Autor Wątek: ★★★ Realia polskiego futbolu; Koniec kariery - Dzięki za czytanie!  (Przeczytany 79749 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kamil18kks

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2011
  • location:
  • Wiadomości: 205
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.02.2011r.
  • Gram w: ...
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #25 - Wielki wstrząs...
« Odpowiedź #100 dnia: Marzec 10, 2011, 13:42:08 »
szkoda tej kary bo to kupa kasy jak na klub pierwszoligowy. Szkoda też tego chłopaka, powinieneś przed meczem uczcić to minutą ciszy

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
#26
Wydarzenia z poprzedniego meczu dalej tkwiły w mojej głowie. W końcu jednak trzeba się pozbierać i zacząć coś robić. Do końca rundy już niewiele, każdy czeka na urlop. Dziś mamy sobotę i gramy mecz z Odrą Wodzisław Śląski. To trudny przeciwnik, w dodatku grają na swoim boisku. Mecz odbędzie się wieczorem, a dokładniej o godzinie 19.30. Wyjazd mamy zaplanowany na 15.10.
Zastanawiałem się czy do I składu nie wstawić Sójki, który strzelił ostatnio bardzo ważną bramkę. Ale Gawęcki przed tym meczem miał 4 gole, 2 asysty, Koziara miał dokładnie takie same statystyki. Napastników mamy bardzo dobrych. W sumie w 12 kolejkach razem zdobyli 8 goli i 4 asysty.
Sójka zacznie na ławie, będzie naszym jokerem.


Boisko świetnie przygotowane, wieje chłodny wiatr, ogólnie jest chłodno. W końcu nie dawno zaczęła się jesień. Pogoda do gry jednak nie jest zła. Stan murawy naprawdę doskonały, a plac gry świetnie oświetlony.
Podszedłem do arbitra, powiedziałem, aby zarządził minutę ciszy. Wcześniej to samo przekazałem spikerowi i piłkarzom mojej drużyny.
Staliśmy 60 sekund w mileczniu, potem rozległy się oklaski.
Kiedy już wszyscy się ustawili zaczynamy to widowisko.
Pierwsze 20 minut to równa, zacięta gra, zespoły nie atakowały, a ataki rozbijały daleko przed polem karnym. Może być naprawdę trudno.
Piłkę dostał Koziara i zagrał do Gawęckiego, natychmiast do niego doskoczyło 2 obrońców. Gawęcki kapitalnie jednak przerzucił piłkę nad robiącymi wślizg piłkarzami. Miał otwartą drogę do bramki. Podbiegł na 14 metr i potężnie huknął.
Piłka zatrzepotała w siatce. Mamy bramkę!
W I połowie nie było widać żeby, któraś z drużyn przeważała. Nie było groźnych akcji, ani z naszej strony, ani ze strony gospodarzy.
II połowa zaczęła się pod dyktando zawodników Odry. Mieli nawet sytuację sam na sam, ale Mielcarz poradził sobie. Zacząłem się denerwować. Oby udało się uspokoić sytuację.
Przeprowadziłem 2 zmiany, po których opanowaliśmy sytuację. Bazler i Wróbel świetnie sobie radzili.
W 76' za Gawęckiego wprowadziłem Sójkę. W samej końcówce spotkania, po dośrodkowaniu z lewego sektora boiska uderzył piłkę głową mimo asysty 3 obrońców. Bramkarz także próbował wychodzić. Piłka trafiła...w słupek.
Ależ ten Sójka gra głową, to chyba jego najlepszy element gry.
Wkrótce mecz zakończył się. Odnosimy kolejne ważne zwycięstwo. Oby tak dalej. Przed sobą mamy 2 mecze na własnym terenie.


