Spoiler for Wyniki w Lidze Mistrzów i Baner:
PES 5 to obok PES-a 12 najtrudniejsza z serii. Niestety, ale poziom AI w lidze Hiszpańskiej, a pucharach - Lidze Mistrzów, Pucharze Króla, to dwie różne rzeczy. Stąd tak mi idzie w Champions League. Dlatego od następnego meczu z Arsenalem będę oglądał spotkanie w roli "trenera".
Druga sprawa: dzięki wielkie dla maestro
Rasivo za wykonanie pięknego baneru
Herta ciężko znokautowana Kibice zgromadzeni na stadionie olimpijskim w Berlinie przeżyli ciężkie 90 minut... Real przejeżdża się po Hercie, aplikując gospodarzom aż sześć bramek. Choć
Królewscy co sezon są jednym z głównych faworytów do wygrania Ligi Mistrzów w obecnych rozgrywkach wyrastają na zdecydowany nr. 1. 3 mecze, 3 zwycięstwa, bilans bramkowy 11-0 – wszystko to w grupie śmierci.
Używając terminologii bokserskiej Herta zaliczyła deski po kombinacji sześciu ciosów zadanych przez Real. Sympatycy Berlińczyków wiedząc, iż
Królewscy łatwo pokonali w pierwszych dwóch kolejkach Arsenal oraz Milan nie liczyli na cuda ze strony swoich pupili, oczekując w najlepszym wypadku urwania punktu faworytom z Madrytu. Scenariusz okazał się jednak czarny.
Worek z bramkami powinien otworzyć się już po 120 sekundach gry. Zidane wbiegł w pole karne, mijając z dziecinną łatwością Dicka van Burika.
Zizou mając przed sobą całą bramkę uderzył prosto w bramkarza gospodarzy. W 15. minucie Real nie zmarnował już okazji i objął prowadzenie. Wspomniany Zidane wypatrzył na 11 metrze Portillo, który ładnie zgubił krycie ze strony Friedricha i tylko dzióbnął piłkę, pakując ją do siatki od słupka. 7 minut później indywidualną akcją popisał się Totti i było 0-2.
Il Capitano wpadł z lewej strony w pole karne, ograł bez problemu młodziutkiego Bielera i przy biernej postawie Friedricha huknął po dłuższym słupku bramki Christiana Fiedlera. Jeszcze przed upływem 30 minut gry losy meczu były już praktycznie rozstrzygnięte. Robinho kapitalnym zwodem ośmieszył van Burika oraz Schmidta, kładąc przy okazji tego drugiego na murawie i wychodząc na czystą pozycję z Fiedlerem strzałem w krótki słupek podwyższył na 0-3, obnażając tym samym fatalną postawę linii defensywnej Herty oraz nie do końca pewne zachowanie bramkarza. Widząc taką nieporadność wśród podopiecznych Falko Götza na rajd na połowie rywala decydował się choćby Roberto Carlos. Fani
Die Alte Dame (Stara Dama) zapewne chcieli już, aby pierwsze 45 minut dobiegło końca, z kolei Real tworzył kolejną 100% okazję, będąc bliski strzelenia bramki nr. 4. Totti jednym podaniem rozmontował tragiczną linię obrony gospodarzy i w sytuacji sam na sam znalazł się Portillo. Hiszpan został jednak uprzedzony przez wychodzącego Fiedlera.
Po przerwie egzekucja została wznowiona. W 63. minucie akcję na jeden kontakt rozpoczął Totti, podając do Robinho. Ten odegrał z pierwszej piłki do Portillo i tu nasuwa się pytanie: co zrobili dwaj stoperzy Herty odpowiadający za krycie Hiszpana? Być może łapali na spalonego, ale tego się nie dowiemy. Portillo skorzystał z prezentu, strzelając czwartą, a swoją drugą bramkę w tym meczu. Nie popisał się również Fiedler, który stał jak słup soli. 4 minuty później mieliśmy już 0-5. Robinho wykorzystał fakt, iż gospodarze grali tego wieczoru bez defensywy i uruchomił Gutiego, który stanął naprzeciw goalkeepera Herty. Strzał Hiszpana został obroniony, jednak tak niefortunnie, że wylądował pod nogami Robinho. Temu nie pozostało nic innego, jak umieścić piłkę w siatce. W 72. minucie gospodarze mieli okazję do strzelenia honorowego gola, jednak uderzenie Baştürka sprzed pola karnego wylądowało na poprzeczce. Na 5 minut przed regulaminowym czasem gry Real dokończył dzieła zniszczenia. Na lewej stronie Diogo ośmieszył Bielera, ściął w pole karne i bez problemu wyłożył piłkę na szósty metr Robinho, który skompletował hat-tricka. Po końcowym gwizdku na stadionie olimpijskim rozeszły się ogromne gwizdy. Naprawdę trudno opisać to, co wyprawiała dziś defensywa Herty...
Real w następnej kolejce zmierzy się na Highbury z Arsenalem, który pokonał 2-1 będący w kryzysie Milan. Zwycięstwo z
Kanonierami zapewni
Królewskim udział w ćwierćfinale.