. Zapraszamy na to spotkanie!

[Konfas]

No bramka Glena miód malina
z Konczynkami wyjdziesz w najlpeszym zestawieniu, typuję 3:0
to ze Downing zosatje najsłabszym to już staje sie normą, tymbardziej szok, że tremer Anglii wziął go naE Euro

[Santi6]

Przed wami Liga Europy. W Grecji zapewne nie pójdzie tak łatwo, ale zawsze trzeba wspierać swój ukochany klub

a ja obstawiam 2-1

[Bambaryla]

Glen zaszalał. Tak ofensywnie i efektownie grał w sezonie 2009/2010. U mnie również Coates jest pewnym obrońcą. Dobrze gra u boku każdego innego defensora. W lidze Europy czeka na ciebie Panathinaikos. Myślę, że powinieneś awansować bez większych problemów. O ile poprawi się twoja forma

[Pikachu]

Bramka Glena naprawdę piękna, zszedł na prawą nogę i uderzył nie do obrony. Caroll biegał dużo po boisku co odbiło się dobrze na drużynie. Losowanie LE przebiegło po waszej myśli, rywal słaby i powinno pójść miło, łatwo i przyjemnie, powodzenia !

[leni55]

LE: Z nieba do piekła a gdzie powrót?

 3-3

Stadion i data: Athens Olympic Stadium 'Spyros Louis', 15.03.2012

Petropoulos 5'

Demba Ba 8' 35'

Suarez 53'

Katsouranis 68'

Karagounis 75'

Bjarsmyr 65', Henderson 65', Lazaros 68', Lucas 75'
Cleyton 65', Bellamy 65', Petropoulos 68', Maxi 75'

Opis meczu

W ramach rozgrywek Ligi Europejskiej Liverpool wybrał się do Grecji by zmierzyć się z tutejszą ekipą Koniczynek czyli Panathinaikosem. Wielu kibiców liczy na niezapomniane przeżycia i zwycięstwo swojego ukochanego klubu. Stadion praktycznie cały pokryty jest zielonym kolorem, mnóstwo kibiców Gospodarzy oglądać będzie dzisiaj ten mecz co jest jak najbardziej zrozumiałe.

Na emocje nie trzeba było długo czekać, już w 5min szybką kontrą popisali się gracze Panathinaikosu a akcję wykończył Petropoulos. Nie był to cios, który zniechęcił Liverpool do walki. Goście szybko odpowiedzieli za sprawą Demby Ba. Senegalczyk wykorzystał dobre podanie od Adama i główką z bliskiej odległości pokonał Kotsolisa. Minęło dopiero osiem minut gry a już oglądaliśmy dwie bramki. Koniczynki grały bardzo mocnym pressingiem już na połowie rywala i czyhały na okazję do kontry. Zapały gospodarzy ponownie ostudził świetny Senegalczyk. W 35min kolejnym znakomitym podaniem popisał się Adam, napastnik The Reds opanował piłkę klatką piersiową i popędził na bramkę rywali, dalszych losów akcji już chyba nie trzeba opisywać, mamy 1-2.
Drugą połowę The Reds rozpoczęli w doskonały sposób, już w 53min Suarez po indywidualnej akcji trafia trzecią bramkę dla gości. Po drodze piłka otarła się jeszcze o Melissisa i wpadła do bramki. Mogło się wydawać, że to już koniec emocji, Ci którzy tak myśleli grubo się przeliczyli. Grecy do końca walczyli (Polska coś o tym już wie) i ta walka się opłaciła. Kontaktowy gol został strzelony w 68min, wtedy to Katsouranis główką umieścił piłkę w lewym górnym rogu bramki. Asystował Karagounis z rzutu rożnego. Kapitan Panathinaikosu dał o sobie znać jeszcze w 75min. Grek podszedł do rzutu wolnego i znakomicie przymierzył pozbawiając Liverpool zwycięstwa.

Z nieba do piekła tak można określić dzisiejszy mecz w wykonaniu The Reds. Czerwoni mimo znaczącej przewagi po raz kolejny nie dowieźli zwycięstwa do końca. Patrząc jednak na perspektywę rewanżu na Anfield wynik nie jest zły. Trzy bramki strzelone na wyjeździe mogą znacząco wpłynąć na dalsze losy tej rywalizacji.

[Bambaryla]

Mogłoby by się wydawać, że zwycięstwo macie w kieszeni. Jednak Grecy grali do końca i wyrównali. Sporo strzałów oddali twoi rywale w przeciwieństwie do Ciebie. 3-3 to dobry wynik w perspektywie rewanżu. A jego gracze na Anfield, gdzie 3 gole na wyjeździe wydają się być niezbędne.