W następnej części: Nowy zakup, sytuacja w lidze.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:18:42 wysłana przez Lewy23 »

Offline Bujo

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Białystok
  • Wiadomości: 822
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.10.2009r.
  • Jagiellonia & Sivasspor
Wreszcie jakaś drużyna z porządną murawą :D Ku**a musiały być niezłe zamieszki, że jest ofiara śmiertelna, dobrze zrobiłeś z tą minutą ciszy ;). Oj coś czuję Dolcan przebojem wejdzie do ekstraklasy ;). Swoją drogą dużo punktów zdobywasz na wyjazdach. Teraz będzie trochę łatwiej, gracie 2 mecze u siebie, a to działa na psychikę ;). Powodzenia w dalszej grze ;).

Offline kamil18kks

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2011
  • location:
  • Wiadomości: 205
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.02.2011r.
  • Gram w: ...
dobrze że znowu wygrana

tak na marginesie, ciężko ci będzie (moim zdaniem przynajmniej) zatrzymać u siebie tego bramkarza

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
#27
Postanowiłem, że nie będę oddawał do naprawy mojego wysłużonego Golfa III. Zamierzam kupić nowy samochód. Najpierw jednak uporam się ze starym. Po mieście poruszać się będę rowerem. Przystanąłem przy jakimś komisie. Zapytałem, czy nie zechcą przyjąć zadbanego Golfa III. Oczywiście o usterce powiedziałem. Panowie z komisu, który chyba właśnie się rozkręcał, bo na parkingu stało może 10 samochodów podjechali pod mój dom lawetą, w razie gdyby zechcieli zabrać moje dawne auto. Obejrzeli go i stwierdzili, że jest w naprawdę dobrym stanie. Usterkę sami naprawią. Zaproponowali mi za niego 3500 tys, koszt naprawy wyniesie 1500 zł, więc dlatego tak niewiele. Długo nie zastanawiając się przystałem na propozycję.
Zarobiłem 3.500 tys, a na swoim koncie miałem uzbierane jakieś 42.000 tys. Na samochód wydam maksymalnie 25.000 tysięcy.
Dotarłem do salonu Peugoeta. Zobaczyłem tam śliczny samochód, to model 307, w hatchbacku. Był w srebrnym kolorze, a kosztował 27,450 zł. Postanowiłem mimo to, zakupić pojazd. Bardzo mi się spodobał. Samochód przyjdę odebrać jutro, ponieważ dziś jest już godz. 15.10, a salon zamykany jest o 16.00, jak wiadomo przyjechałem rowerem. Poproszę jednego z kolegów, aby podrzucił mnie jutro na miejsce. A tak prezentuje się mój nowy zakup:



Kilka screenów:


REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Offline kamil18kks

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2011
  • location:
  • Wiadomości: 205
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.02.2011r.
  • Gram w: ...
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #27 - Nowy zakup.
« Odpowiedź #105 dnia: Marzec 10, 2011, 16:23:09 »
fajny samochód sobie zakupiłeś ;D

a jeżeli chodzi o tabelę to masz tylko 2 punkty straty do Podbeskidzia B-B.

Zadziwiająca postawa LECHA w Ekstraklasie  :-\

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #27 - Nowy zakup.
« Odpowiedź #106 dnia: Marzec 10, 2011, 16:26:35 »
No dobry mecz z Odrą, tam zawsze się ciężko gra a wy nawet wygraliście. Masz dobrą ekipę, widać to po screenach. Idziecie mocnym krokiem do Eksy, do lidera macie tylko 2 punkty straty. Walczcie dalej chłopaki.

Fajny pomysł z tą minutą ciszy i dobry zakup.

Offline kamil18kks

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2011
  • location:
  • Wiadomości: 205
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.02.2011r.
  • Gram w: ...
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #27 - Nowy zakup.
« Odpowiedź #107 dnia: Marzec 10, 2011, 16:28:43 »
Lewy mam pytanie - sam wymyśliłeś tą minutę ciszy czy przeczytałeś mój post? ;D

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #27 - Nowy zakup.
« Odpowiedź #108 dnia: Marzec 10, 2011, 16:32:37 »
Lewy mam pytanie - sam wymyśliłeś tą minutę ciszy czy przeczytałeś mój post? ;D
Przeczytałem Twój post, dziękuję Ci za propozycję. :)
Jak macie jakies fajne pomysły to piszcie. :)

Offline kamil18kks

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2011
  • location:
  • Wiadomości: 205
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.02.2011r.
  • Gram w: ...
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #27 - Nowy zakup.
« Odpowiedź #109 dnia: Marzec 10, 2011, 16:38:44 »
Przeczytałem Twój post, dziękuję Ci za propozycję. :)
Jak macie jakies fajne pomysły to piszcie. :)

spoko, jak coś zawsze będę pomagał, bo moim zdaniem to najlepsza kariera na całym forum ;D

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #27 - Nowy zakup.
« Odpowiedź #110 dnia: Marzec 10, 2011, 17:10:04 »
#28
Wstałem w bardzo dobrym humorze. W swoim posiadaniu miałem teraz nowy samochód. Oczywiście opiłem to już z kolegami. Bardzo spodobał im się mój samochód.
Gramy dziś z łódzkim ŁKS. Jest to naprawdę mocna drużyna, która zawsze gra do końca. Słynie z waleczności. Jestem jednak pozytywnie nastawiony do meczu, w dodatku gramy przed własną publicznością.
Podjechałem na parking swoim nowym autem, kiedy wysiadłem piłkarze zaczęli pogwizdywać. Po zaspokojeniu ich ciekawości "Jaki ma silnik itd." skierowaliśmy się ku szatni.
Kiedy chłopaki się przebierali rzuciłem:
- Kto będzie najlepszym zawodnikiem spotkania może się przejechać moim samochodem.
- Dobra! - powiedzieli.
No proszę, jak łatwo ich można zmobilizować...


Jest 20.00, późna pora, Słońce już dawno zaszło. Nie jest jednak chłodno, raczej normalnie jak na jesień. Warto podkreślić, że nie pada. Pogoda do gry dobra.
Rozgrzałem porządnie zawodników i wygoniłem ich na plac gry.
Sędzia zagwizdał po raz pierwszy. Ruszyliśmy od początku do ofensywy, zobaczymy co z tego wyniknie.
Piłka w swoim posiadaniu miał Kosiorowski. Zagrał ją między dwóch obrońców, na dobieg. Tam jak w masło wszedł Świerblewski i w sytuacji sam na sam mocnym, pewnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza. 1:0 dla nas.
I połowa to głównie ataki Dolcanu, ŁKS wyprowadzał kontry, z których nic nie wynikało.
Po przewie goście zaczęli coraz śmielej radzić sobie na boisku. Na szczęście obrona spisywała się bez zarzutu, mecz wyrównał się.
I tak oto nadeszła 71'. Kosiorowski zagrał dokładnie tak samo jak przy akcji na 1:0, tyle, że teraz z lewej strony boiska. Ponownie wpadł tam Świerblewski, który nie zmarnował sytuacji. 2:0!
Ledwie 2 minuty później strzelamy 3. bramkę. Koziara przechwycił piłkę, zagrał ją do Gawęckiego, a ten od razu po kontakcie z futbolówką przygotował sobie ją na strzał. Uderzył z 26 metra bardzo mocno po ziemi i Wyparło pokonany po raz 3 w tym meczu.
Wspaniale!
10 minut później Marcin Mięciel wyszedł sam na sam z Mielcarzem. Były piłkarz Legii trafił w słupek, ale dobitka Kujawy na pustą bramkę zakończyła akcję. Mam pewne wątpliwości, czy nie było spalonego, ale przy wysokim prowadzeniu darowałem sobie dyskusje z arbitrem. Ledwie 6 minut później tracimy 2 bramkę, na szczęście sędzia boczny dopatrzył się spalonego.
Mecz skończył się. Był to naprawdę bardzo ciekawy i interesujący spektakl. Oby więcej było takich meczy.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:19:57 wysłana przez Lewy23 »

Offline sebav18

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Paź 2010
  • location:
  • Wiadomości: 49
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 24.10.2010r.
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #28 - Piękny mecz.
« Odpowiedź #111 dnia: Marzec 10, 2011, 17:29:19 »
No to kto jeździł autem.A co w następnym odcinku?

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #28 - Piękny mecz.
« Odpowiedź #112 dnia: Marzec 10, 2011, 18:15:07 »
#29
Oczywiście obietnicy dotrzymałem i samochodem przejechał się ten, który był najlepszy. Był to oczywiście Świerblewski - autor 2 bramek dla nas. Ostatnie dni są dla mnie bardzo udane, jeśli by jeszcze dołożyć dziś zwycięstwo nad Kolejarzem Stróże, to byłoby całkiem wspaniale. Niestety, nic bez walki nie ma. Wszystko zweryfikuje boisko. Mecz zacznie się o 19.00. Jestem bardzo ciekaw ile osób przybędzie na mecz, ostatnio jesteśmy w kapitalnej formie, więc liczę, że stadion będzie wypełniony po brzegi.
Kiedy dotarłem pod budynek klubowy, spojrzałem na stadion. Był w pełni zapełniony, tak jak przewidywałem. Kurczę, ta rozbudowa bardzo by się przydała. No ale to melodia przyszłości. Póki co musimy grać przy takich trybunach jakie są.



Bardzo mocno rozgrzewałem zawodników, jest chłodno, więc przyda się im organizmom. Powiedziałem przed meczem jeszcze kilka słów i już. Zaczynamy widowisko.
Pół godziny gry za nami, a akcji jak na lekarstwo. Wieje nudą.
Ale mamy rzut z autu. Piłka po dośrodkowaniu trafia w pole karne. Tam obrońcy Kolejarza, a dokładnie 3 defensorzy nie dochodzą do porozumienia co skwapliwie wykorzystuje Gawęcki, który wślizgiem pokonuje bramkarza rywali. 1:0! Kibice szaleją.
Ledwie 7 minut później jest już 2:0 dla nas. Ponownie Gawęcki, asystował Koziara. Ten drugi zagrał kapitalną piłkę na dobieg, a lewonożny zawodnik minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Jesteśmy na 2 bramkowym prowadzeniu.
Moje słowa po przerwie jeszcze tkwią w głowach zawodników, w tu już tracimy bramkę. Piłkę na dobieg zagrał Jarosiewicz, a w sytuacji sam na sam Sacha lobuje Mielcarza, mamy 2:1.
Ale po rzucie rożnym i mocnym strzale chyba Kosiorowskiego z ostrego kąta piłkę odbija bramkarz. Próbuje ją wybić obrońca, lecz zrobił to tak niefortunnie, że trafił głową do własnej bramki. Znów jesteśmy na 2 bramkowym prowadzeniu!
Przeprowadziłem 3 zmiany, na boisko wszedł: Stretowicz, Sójka i Wieladek. To był strzał w 10.
W 78 minucie Stretowicz po zagraniu z lewej strony Sójki podwyższa wynik na 4:1. Brawo chłopcy! Ależ gramy!
I 3 minuty później po identycznej akcji, tyle, że tym razem zagrywał Robaszek Stretowicz pakuje futbolówkę do bramki. Wejście smoka!
Gdy wydawało się, że to koniec strzeleckich popisów trafia na 5:2 Salami. Kandyfer wrzucił piłkę z rzutu wolnego, z narożnika pola karnego, a tam najwyżej wyskoczył Salami i skierował ją do siatki.
To było naprawdę niesamowite widowisko. Kibice są w 100% z nas zadowoleni.
W tabeli przeszkoczyliśmy Podbeskidzie, Pogoń jest liderem. Dwa najbliższe mecze gramy właśnie z tymi drużynami...Będzie się działo...


W następnej części: Wypadek.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:20:38 wysłana przez Lewy23 »

Offline sebav18

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Paź 2010
  • location:
  • Wiadomości: 49
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 24.10.2010r.
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #29 - 7 bramek w meczu!
« Odpowiedź #113 dnia: Marzec 10, 2011, 18:32:01 »
Niezły pogrom na stadionie w Ząbkach ale jaki wypadek co się dzieje dawaj następny odcinek. Ile ty tak jeden odcinek piszesz?

Offline ESTroyes

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Gru 2010
  • location:
  • Wiadomości: 84
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 23.12.2010r.
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #29 - 7 bramek w meczu!
« Odpowiedź #114 dnia: Marzec 10, 2011, 18:57:18 »
kolejne ciekawe odcinki..patrząc na statystyki to są bardzo ciekawe jak na drugą ligę polską..hmm..chyba pobiorę tego patcha jednak bo wygląda dobrze mimo tego, że za polską ligą nie przepadam. Co do wzmocnień to przydał by Ci się solidny defensywny pomocnik.

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #29 - 7 bramek w meczu!
« Odpowiedź #115 dnia: Marzec 10, 2011, 19:45:54 »
#30
Jest 3 listopad, przed nami 2 ostatnie kolejki. Najcięższe mecze, ponieważ gramy z liderem, i z 3 siłą ligi. Jacek Gabrusiewicz - nasz boczny obrońca poprosił mnie, abym pojechał z nim wybrać nowe obuwie sportowe. Jako, że nie miałem nic do pracy zgodziłem się. Wyjeżdżamy o 12.00, założyłem już zimową kurtkę, wieje bardzo silny wiatr. Pojechaliśmy jego samochodem. Stawiłem się u Jacka 10 minut przed umówioną porą. Wyjechaliśmy punktualnie.
Na początku mieliśmy wstąpić do sklepu sportowego "Promotor". Jechaliśmy spokojnie, słuchając RMF FM. Nagle na głównym skrzyżowaniu w mieście zatrzymaliśmy się, bo zaświeciło się czerwone światło. Zobaczyliśmy jak z naprzeciwka szarżuje, nie zważając na przepisy srebrne Porshe. Myślimy sobie - chce zaszpanować, zaraz z piskiem zatrzyma wóz. Ale nie, tak się nie stało.
Obok nas na sąsiednim pasie stała jakaś Corsa. Patrzyłem z przerażeniem co się dzieje. Porsche nawet nie zwolniło o 10 km/h.
Będzie chciał się przecisnąć między mną a tą Corsą. Boże, przecież mu to się nie uda, a na pewno nie przy tej prędkości. Podniosłem rękę do czoła, aby się przeżegnać, nie zdążyłem. Poczułem jak cały wóz się trzęsie, kawałki przedniej szyby wbijają mi się w ciało. Poduszka powietrzna nie otworzyła się, dlaczego? Upadając na skrzynię biegów klatką piersiową zobaczyłem jeszcze jak Jacek ma całą twarz we krwi. Nie! Nie! On nie mógł zginąć! Jac...


Obudziłem się w szpitalu. Mam nogi, ręce?! Mogę poruszyć nogami, a ręce?
Ręce w porządku. Ale co się stało? Chyba jestem w szpitalu, ciekawe jak tu trafiłem? Złapałem się za głowę, a co to?! Bandaż?!
A więc coś zrobiłem sobie w głowę? Chwila, chwila...
Zielona Corsa, światło... Co to było? Porsche, jakiś huk tłuczonej szyby... Wypadek! Pewnie miałem wypadek! Ale jak?! Po co ja jechałem?! I czy sam byłem czy może z dziećmi? Nie, chwila, ja nie mam dzieci... Jacek!!! To on był ze mną! Po buty! Gdzie on jest?! Gdzie on jest?! Tu, w szpitalu, w domu, a może... nie żyje?
- Siostro!
- Tak?
- Gdzie Jacek?!
- Jaki Jacek?
- Ja miałem z nim wypadek, on żyje?! Proszę powie siostra, że tak.
- Nie wiem o co chodzi Panu...  - Aaaaa, pan wczoraj miał wypadek?
- Tak!
- Jechał pan samochodem i zderzył się na skrzyżowaniu?
- Nie zderzyłem się, ktoś uderzył w nas, kiedy staliśmy na światłach i kierował mój kolega.
- Tak, wiem już kto to.
- A jak jego stan?
- Dobry, nie jest źle, ma jednak obrażenia głowy.
Natychmiast podniosłem się z łóżka, dopiero teraz zobaczyłem, że jestem pod kroplówką.
- Nie, nie, Pan musi wypoczywać.
- Ale ja muszę się z nim zobaczyć!
Wstałem na nogi, czułem się dobrze.
- Czy mogłaby Pani to coś odłączyć?
Pielęgniarka pokręciła głową i wykonała moje żądanie.
- Gdzie on leży?
- Zaraz sprawdzę - powiedziała.
- Na tym piętrze w 7 sali.
Niemal pobiegłem. Leżał tam! Twarz miał całą opuchniętą. Oczy miał otwarte!
- Jacek!
- Pan Trener?! - uśmiechnął się ciężko.
Zaczęliśmy się tulić do siebie.
- Co się stało? - spytał.
- Wypadek mieliśmy.
- Ah, tak. A co tamtemu kut*sowi, co w nas wjechał?
- Nie wiem, nie obchodzi mnie on.
- Ale śmiesznie trener wygląda w tym bandażu na głowie.
- Ty się lepiej nie śmiej, ty masz to samo - powiedziałem z uśmiechem.
Po 2 godzinach pogawędki wyszliśmy z sali i poszliśmy wypisać się na życzenie.
Lekarz powiedział, że powinniśmy pobyć na obserwacji, ale nie posłuchaliśmy go. W końcu za 3 dni wielki mecz!
Jacek na pewno nie zagra, szkoda. To solidny obrońca, ale ma silną konkurencję. Ale damy radę!
Wszystko zakończyło się szczęśliwie, nie odnieśliśmy poważnych obrażeń, najbardziej zraniło nas to szkło z szyby.
Samochód do kasacji, ale Jacek akurat nie za bardzo się przejął. Oczywiście na naszych komórkach wyświetliło się po kilkanaście połączeń nieodebranych, wszyscy już się dowiedzieli. Poszliśmy pod budynek klubowy, w gabinecie prezesa była cała kadra, jak tylko weszliśmy od razu zostaliśmy wyściskani i musieliśmy opowiadać jak to było...Ufffffff, mieliśmy szczęście.

W następnej części: mecz.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:21:54 wysłana przez Lewy23 »

Offline ESTroyes

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Gru 2010
  • location:
  • Wiadomości: 84
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 23.12.2010r.
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #30 - Wypadek!!!
« Odpowiedź #116 dnia: Marzec 10, 2011, 19:52:45 »
hehe..ciekawa historyjka z tym wypadkiem, ciekawe jak to się odbije na wynikach drużyny bo ostatnio idzie tak dobrze, oby tylko się nic nie popsuło bo na razie droga do awansu przed wami.

Offline Bujo

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Białystok
  • Wiadomości: 822
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.10.2009r.
  • Jagiellonia & Sivasspor
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #30 - Wypadek!!!
« Odpowiedź #117 dnia: Marzec 10, 2011, 19:57:24 »
Ależ dramaturgia.. tylko trochę dziwne jest to, że ktoś w Ząbkach jedździł Porsche :D. Dobrze, że to nie był twój samochód.. szkoda, że ten obrońca nie zagra, ważne że żyje ;). Z niecierpliwością czekam na mecz ;).

Offline Lewy23

  • Prezes klubu
  • *****
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2009
  • location: Marysin
  • Wiadomości: 1948
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 26.05.2009r.
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #30 - Wypadek!!!
« Odpowiedź #118 dnia: Marzec 10, 2011, 20:21:24 »
#31
Aaaaaa! Kur*a! Obudziłem się rano, w dzień, w którym jedziemy do Bielsko - Białej na mecz z Podbeskidziem. Chciałem przegarnąć włosy, a dotknąłem się do rany. Była 6 rano. Dopiero co świtało. Mamy naprawdę piękny dzień, spojrzałem na termometr. Wskazywał 2 stopnie na plusie, świeciło Słońce. Będzie dobrze - pomyślałem. Wyjazd mamy o 7.00, a mecz o 13. Ci z PZPN, co terminarz ustalali mają nieźle nawalone w głowach, ale trudno, co zrobić...
Do autokaru wsiadli już wszyscy, pewnie dlatego, że było bardzo zimno. Jeszcze tylko ja i jedziemy...
Rozgrzewkę poprowadziłem tak jak przed meczem z Kolejarzem. Oby poskutkowała, to jeden z najważniejszych meczy w sezonie.


Słońce zaczęło mocno grzać. Jest pewnie już z 10 stopni. Zdjąłem kurtkę. Zaczynamy!
Początek dobry, to my mamy piłkę, jesteśmy częściej w jej posiadaniu. Nasze akcje jednak są rozbijane przez defensorów gospodarzy.
Koniec połowy należał już jednak do Podbeskidzia, przeprowadzili 2 bardzo groźne kontry, ale udało się Misztalowi zachować czyste konto. I połowa to niesamowita nuda, to miał być szlagier kolejki, a jest największe rozczarowanie.
W szatni mobilizowałem chłopaków do lepsze gry, zachęcałem do walki.
Ale Podbeskidzie przejęło inicjatywę na dobre. Nie mogliśmy nawet dotknąć piłki!
Jeden z piłkarzy Podb. zaczął szarżować na naszą bramkę, zatrzymał go Hirsz, już miałem krzyknąć: "Brawo!" gdy podał do Demjana na 16 metr. Ten zrobił jeden zwód i pokonał Mielcarza...
- Co to ma być kur*a?! - krzyknąłem wściekły na Hirsza.
Nie ma co zwlekać, wpuszczam Stretowicza i Sójkę. I nagle, 7 minut później ta para przeprowadziła kapitalną akcję.
Stretowicz pobiegł z lewej strony, ściął do środka trochę i zagrał w pole karne, tam Sójka z pierwszej piłki doprowadził do remisu!
GOL! No brawo Panowie! I to my zaczynamy atakować. Po kornerze Unierzyski był bliski zdobycia bramki, ale kapitalnie obronił bramkarz. W odpowiedzi 2 groźne strzały oddali zawodnicy z Bielska - Białej. Te strzały były bardzo, bardzo groźne.
W końcówce to Podbeskidzie dominowało. Ostatnia akcja i...Hirsz wspaniale interweniuje, a miałem zmienić go na Wróbla. Ale on podaje do Patejuka! Boże, gol będzie!
Strzał! Mielcarz puszcza piłkę przez nogi... To koniec...
Byłem niesamowicie wściekły na Hirsza, bardzo mu się dostało ode mnie i od chłopaków. Ale takie mecze się zdarzają.
Nie ma się jednak co oszukiwać - jestem wkur*iony na maxa.


W następnej części: mecz.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2011, 21:22:16 wysłana przez Lewy23 »

Offline Bujo

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Białystok
  • Wiadomości: 822
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.10.2009r.
  • Jagiellonia & Sivasspor
Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #31 - Jestem wkur*wiony!
« Odpowiedź #119 dnia: Marzec 10, 2011, 20:36:37 »
No, to na pewno musi być wku**iające, że przegrywa się z liderem w ostatniej minucie.. nie ma co tak bardzo się na Kircza gniewać, po prostu miał słabszy dzień. Mimo to wciąż masz ogromne szanse na awans ;). Powodzenia

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Realia polskiego futbolu w I ligowym klubie; Odcinek #31 - Jestem wkur*wiony!
« Odpowiedź #119 dnia: Marzec 10, 2011, 20:36:37 »